Krośnianka szuka architekta swojego domu. Nagrała o tym audycję

Historyk sztuki Katarzyna Solińska przeprowadziła niecodzienne śledztwo. Jego celem było odnalezienie "krewnych" rodzinnego domu krośnianki. W toku badań próbowała dowiedzieć się, jaka jest przeszłość budynku i kto go zaprojektował. O historii poszukiwań opowiedziała w audycji "Małe ojczyzny. Architekci życia". [POSŁUCHAJ]
Kasia poprzez swoją audycję chciała zachęcić innych krośnian do poszukiwań historii ich własnych domów
Kacper Krzanowski

Rodzinny dom Katarzyny Solińskiej stoi jednocześnie w parku i przy jednej z głównych ulic Krosna. Budynek, który kupili jej pradziadkowie, zbudowano z cegły. Ma jedno piętro i jest dość rozległy. Dwie elewacje są proste, zakończone trójkątem, a dwie półokrągłe, z arkadami i rozetami. Pokoje wewnątrz domu są połączone siecią przejść, ale niektóre z nich są obecnie ukryte i zamknięte.

Od wielu lat rozglądam się po mieście, szukając rodziny i krewnych mojego domu. Urodziłam się w nim i od dziecka szukam podobnych do niego budynków. Moja dziecięca zabawa stała się najpierw hobby, a później zawodem. Może dlatego zostałam historyczką sztuki, bo ktoś, poprzez ten dom, zaprojektował moje życie. Niestety do dzisiaj nie wiem, kto był jego architektem.

Wytypowała dwóch znanych krośnieńskich architektów, którzy mogli zaprojektować jej rodzinny dom - Alfreda Kołdera i Stanisława Bergmana. Postanowiła się o nich dowiedzieć czegoś więcej
KACPER KRZANOWSKI

Architektów, którzy projektowali domy w Krośnie, było wielu. Najwięcej przetrwało budynków autorstwa Alfreda Kołdera i Stanisława Bergmana. I na tych dwóch architektów z I połowy XX wieku skupia się uwaga Kasi. Krośnianka postanawia dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Liczy na to, że w ich historii znajdzie odpowiedź na pytanie, kto zaprojektował jej rodzinny dom.

Alfred Kołder – zafascynowany modernizmem

- Alfred Kołder był ewangelikiem, biegle władał językiem niemieckim. Tworzył projekty modernistyczne. Do Galicji przyjechał z Europy Zachodniej – opowiada Kasi Zdzisław Gil, konserwator zabytków, znawca i badacz sztuki.

Alicja i Andrzej Ryglowie z Genealogii Krośnian wyjaśniają, że Alfred Kołder do Krosna prawdopodobnie przybył w 1924 roku, gdy założył rodzinę. Został przyjęty na dobrze płatną i ważną dla miasta posadę budowniczego miejskiego. Tę funkcję sprawował do wybuchu wojny.

Krośnianka o swoich poszukiwaniach nagrała audycję na Spotify
KACPER KRZANOWSKI

Kasia spotyka się również z Andrzejem Kołderem, wnukiem architekta. – Dziadek był szefem biura, w którym pracował także Stanisław Bergman. W związku z tym zauważyłem, że wiele charakterystycznych dla mojego dziadka projektów jest podpisanych przez Bergmana i odwrotnie.

Alfred Kołder przez moment eksperymentował z malowniczym stylem dworkowym, ale bardzo szybko  zafascynował się architekturą modernistyczną. Tworzył domy z prostych brył geometrycznych, które sprawiały, że podział budynków był jasny i zrozumiały.

- To była prosta definicja architektury oraz taka jej czystość i świeżość. Nie każdy się nią zachwyca - mówi wnuk architekta.

Stanisław Bergman i jego bajkowy styl

Z kolei architekt Stanisław Bergman (jego krewny również Stanisław Bergman był znanym krośnieńskim malarzem) angażował się w działalność niepodległościową. Uczestniczył w dwóch wojnach światowych i został zesłany do Związku Radzieckiego. – Spędził tam kilka lat – pracował bodajże w kopalni ołowiu – wspomina Małgorzata Busz-Perkins, wnuczka siostry architekta, którą odwiedza Kasia. – Wrócił w bardzo kiepskim stanie zdrowia, większość czasu spędzał na wózku inwalidzkim.

Kasia w budowie swojego domu dostrzega zarówno kreskę Kołdera, jak i fantazję Bergmana
KACPER KRZANOWSKI

Tak wspomina architekta: – Był człowiekiem bardzo uzdolnionym, wszechstronnym. Śmiem twierdzić, że w Krośnie zachowało się kilkadziesiąt projektów domów jego autorstwa. Były to również budynki użyteczności publicznej: przedwojenna ubezpieczalnia czy stary szpital. Miał też udział w projektowaniu gmachu sądu. Poza tym był architektem wielu willi i domków, które zamawiały u niego zamożne krośnieńskie rodziny.

Jak zauważa Małgorzata Busz-Perkins, obiekty stworzone przez Stanisława Bergmana różnią się między sobą. – Willa Ćwioków jest modernistyczna, natomiast dom Orlewiczów przypomina domek z bajki. Sądzę więc, że bliższy był mu styl bajkowy: tajemnicze przybudówki, daszki, okienka, antresole.

Wielu krośnian budynki zaprojektowane przez Stanisława Bergmana określa jako domki na kurzej stopce, chatki Gargamela albo zameczki. – Szukając jego projektów, znalazłam stacje transformatorowe inspirowane średniowiecznymi wieżami zamkowymi – mówi Kasia.

W trakcie swoich poszukiwań krośnianka dowiedziała się wielu ciekawych informacji o Alfredzie Kołderze i Stanisławie Bergmanie
KACPER KRZANOWSKI

Kto zaprojektował?

Krośnianka w swoim domu widzi zarówno kreskę Kołdera w trójkątnej linii dachu oraz na symetrycznych tyłach budynku, jak i fantazję Bergmana w formie dekoracji. Postanawia wybrać się do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i tam poszukać śladów w archiwum.

O tym, co Kasia znajduje i czy udaje się jej odnaleźć architekta swojego domu, dowiecie się, odsłuchując audycji na Spotify. Motywem, dla którego nagrała podcast, było stworzenie uniwersalnej opowieści o krośnieńskich domach. – Chciałam w ten sposób zainspirować innych mieszkańców Krosna do poszukiwań historii ich własnych domów, aby pamięć o nich nie przepadła – mówi.

Krośnianka przygotowała audycję "Małe ojczyzny. Architekci życia" w ramach trzeciej edycji programu Centrum Archiwistyki Społecznej pt. "Małe ojczyzny".

  • Można jej wysłuchać tutaj.
  • Więcej o programie znajdziecie tutaj.
ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (8)