Przypomnijmy. Miasto planuje przebudowę placu Monte Cassino (tzw. starego ronda). Inwestycja ma objąć również zmiany na ul. Wojska Polskiego: stworzenie ścieżki rowerowej oraz parkingów poza jezdnią, aby samochody mogły bez problemu mijać się na drodze. Powstał już projekt, który zakłada wycinkę 30 drzew. Szczegółowo omówiliśmy temat tutaj.
Spora grupa mieszkańców nie jest zadowolona, że modernizacja tej części miasta ma odbyć się kosztem zieleni. Już początkiem maja botanik Łukasz Łuczaj rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją. Obecnie podpisało się ponad 1500 osób – tutaj. Petycję złożono do Urzędu Miasta, jednak prezydent Piotr Przytocki uznał ją za bezzasadną.
Kilkoro krośnian zrzeszyło się w "Nieformalną Grupę Miłośników Zieleni Miejskiej". Należą do niej m.in. radny Gabriel Zajdel, Grzegorz Bożek - redaktor naczelny miesięcznika "Dzikie Życie" i obrońca przyrody oraz reżyserka Justyna Łuczaj.
Grupa postanowiła zorganizować wydarzenie "PrzyWIĄZani do wiązów". Odbędzie się ono 30.07 (środa) w godz. 17:00-19:00 na skwerze Jana Zycha pomiędzy placem Monte Cassino a ul. Wojska Polskiego.
W programie:
- Nie pozwólmy, aby decyzje urzędnicze podjęte w imię modernizacji, ułatwień komunikacyjnych doprowadziły do usunięcia drzew! Zagrożona jest cała aleja drzew, która tworzy zielony szpaler. Projekt trzeba zmienić – wesprzyj nasze starania, których celem jest zachowanie zadrzewień – piszą organizatorzy i zachęcają mieszkańców do wzięcia udziału w wydarzeniu oraz podpisania petycji do Urzędu Miasta.
- W Krośnie jest niewiele ponad 4% terenów zielonych i lasów – to skrajnie mało! Stawia to nas na końcu listy wśród polskich miast. Gdy zestawić to z Sopotem (ponad 61%), Zieloną Górą (54%) czy nawet Katowicami (45%) widać w jak wielkiej bezleśnej pustyni mieszkamy. Należy zachować każde drzewo, aleję czy lasek, w tym koniecznie drzewa z ulicy Wojska Polskiego i skweru Zycha. Jako mieszkańcy Krosna pokażmy, że liczy się dla nas nie tylko inwestowanie w technologie, kulturę, ale i naturę – dodaje Grzegorz Bożek.
Informacje o wydarzeniu znajdują się także na Facebooku.
No i właśnie mamy problem. Najpierw zabetonowaliśmy rynek za grube miliony, a teraz od nowa Polska ludowa. Wszyscy znają kwotę ponownego zazielenienia rynku. Wiem, że w tej cenie można by tam posadzić puszczę wraz z liniami i wpuścić małpy. Analogiczna sytuacja ma się teraz z tymi drzewami. Wytniemy je za miliardy, zbudujemy ścieżki rowerowe i inne inwestycje tam zostaną poczynione, ale później znów plan zagospodarowania przestrzennego zazielenienie betonozy. I tak się właśnie kręci kasa. I już każdy wie na co nam ten miś.
Też bym się przywiązał, zostawcie te drzewa!!
Odpowiadam jak rozwiązać problem braku miejsca:
Proszę zrobić ulicę jednokierunkową z optymalizacją prawoskrętną czyli w kierunku od rynku.
Lwowska od straży do Starego Miasta ma jeszcze spory zapas przepustowości.
A i minąć się tamtędy jest tylko problem z autobusem MKS. Osobówki mijają się bez problemu.
Droga rowerowa?
Odpowiadam: chodnik po jednej stronie ulicy może zostać przemianowany na ścieżkę rowerową. Tak jak jest na łączniku WSK-Guzikówka. I wcale nie trzeba rwać kostki i asfaltować jak zmarnowano miliony na Witosa zamieniając ścieżki brukowe w dobrym stanie na asfaltowe.
Zaoszczędzone pieniądze proszę wydać na utworzenie parku na Guzikówce na nieużytkach między WSK-Guzikówką, a lotniskiem - teren starego wysypiska.
Mieszkańcy Krosna nie proszą o fajerwerki, ale trochę drzew tam, ścieżki wysypane szutrem i fajrant.
Mogą w pierwszej linii być zakłady i inne miejsca, ale w drugiej proszę trochę zalesić, uprzątnąć, udrożnić i zapewniam, że poparcie władz wzrośnie.