Oferta dalekobieżnych pociągów w Krośnie poprawiła się, ale kolej regionalna woła o pomstę do nieba. Mamy tylko po dwa pociągi do Jasła oraz Sanoka i to wyłącznie w dni robocze. "Mamy", jeśli w ogóle przyjadą, bo od kilku dni są odwoływane. Tymczasem mieszkańcy Jasła korzystają z całotygodniowych, częstych połączeń z Rzeszowem.
W Krośnie są jeszcze wakacyjne kursy Polregio na Słowację, a w roku akademickim niedzielny "Bieszczadzki Żaczek" do Rzeszowa. Ten ostatni jedzie do stolicy województwa 2 godziny i 20 minut. Busy docierają tam mniej więcej w godzinę, dlatego mało kto korzysta z pociągu przy takiej konkurencji.
Czasy tak zorganizowanej kolei w Krośnie mają się jednak skończyć, ponieważ do rządowego Krajowego Planu Kolejowego (KPK) w sierpniu wpisano budowę łącznicy Jedlicze - Szebnie. Dzięki niej pociągi dojadą z Krosna do Rzeszowa w około 60 minut. Ominą Jasło, gdzie konieczna jest czasochłonna zmiana czoła.
Inwestycja, wraz z modernizacją linii nr 108 na odcinku Jasło - Krosno - Nowy Zagórz, ma rozpocząć się w 2025 roku, a zakończyć dwa lata później. W naszym mieście obniżona zostanie niweleta (poziom) torów, dzięki czemu pociągi pojadą pod ziemią. Zniknie tym samym część przejazdów kolejowych. O takich planach pisaliśmy już w 2009 roku.
Powstaną również nowe przystanki kolejowe: Huta, Guzikówka oraz Południe. Pierwszy z nich znajdzie się przy ul. Okulickiego na wysokości huty szkła Krosno Glass, następny - przy ulicy Jagiellońskiej, a trzeci na tyłach Leroy Merlin i galerii Vivo. Budowę przystanków Guzikówka i Południe zapowiadał prezydent Piotr Przytocki przed wyborami w 2018 roku, natomiast Huta to nowość.
To przybliżone lokalizacje planowanych stacji kolejowych (są zaznaczone na czerwono):
Ponadto istniejące już przystanki Turaszówka, Polanka i Miasto oraz stacja Krosno zostaną zrewitalizowane, aby spełniały nowe standardy. - Zapewnią lepszy poziom obsługi i dostępność do kolei wszystkim podróżnym. Przebudowane perony będą odpowiednio wysokie, co ułatwi wsiadanie i wysiadanie z pociągu - przekazała Dorota Szalacha z PKP PLK, zarządcy infrastruktury.
Jak dodała, zainstalowane zostaną nowe wiaty, ławki, tablice informacyjne oraz oznakowania i przejścia projektowane z myślą o osobach z ograniczonymi możliwościami poruszania się. Maksymalna prędkość pociągów na linii nr 108 wyniesie 120 km/h - obecnie to 50-80 km/h.
W ramach KPK szlak nie zostanie jednak zelektryfikowany. Przewoźnicy będą nadal wysyłali do Krosna tylko spalinowe jednostki. - Elektryfikacja linii nr 108 jest przewidziana w dokumencie "Zamierzenia inwestycyjne na lata 2021-2030 z perspektywą do 2040 roku" - wskazała rzeczniczka zarządcy infrastruktury.
Kolejarze chcą, by modernizacja szlaku Jasło - Nowy Zagórz oraz budowa łącznicy zakończyły się równocześnie. Przetarg planują ogłosić w ciągu kilku najbliższych miesięcy. PKP PLK tłumaczą, że na razie nie mogą zdradzić, ile kolejowe inwestycje będą kosztować, bo nie wyłoniono jeszcze ich wykonawcy.
Czy po powstaniu łącznicy do i z Krosna pojedzie więcej pociągów regionalnych niż teraz? Mamy na Podkarpaciu przypadki, że szlaki odnawiane są za miliony złotych, a władze województwa albo nie uruchamiają tam połączeń, albo jest ich bardzo mało. Zwróciliśmy się więc do Urzędu Marszałkowskiego, by rozwiał wątpliwości.
- Wybudowanie łącznicy będzie poważnym impulsem do wzrostu oferty połączeń kolejowych na południu regionu i wykorzystania potencjału Krosna, które obok Jasła i Sanoka jest ważnym ośrodkiem przy linii nr 108 - odpowiedziała Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego Urzędu.
Dopytaliśmy też o szanse na pociągi przyspieszone z Krosna do Rzeszowa. Takie połączenia funkcjonują w wielu regionach Polski, by skrócić czas codziennych dojazdów do pracy czy szkoły. Zatrzymują się częściej niż Intercity, lecz niektóre przystanki pomijają.
Tu Aleksandra Gorzelak-Nieduży ma złe wieści. Powołała się na analizę wykazującą, że przyspieszenie pociągów oznaczałoby "znikomą", kilkuminutową oszczędność czasu. Jak zauważyła, linia nr 106 z Jasła przez Szebnie do Rzeszowa jest jednotorowa, więc pociągi muszą stawać na mijankach, aby przepuścić składy jadące z naprzeciwka.
W KPK przewidziano też inwestycje w powiecie krośnieńskim. Na łącznicy powstanie nowy przystanek Moderówka, a stacje i przystanki Jedlicze, Targowiska, Widacz, Milcza oraz Wróblik Szlachecki zostaną zmodernizowane.
Sięgnijmy jeszcze dalej w przyszłość niż do 2027 roku. Wiosną spółka Centralny Port Komunikacyjny opublikowała plan, jak będą kursować pociągi po wybudowaniu tras szybkiej kolei. Z Krosna planowane są połączenia do Krakowa przez Nowy Sącz, do Rzeszowa przez Strzyżów, a do CPK i Warszawy - przez Brzozów i Rzeszów z przesiadką w Sanoku.
To już powinno dawno być budowane, a nie żeby jedna prywatna firma obsługiwała przewozy na trasie Krosno-Rzeszów. Poza tym, jest jeszcze to PiSowskie "lobby z Jasła", które za wszelką cenę usiłowało tę ważną dla Krosna i regionu inwestycję zablokować.
Do Adam 1985. Nie ma możliwości jak piszesz 30 min do Rzeszowa, chyba w nocy. Pociągiem do Rzeszowa w 50 min. 100% na tak. W rozwiniętej części naszego kraju tak właśnie jest. Mooooże wreszcie u nas będzie normalnie. Tu jest spoko życie, ale pod względem komunikacyjnym mamy totalna zapaść. Cały Śląsk rozwinięty przez A4. U nas Rzeszów jako centrum komunikacyjne tak dobrze stoi. Via Carpatia też swoje zrobi. Miejmy nadzieję że dojdzie do skutku. Trzymam kciuki.
Brawo kardiodzik, falwej i kurnachata. Bajki o kolei w Krośnie opowiadają społeczeństwu, włodarze Krosna i Starostwa od 2008 r. Tory kolejowe Krosno-Rzeszów miano bydować wtenczas. kiedy budowano tory Kraków -Zagórz. Nie pozwolił właściciel Ustrobnej i Bratkówki Franciszek Starowiejski. Rozwiązanie problemu jest tylko jedno. Tory kolejowe z Krosna Turaszówki przez Ustrobną wprost do Wojaszówki /tuż przed przystankiem koejowym/. Należy podziękować tym wszystkim, którzy swoimi podpisami poparli ten pomysł. Jak czytam pomysł jazdy koleją z Krosna do Rzeszowa przez Sanok, Brzozów lub Jedlicze Męcinke to scyzoryk sam otwiera mi się w kieszeni /myślę, że każdy czytający rozumie treść tych 6 słów/. Gdyby władze Krosna i Starostwa zaproponowały PKP wariant społeczny z Krosna Turaszówki przez Ustrobną do Wojaszówki to w 2015 r. jeździlibyśmy pociągiem z Krosna do Rzeszówa w niecałą godzinę za około 50 milionów. Nad torami koło Krosna Miasta powinien być wiadukt, a nie chowanie torów pod ziemię. Nowe przystanki? Może tak do każdego mieszkania? Kolej to nie taczki.
2h 30 min to ja jadę rowerem
Piękny plan tyle że bez kasy z KPO pozostanie to w sferze życzeń. A póki PiS będzie rządził to należy zapomnieć o tej inwestycji i wielu innych. Chyba że podzielą się kasą zagarniętą z handlu polskimi wizami w azjatyckich i afrykańskich Bantustanach.
Dlaczego na łaczniku dróg Hallera i Bieszczadziej bezpośrednio za rogatkami zrobione jest przejście dla pieszych? Jest to niebezpieczne dla kierowców! Pieszy wchodzi na przejście, a samochód zatrzymuje sie na torach! Czy musi dojść do kolizji z pociągiem, żeby ktoś zajął sie tym tematem? - to pytanie do władz Miasta i PKP.
W końcu jakieś informacyjne mięso i piękne plany na przyszłość, trzymam mocno kciuki, aby wypaliły!
@adam1985
Nie każdy posiada samochód. Busy z kolei mają przystanki na trasie i raczej nie wszystkie zostaną przerzucone na trasę ekspresową. Przykładowo taki Neobus nadal jeździ przez wiochy do Warszawy i trasa zamiast 4,5h przez Lublin trwa nawet 7h. Moim zdaniem wystarczy, żeby pociąg był konkurencją dla autobusów. Nie wiemy jakie będą koszty biletów i paliwa za kilka lat, ale dzisiaj, jadąc w pojedynkę, taniej jest jechać pociągiem (mimo że 2h) lub busem niż samochodem (licząc tylko koszty paliwa).
>Dzięki łącznicy podróż pociągiem do Rzeszowa zajmie około 60 minut
Niby szybciej ale.... zaraz samochodem będzie można tam dojechać w 30 minut. Coś jest tutaj chyba nie do końca pomyślane.
Koncepcje na temat przebudowy układu kolejowego w Krośnie pojawiają się od tak dawna, że dla wielu (patrz: strona krosno24 na FB) ten artykuł wydaje się być żartem. Co by nie mówić, nigdy ta rewitalizacja nie była bliżej szans na wykonanie niż teraz. Mam nadzieję, że za 2-3 lata lokalni narzekacze przerzucą pole swoich zainteresowań na problemy komunikacyjne związane z rozkopaniem połowy miasta pod tę budowę ;)
Lepiej by było wymienić całe torowisko aby mógł tędy przyjechać Pendolin czy coś szybkiego. Budowa nowych stacji kolejowych zbędna skoro obecne służą tylko za pijalnie alkoholu, widać tam tylko pozostawione puste butelki.
Autor jeszcze powinien wspomnieć o wpisaniu krośnieńskiego dworca PKP do Programu Inwestycji Dworcowych (rewitalizacja do 2030 r.)