O pomyśle posadzenia drzew na Rynku informowaliśmy jako pierwsi już w 2020 roku - tutaj. W marcu br. – tuż przed wyborami samorządowymi – gruchnęła wiadomość, że na projekt zazieleniania Rynku Miasto pozyskało ok. 5 mln zł środków unijnych. Wtedy też pojawiła się pierwsza wizualizacja. Pisaliśmy o tym tutaj.
O konieczności zazieleniania Miasta pisaliśmy przy okazji omawiania dokumentu opracowanego przez Instytut Rozwoju Miast i Regionów. Autorzy zwracają w nim uwagę, że krośnieński Rynek i okolice to jedna wielka "wyspa ciepła".
Sugerują władzom, by starały się stosować tzw. zieloną akupunkturę. To obiekty "niewielkie w sensie zajmowanej powierzchni, jednak aranżowane w przemyślany sposób". Chodzi np. o nasadzenia drzew czy parki kieszonkowe. Szczegółowo pisaliśmy o tym tutaj.
Nie trzeba nawet specjalistów, by zorientować się, że zmiany są konieczne. Wystarczy przespacerować się w letni dzień na Rynek, aby doświadczyć siły upałów wśród tzw. betonozy.
O planach zazieleniania centrum zrobiło się głośno w ostatnich dniach, gdy w mediach społecznościowych zaczęły krążyć wizualizacje Rynku z nowymi nasadzeniami oraz apele o niewycinanie świerków. Przyglądamy się zatem wszystkim szczegółom tej inwestycji, aby każdy z mieszkańców miał pełną wiedzę i wyrobił sobie zdanie na ten temat.
Najpierw o planach usunięcia dotychczasowych drzew. Koncepcja jest taka, by usunąć dwa (przy Poliklinice oraz naprzeciw restauracji Sweet Rock Caffe) lub wszystkie trzy świerki oraz jabłoń.
O pozostawienie trzeciego świerku (naprzeciw Marhaby) wnosi Wojewódzki Konserwator Zabytków. Z kolei Łukasz Łuczaj, botanik z Krosna, walczy o ochronę wszystkich trzech świerków: - Jakim prawem możemy mówić o zazielenianiu Rynku, niszcząc jego istniejącą roślinność? - grzmi na filmiku:
Podsumujmy wszystkie pojawiające się w dyskusjach argumenty.
"Za" wycinką świerków:
"Za" ich pozostawieniem:
Według koncepcji, na Rynku ma być zasadzonych w sumie 15 nowych drzew liściastych wzdłuż kamienic (poza tą stroną, gdzie mieści się Rektorat PANS).
Wstępnie mówi się o 13 robiniach akacjowych (to taki sam gatunek drzew, jak przy Posmakuj i przy studni), ale ostatecznie mogą być też wzięte pod uwagę inne gatunki.
Dodatkowo, dla zamknięcia kompozycji, mają być nasadzone 2 graby przy fontannie (na miejscu świerka i jabłoni). Widoczne są one na tej wizualizacji po lewej stronie:
Drzewa mają być nasadzone wzdłuż ciągów pieszych wokół Rynku, poza ogródkami gastronomicznymi, bliżej wnętrza Rynku. Chodzi o zachowanie pewnych odległości od kamienic (by ich nie przysłaniać całkowicie) oraz latarni. Sadzonki będą miały od razu wysokość 4-5 m, ale na ich prawdziwy urok trzeba będzie poczekać kilka lat.
Taki układ kompozycji został wypracowany nie tylko z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, ale także skonsultowany np. z organizatorami wydarzeń na Rynku.
Wokół drzew ma być pozostawiona płaska nawierzchnia ziemi (na równi z płaszczyzną Rynku) w kształcie okręgów o średnicy ok. 6 m. Nie powstanie w nich sam trawnik, ale raczej nasadzenia niskich roślin. Wokół takich zielonych okręgów, w cieniu drzew, będą mogły być postawione ławeczki. Dobrze widać to na tej wizualizacji:
Również te siedziska z piaskowców, które obecnie są zainstalowane wokół drzew, mogą być zdemontowane. Chodzi nie tylko o to, aby ujednolić miejsca wokół wszystkich drzew, ale także o to, aby ich korzenie miały lepsze warunki do rozwoju. Decyzja zapadnie jednak po wykonaniu analizy dendrologicznej, która planowana jest przed rozpoczęciem prac.
"6 mln zł za kilka drzewek?! Kogoś chyba p…"– to tylko jeden z komentarzy, które można przeczytać pod postami w mediach społecznościowych (niestety, jak zwykle bez pogłębionych treści i wyjaśnień, jak w Krosno24).
Wszystko, co opisujemy na temat tej inwestycji, wynika z tzw. programu funkcjonalno-użytkowego. Czyli koncepcji, która była potrzebna, aby starać się o środki zewnętrzne na inwestycję. Firma, która wygra przetarg, będzie musiała to wszystko dopiero skrupulatnie zaprojektować, otrzymać wszelkie zgody, a następnie wykonać (wcześniej planowane są jeszcze społeczne konsultacje).
Ale to, co można zobaczyć na bardzo prostych wizualizacjach ("kilka drzewek"), to dopiero końcowy efekt wszelkich prac. Te zaczną się od prac ziemnych na powierzchni 1400 m2 Rynku:
Prace te będą polegały na demontażu kostki i wykopach na głębokość ok. 1 m. Wtedy zaczną się prace archeologiczne, bo te fragmenty Rynku nie były przebadane w latach 1999-2000. Archeolodzy mogą pracować tylko w okresie wiosna-jesień, więc może się okazać, że terminy realizacji całej inwestycji wydłużą się.
Urząd Miasta obiecuje, że wykopy będą prowadzone etapami. Tak, aby zachować ciągłość "życia" w Rynku i nie utrudniać funkcjonowania kawiarniom i restauracjom. Złamanie tych zasad było jednym z większych błędów władz w latach 1999-2001, co skończyło się symbolicznym pogrzebem Rynku. Pisaliśmy o tym tutaj.
Dopiero po zakończeniu prac archeologicznych w kluczowych miejscach, będzie można rozpocząć realizację docelowej inwestycji.
Pod ziemią musi zostać zainstalowana cała sieć instalacji nawadniającej drzewa. To m.in. rury, pompy, czujniki wilgotności. Powstaną też prawdopodobnie dwa podziemne zbiorniki retencyjne (zbierające wodę opadową). To wszystko może spowodować konieczność przełożenia dotychczasowych instalacji elektrycznych czy gazowych.
- Drzewa na Rynku nie mają dobrych warunków siedliskowych. Trzeba im zapewnić wilgoć, odpowiednią ziemię i przestrzeń – tłumaczy Magdalena Galicka z Wydziału Komunalnego, Ochrony Środowiska i Gospodarki Lokalami Urzędu Miasta.
Dlatego, oprócz wspomnianych instalacji, wszystkie wykopy zostaną zasypane mieszanką kamienno-glebową, która utrzymuje wilgoć i pozwala korzeniom na rozrost. Będą one miały dodatkowo zainstalowane tzw. systemy antykompresyjne. To rodzaj skrzyń, które zakłada się korzeniom po to, aby grunt się nie uklepywał, a gleba była "rozluźniona". Jak one wyglądają pokazała "Gazeta Rybnicka" tutaj.
Na końcu wykonawca będzie musiał odtworzyć nawierzchnię z tych samych materiałów, które zdemontuje.
Ostatecznie z Rynku znikną obecnie stojące pomiędzy latarniami szare donice z roślinnością. Dookoła drzew zostaną zainstalowane nowe ławki. O ile to możliwe, zostaną umiejscowione tam, gdzie najczęściej pada cień.
Czy to już jasne, dlaczego na zadanie przeznaczono 6 mln zł (z czego 5 mln zł to dofinansowanie z UE)? Nadal nie? Wystarczy przyjrzeć się wynikom pierwszego przetargu. Wpłynęła tylko jedna oferta. Złożyła ją firma Park - M POLAND Sp. z o.o. ze Starego Sącza. Jej oferta opiewała na prawie 13 mln zł! Przetarg unieważniono.
Ustalenie terminów realizacji tej inwestycji nie jest takie proste. Przede wszystkim - jak widać - już na etapie przetargu pojawiają się problemy ekonomiczne z wyłonieniem wykonawcy.
Jeśli jednak uda się powtórzyć postępowanie i znaleźć odpowiednią firmę, wykonawca musi zacząć od opracowania całej dokumentacji inwestycji i uzyskać wszystkie zgody. To może potrwać nawet do lata 2025 roku.
Wykopy, prace archeologiczne, przygotowanie podłoża, montaż instalacji podziemnych, nasadzenia i prace wykończeniowe to kolejny rok (do jesieni 2026 roku).
Realnie, w cieniu drzew będziemy więc mogli usiąść najszybciej wiosną lub latem 2027 roku.
Te argumenty za wycięciem świerków są absurdalne. "Bo nie pasują"- czy ktoś sobie robi żarty? Dla kogo "nie pasują"? To są stare drzewa które stały tam prawdopodobnie większość życia osoby wydającej tą subiektywną opinie. Idiotyzm. Wkomponować resztę drzew wokol każdego z tych już istniejących. Jeśli trzeba to proszę zmienić projekt tak żeby pasowały.
Według mojej opinii, tych kilkanaście drzew na rynku nie rozwiąże sytuacji, zostawmy to co jest. Za te kilkanaście milionów złotych można by zrobić krośnieński Central Park, kupić teren poniżej skarpy na przeciwko obecnych galerii handlowych, teren obok stadionu gdzie jest "dziki" parking a docelowo przenieść targowicę w inne miejsce i będziemy mieć kilkanaście ha na założenie parku w centrum miasta... Trzeba patrzyć w przyszłość!
Rynek to nie las, wszędzie w Europie rynek jest utwardzonym placem. Kilka drzewek może być ale bez przesady.
System korzeniowy drzew jest wielkości korony drzewa nad ziemią... Duże drzewa nasadzone z donic są jak noga w przyciasnych butach. Kto z was widział powalone drzewa po wichurze? Te ze zdrowym, naturalnym systemem korzeniowym się łamią, te duże nasadzane przewracają się całe jak "wańka wstańka"
IN what I would like to see is a revitalised Rynek. I'm an American but have lived here 22 years. Loved the old Rynek which was alive with people. Let's bring that back.
Wycięcie tych obecnych drzew to głupota.
Zanim nowe drzewka zaczną dawać jakiś użytkowy cień to minie 10lat. A w tym czasie będzie łyso i w lecie upalnie.
Nowe nasadzenia wcale nie muszą odbyć się kosztem starych drzew.
Zgadzam się w 100% z wokół krosna, bezsensowne jest przerabianie czegoś co wygląda dobrze. Ilość drzew na rynku jest wystarczająca a wycinanie tych co są absurdalne. Rynek to nie park. Za pieniądze na tą inwestycje lepiej wykupić brakujący teren pomiędzy stadionem a targowicą i tam zrobić park z alejkami i ławkami.
Rynek to nie park. Planowanie DUZEJ ILOŚCI drzew pogorszy albo uniemożliwi organizację imprez na rynku. Drzewa nie powinny tez zasłaniać pięknych, zabytkowych kamienic. Rynek wygląda bardzo dobrze, Trzydzieści lat temu był zaniedbany i wcale nie było tu tłumów wypoczywjących mieszkańców - a teraz są tłumy przy wielu okazjach. Wycinanie ogromnych drzew "bo nie pasują" jest absurdem - komu nie pasują? Wielu osobom się podobają, są zielone także w zimie, można na nich wieszać świąteczne ozdoby. Podobnie betonowe siedziska - estetyczne i wygodne.
Obawiam się, żeby z historycznego rynku nie zrobił się zwykły skwerek, który nie będzie dobry ani na koncerty, ani do zwiedzania (bo nic ciekawego nie widać), ani jako miejsce odpoczynku. Za to bardzo popieram tworzenie parku przy Legionów. Na miasto trzeba patrzeć całościowo, planować park tam, gdzie rzeczywiście jest bardzo potrzebny. Tam trzeba sadzić drzewa i stawiać dużo ławek. Wyznaczyć odrębne strefy dla przemysłu, imprez i zieleni. A teren między stadionem a targiem, blisko rynku jest idealny na duży park z prawdziwego zdarzenia.
Niedługo przechodzę na emeryturę. Chętnie będę podlewał drzewa na rynku za średnią krajową. Woda oczywiście w moim zakresie. A co do wycięcia świerków i jabłoni to oczywiście idioci zlecili opinie za grube pieniądze, aby wyciąc stare, zdrowe drzewa. Niejaka, słabo rozgarnieta, posłanka K. z Jasla, z zakonu ziobrystów też twierdzi, że stare drzewa nie produkuja tlenu.
To są jakieś jaja żeby wycinać drzewa w ramach zazielenienia. Przecież zmieszczą się zarówno istniejące, jak i nowe.
Po wycięciu, zanim wyrosną nowe drzewa, będzie 10 lat kompletnej patelni. I oczywiście w grudniu, co roku, trzeba bedzie co roku kupować nową świeżo ścięta choinkę, bo przecież nie bedzie czego przystroić.
Według mnie takie równoległe nasadzenia drzew wzdłuż kamienic nie będą estetyczne. Rozumiem, że musi być miejsce na imprezy, ale na jednej części rynku można zrobić zielone wyspy i posadzić drzewa w grupach np. po 3 sztuki plus jakaś niższa roślinność.
Pewnie wielu pamięta jak "pięknie' rynek wyglądał ok. 2000 roku. Był raczej zaniedbany, ale jednym mógł pasować, innym nie.
A co się stało później? Widać teraz.
Pytanie, który był lepszy.
Podobnie "zrewitalizowano" rynek w Strzyżowie.
I oczywiście zrobiła to też "proekologiczna" uśmiechnięta Polska.
Nie lubię betonowej pustyni, na Rynku bywam sporadycznie, z wycinką świerków się nie zgadzam. Mam tylko jedno pytanie, dlaczego tam gdzie najbardziej grzeje (tzn. przez środek nie ma ani jednego drzewa w planach) tylko ta stara akacja
Raczej to nie przekonuje czytelników, że rurka nawadniająca pod ziemią będzie kosztować miliony. Następnie drzewa są wokół kamienicowej zabudowy, która zapodaje cień, a na środku znów zostaje rynkowa patelnia.
Popieram wycinkę świerków. Nie są ani estetyczne, ani nie dają wielkiego cienia. Drzewa liściaste na Rynku to konieczna przyszłość!
Propagandowy artykuł napisany pod tezę. Co to znaczy, że świerki nie pasują? Przecież wyglądają dobrze, a plany usunięcia obrzeży z siedziskami wokół nich jest fatalny. A cała ta, kolejna, "rewitalizacja" przypomina przysłowiowego misia.