Bulwary nad Wisłokiem to ścieżka złożona z dwóch pasów:
Ma długość ponad 2000 metrów. Jeden jej koniec zlokalizowany jest przy ul. Bursaki, w pobliżu hali sportowo-widowiskowej, drugi w pobliżu ul. Okrzei, za Galerią Zawodzie. Prowadzi za Galerią Portius, pod mostem na ul. Niepodległości, przez kładkę na ul. Fredry, pod mostem na ul. Okrzei.
Cała trasa wiedzie wzdłuż rzeki Wisłok. Są nawet wykonane specjalne zejścia do zielonych plaż, czyli brzegów rzeki. Dla osób, które tędy spacerują, jest to ciekawe przeżycie, bo daje nowe spojrzenie nie tylko na rzekę, ale i całe Wzgórze Staromiejskie. Mówi Piotr Przytocki, prezydent Krosna:
Przejście bulwarami powolnym spacerem zajmuje ok. 35-40 minut. Ciekawostka: przewyższenia na całej trasie wynoszą 8 metrów (tak przynajmniej wynika z naszych pomiarów na aplikacji), ale to nieodczuwalne wzniesienia.
Ścieżka zbudowana jest z masy chemoutwardzalnej. Oznacza to, że jej nawierzchnia jest odporna na ścieranie i pękanie, a więc teoretycznie powinna mieć długą żywotność. Jest chropowata, co zapewnia lepszą przyczepność po deszczu, ale z tego względu raczej nie nadaje się do jazdy na rolkach.
Po drodze zainstalowano barierki, ławeczki z koszami (jest ich 22), latarnie LED, a na nich kamery monitoringowe.
O planach budowy bulwarów pisaliśmy już w 2015 roku (tutaj). Od tego czasu do dnia ich otwarcia minęło więc ponad 8 lat! Dlaczego tak długo?
Wbrew pozorom było to bardzo skomplikowane zadanie, głównie ze względu na "papierologię" i trudny teren. Odkupienie działek, uzgodnienia z Wodami Polskimi (urząd, który zarządza rzekami), wszelkie decyzje administracyjne, to tylko część procesu projektowania. Mówi dr Tomasz Soliński, zastępca prezydenta Krosna i Dariusz Niemczyk z firmy Infra Project, która projektowała ścieżkę:
Do tego dochodzi długotrwałe zdobywanie środków zewnętrznych: napisanie projektu, konsultacje społeczne i podpisanie umów.
Po rozstrzygnięciu przetargu, zbudowanie ścieżki zajęło firmie AGZ z Krosna ponad rok. Tu czekały kolejne przeszkody: przebudowa kolidujących sieci (wodociągów, gazociągów, linii energetycznych), a także wzmocnienie brzegów.
Mówi Grzegorz Zarzycki z firmy AGZ:
Koszt całego przedsięwzięcia wyniósł ponad 13 mln zł, z czego dofinansowanie ze środków norweskich to ponad 8,6 mln zł (pisaliśmy o tym tutaj).
Przy ścieżce znajdują się dwa place do rekreacji ruchowej. Przypominają nieco siłownie pod chmurką z różnych innych części miasta. Jednak urządzenia tu zainstalowane są prostsze, ale atrakcyjniejsze. Do tego mają estetyczny wygląd i wydają się być solidnie wykonane.
Na przykład, przy moście na ul. Fredry zainstalowano "kopułę" do wspinaczki. Może z niej korzystać jednocześnie kilkadziesiąt osób. – To pierwsze takie urządzenie w Polsce. Tak twierdzi producent z Danii – mówi Grzegorz Zarzycki.
Z kolei przy hali sportowo-widowiskowej można skorzystać z tyrolki, czyli urządzenia do zjazdu na linie (ok. 20 m).
W tych miejscach mogą się bawić co najmniej 3-letnie dzieci z opiekunami. Z urządzeń może też korzystać młodzież i dorośli. Nawierzchnia oraz elementy instalacji są wykonane w większości z miękkich, bezpiecznych materiałów. – Urządzenia są certyfikowane, dopuszczone do użytku – zapewnia Tomasz Soliński.
W obu tych miejscach zainstalowano też ławeczki.
Place będą zamykane na noc i otwierane w dzień, a przed wandalami będzie je też chronił monitoring.
Na ścieżce zdecydowanie brakuje zieleni, która daje cień. Na całej jej 2 km długości, po południu zacieniony jest tylko kilkudziesięciometrowy odcinek (za targowicą).
Latem, na tak odsłoniętym terenie, może wystąpić efekt wyspy ciepła. Nawierzchnia może się nagrzać nawet do 50 st. C (tak było na krośnieńskim Rynku, pisaliśmy o tym tutaj), a spacer w upale nie będzie należał do najprzyjemniejszych.
Prezydent Piotr Przytocki zapewnił, że takie nasadzenia się pojawią, ale wymaga to czasu:
Prezydent planuje też, aby cały obszar przy ul. Legionów pomiędzy stadionem Karpat a targowicą został zrewitalizowany. Ma tam powstać teren rekreacyjny z zielenią oraz parkingiem. Problemem dla Miasta jest wciąż brak własności jednej z działek.
Władze Miasta podjęły już działania, aby wydłużyć ścieżkę w jedną i drugą stronę. Powstać ma cała sieć ciągów pieszo-rowerowych wokół rzeki Wisłok, ale także w pobliżu Lubatówki.
Oto orientacyjny przebieg nowych ścieżek (i przebudowa kilku odcinków obecnych dróg). Kolorem czerwonym zaznaczono obecnie budowane odcinki, kolorem żółtym - planowane:
Szczegółowo plany opisywaliśmy tutaj. Mówi Tomasz Soliński:
Znając już teraz trudności związane z projektowaniem, pozyskaniem funduszy i wykonaniem inwestycji, może się okazać, że nowe odcinki powstaną nie szybciej jak za 6-8 lat.
W bliższej przyszłości powstaną za to dodatkowe atrakcje w pobliżu ścieżek. W planach są m.in.: tężnia, skate park, pumptrack, amfiteatr.
Urząd Miasta ogłosił, ze 15 maja o godz. 16 w BWA będzie otwarte spotkaie na temat urzadzania terenów zielonych nad Wisłokiem. Czy redakcja K24 będzie?
Pytanie jeszcze, gdzie mogą zgłaszać swoje pomysły osoby, które nie mogą przyjść?
Kolor nawierzchni dosyć irytujący. Jadąc na rowerze człowiek czuje się jak uczestnik gry video. Nie można było zastosować mniej agresywnych kolorów np. jasny i ciemny zielony lub odcienie szarości?
W niektórych miejscach potrzeba postawić barierki, że przypadkiem ktoś nie skąpał się w Wisłoku.
I jeszcze w sezonie przy placu zabaw przydałyby się jakieś sezonowe food trucki z lodami czy przekąskami.
Inwestycja bardzo udana. Planując zieleń, warto zadbać o różnorodność, zrobić kilka wyraźnie różniących się stref.
Np. W jednym miejscu zaplanować aleję kwitnącej wiśni. W innym drzewa kwitnące na biało. Gdzie indziej gęstą strefę bzów (no przy tyłach sklepu, zasłaniając zaplecze). Jeszcze w innym miejscu rośliny pachnące, np. jaśmin. Może jeszcze jarzębiny, lipy, wierzby. Bezpośrednio nad rzeką wiosenne kwiaty leśne, na łące krokusy, potem kwietną łączkę, pachnące zioła itp. Spacer byłby okazją do podziwiana i poznawania przyrody, gatunków, które kwitną w różnych porach roku. Można to zrobić w porozumieniu z ogrodem botanicznym czy Arboretum w Bolestraszycach. Dzisiaj turystów ściągają nie tylko zabytki, ale też piękna przyroda i możliwość zrobienia ładnego zdjęcia na instagram.