Teren między targowicą a stadionem przy ulicy Legionów nie jest wizytówką miasta. Znajduje się na nim asfaltowy parking, który częściowo służy do postoju i sprzedaży mebli z samochodów dostawczych. Auta parkują również na usypanej i zarośniętej części placu podczas różnych wydarzeń na pobliskim stadionie.
- Szukałam miejsca, które mogłoby stworzyć fajne warunki, dostosowane dla każdej grupy społecznej i wiekowej w mieście. Chciałam połączyć ludzi, którzy uczęszczają na stadion, rynek czy bazar - mówi Kinga Warchoł, studentka Politechniki Rzeszowskiej, która nie pochodzi z Krosna, ale wzięła nasze miasto pod lupę. Była tu kilkakrotnie i zwróciła uwagę na zaniedbane brzegi Wisłoka.
Tak powstał koncepcyjny projekt centrum rekreacyjno-kulturowego, składającego się m.in. z amfiteatru, placu zabaw, parku, skwerów, ścieżek pieszo-rowerowych oraz bulwarów wzdłuż rzeki Wisłok na odcinku 1,2 km. Nie zabrakło również miejsca na instalację artystyczną w formie dwóch lustrzanych ścian.
Atrakcją jest także promenada granicząca z terenem stadionu. Składa się ona z wysuniętej nad wodę ścieżki pieszo-rowerowej, która jest częściowo przeszklona. Pozwala to na oglądanie tego, co dzieje się pod spodem, gdzie widać rzekę.
- W ostatnich latach coraz większe znaczenie zyskuje kształtowanie przestrzeni miejskiej, szczególnie ingerencja w tereny środowiska naturalnego tak, aby miało ono również funkcje rekreacyjne dla społeczeństwa. Takie zabiegi widoczne są przede wszystkim w relacji miasto-rzeka - mówi autorka koncepcji.
Zdaniem autorki, miasto nie zachęca swoich mieszkańców i przyjezdnych do spędzania wolnego czasu w rozwiniętej już części rekreacyjnej: parkach i galeriach. - Idealną alternatywą byłoby stworzenie przestrzeni ogólnodostępnej w otoczeniu miejsc, w których czas spędzają różne grupy społeczne i wiekowe. Krosno zyskałoby dzięki temu duże możliwości promocyjne - dodaje.
Na filmie przedstawiona jest koncepcja od mostu na ulicy Okrzei. W okolicach stadionu, przy ulicy Legionów widać przeszkolną promenadę i przebudowaną kładkę na ulicy Fredry. Dalej pokazane jest centrum rekreacyjno-rozrywkowe, amfiteatr z trybuną, plac zabaw, instalacja artystyczna z luster. Animacja kończy się na moście na ulicy Niepodległości.
Czy taki projekt mógłby zostać zrealizowany w mieście? Tego nie wiadomo. Być może któryś z pomysłów studentki będzie rozważany przy planowanej budowie bulwarów.
Praca pod tytułem “Koncepcja urbanistyczna zagospodarowania brzegów rzeki” wykonana została w ramach inżynierskiej pracy dyplomowej na kierunku Architektura i Urbanistyka Wydziału Budownictwa, Inżynierii Środowiska i Architektury na Politechnice Rzeszowskiej. Jej promotorem jest dr inż. arch. prof. PRz Anna Sikora. W piątek (12.02) Kinga obroniła pracę i została inżynierem, ma zamiar kontynuować studia i zdobyć tytuł magistra.
Wszędzie beton i niszczenie przyrody. Niech brak pieniędzy w miejskiej kasie chroni nas przed takimi inzynierami.
Beton z lewej, beton z prawej a na tym betonie lustra, aby ptaki miały gdzie kończyć swój żywot. No cóż, porażka młodej pani inżynier.
Gratuluję koleżance! Pani inżynier, witamy w gronie! Świetnie wyartykuowane problemy i możliwości tej przestreni. Prace dyplomowe na wydziałach architektury powinny być popisem wyobraźni i stylu młodego projektanta i ta praca takim popisem jest, wychodzi ponad to co standardowe. BRAWO!
Mnie również Krosno, jego problemy, zainspirowało do zostania architektem, Moja praca dyplomowa również dotyczyła Krosna, nie potrafiłem jednak jej wypromować tak dobrze jak Pani Kinga, spoczęła w szufladzie pewnego radnego, albo uleciała z dymem kopciucha.
Czas najwyższy uregulować tę rzekę w obrębie miasta, bo wygląda szkaradnie a i co jakiś czas wylewa. Miejsc zielonych do rekreacji w Krośnie jest jak na lekarstwo a i na spacer wybrać się nie bardzo jest gdzie. Ludzie chodzą po zakolu Wisłoka za MOSiRem ale tam wąska ścieżka pod deszczu zamienia się w błotnisty rów, a w krzakach nad brzegiem rzeki można natknąć na mocno wstawionych żuli raczących się tam tanim alkoholem. Bredzenie o betonie chaszczomanów zostawiam bez komentarza, wyprowadźcie się na wieś.
Krosno ma piękne położenie i długą historię. Stare miasto na wzgórzu u zbiegu dwóch rzek to niesamowity atut i coś wyjątkowego. Ale niestety nie jest to wcale wyeksponowane i to trzeba koniecznie zmienić. Dobrze, że istnieje chociaż ścieżka na wałach nad Lubatówką, ale już Wisłok jest "schowany" za stadionem, za parkingiem na Legionow, za hałdami ziemi, za garażami z tyłu Targowicy. Ne można go oglądać z bliska, chyba, że ktoś chce się przedzierać przez chaszcze. Jest wiele miast, które nie mają ciekawego położenia ani zabytków - Krosno powinno rozwijać i pokazywać swoje atuty. A park nad Wisłokiem mógłby być w stylu ogrodów angielskich, kóre podkreślają naturalność krajobrazu.
nie znam polskiego słowa, sustainability to motto bieżące UE, wg mnie, w tej sytuacji okolo 80% materialów na park powinno pochodzić z tego parku... zacząłbym od odgrodzenia od ulic terenu przewidzianego na park i uwzglednil mozliwośc powiekszenia wzdłuż rzeki....
Chociaż w jednym miejscu nad Wisłokiem przydałoby się zejście szerokimi kamiennymi schodkami nad wodę (tak jak na wizualizacji). Schodkami, na których można siedzieć (ewentualnie z barierką nad samą wodą). Tak jak na bulwarach w Warszawie czy w Paryżu. Krosno jest ponoć "małym Krakowem", więc niech wprowadza najlepsze rozwiazania z wielkich miast, tylko w mniejszej skali. Poza tym warto naśladować najlepszych. . Kraków teraz rewitalizuje bulwary nad Wisłą, organizuje konsultacje społeczne, w których każdy może wziąć udział. W Krośnie też by się tak przydało: uwzględniać opinie mieszkańców, ale też zatrudnić wysokiej klasy architektów. Niech powstają rzeczy naprawdę piękne, a nie przeciętne i byle jakie.
Oczyma wyobrazni widzę, jak spłoszone bażanty, sarny, zające i rowerzyści, zabijają się o te lustrzane ściany. Może lokalne restauracje by zyskały na zaopatrzeniu w dziczyznę, ale trzebaby powołać specjalną jednostkę, do ścierania krwi z tych zwierciadeł.
Chyba jednak, dostęp do AutoCADa, powinien być poprzedzony, jak w przypadku pozwolenia na broń palną, badaniami psychologicznymi.
Bardzo dobry projekt, ale przeskalowany jak na Krosno. Rozmach jak na jedno z głównych miast naszego kraju.
Warto znaleźć kompromis między zachowaniem dzikiej przyrody a dostosowaniem terenu dla odpoczywających. Tenem koło targowicy wyglada okropnie, założenie parku byłoby najlepszym rozwiązaniem. A ścieżki nad Wisłokiem mogą być tak ułożone, by nie wycinać zbyt wielu roślin. Przecież w parkach narodowych też wytycza się trasy spacerowe i rowerowe bez szkody dla środowiska. Poza tym na terenie za Wisłokiem przy moście na Okrzei aż się prosi o nasadzenia roślin, a oprócz tego zostanie miejsce na ławki, leżaki i ścieżkę nad wodą.
Wizja pełna rozmachu, oby jakaś jej część była zrealizowana. Przede wszystkim park na terenie między targowicą a stadionem. Park w centrum miasta jest bardzo potrzebny. Tutaj jest świetna lokalizacja, można ustawić ławki z widokiem na wzgórze starego miasta i z widokiem na Wisłok. Tu nie powinno być urządzeń do ćwiczeń (są w okolicy, ale teren na koncerty, może właśnie amfiteatr. Do tego poprawiona ścieżka do kładki na ul. Fredry (teraz od ul. Legionów wcale jej nie widać. I przede wszystkim ścieżka spacerowa nad Wisłokiem (nie musi być cała w betonie), dochodząca przynajmniej do basenu. A tam miejsca piknikowe dla mieszkańców.
W sumie może i można zrobić z tamtego miejsca taki jakby drugi Kraków, lecz to miejsce zawsze kojarzy się z dzikością i spontanicznością płynącego koryta Wisłoka i pomysłowością mieszkańców i działkowców. Zdecydowanie projektanta nic nie łączy z tamtym miejscem.
Okropna betonoza
A mi się nie podoba, widać że robiła to osoba spoza Krosna. Projekt jako koncepcja fajny, ale nie przystający do sytuacji, choć niektóre elementy mógłby wykorzystać.
Po pierwsze to teren zalewowy, więc jeśli cokolwiek ma tam powstać musi to uwzględniać, że prędzej czy później wielka woda mocno podmyje, a być może i zabierze ze sobą.
Po drugie, wszystko co ma powstać w korycie i na brzegach rzeki to wizja rzeki w betonie, kamieniu, asfalcie, a i pewnie szkła i plastku - to antyprzyrodnicza wizja dewastacji najcenniejszego miejsca przyrodnicego w Krośnie jakim jest rzeka Wisłok, przypomnę obszar Natura 2000 "Wisłok Środkowy z Dopływami". Niestety widać że projekt realizowała osoba pracująca w trybie ingerowania w środowisko jako "inżynier środowiska".
Pozostawienie rzeki w jak największym stopniu dzikiej to wartość przyrodnicza, ekologiczna, estetyczna i kulturotwórcza. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że te tereny są dla wielu waldalów miejscem na wyrzucanie butelek, i praktycznie nikt nie dba o otoczenie rzeki i jej brzegi (wyjątkiem jest akcja "Czysty Wisłok"), ale ilość śmieci nie zmaleje, jeśli rzekę weźmie się w kolejną opaskę betonu i asfaltu.
Do przyjęcia z projektu jedynie niektóre rozwiązania poza korytem rzeki. Projekt mocno do przebudowania, bo całkowicie pomija kwestie przyrodnicze. Czy był tam jakiś biolog, botanik, znawca ichtiofauny? Nie było i to niestety widać.
Grzegorz Bożek, Miesięcznik Dzikie Życie
Projekt bardzo fajny gratuluje, w jakim softwarze robilas? Btw w 41 sekundzie chlopiec stoi na wodzie :D
Podobnie jak nie powstał amfiteatr nad Lubatowka, przy owczesnej ulicy Marksa.
Nareszcie!!!!! Brawo!!!
Projekt bardzo dobry, ale dam sobie rękę uciąć, że w Krośnie nic takiego nie powstanie. Można odłożyć na półkę, tuż obok projektu przebudowy tzw. "Zetki" z 2010 roku.