Przez ostatnie miesiące na terenie przy targowicy i stadionie Karpat usypano wielkie hałdy ziemi. Zasypano w ten sposób zagłębienie, które przy każdej powodzi szybko zapełniało się wodami Wisłoka. I bez tego wygląd tego miejsca pozostawiał wiele do życzenia, ale góry ziemi i gruzu z pewnością nie dodawały uroku bezpośredniemu sąsiedztwu coraz ładniejszej starówki.
Podwyższone przez nawożoną ziemię działki mają ponoć kilku właścicieli. - To częściowo nasze, a częściowo miejskie działki, jest kilku właścicieli - mówią przedstawiciele firmy Jan-Stap - właściciela bazaru. - To jest prywatna działka i prywatna ziemia - twierdzi z kolei magistrat.
Wiadomo jednak, że terenem administruje Krośnieńskie Stowarzyszenie Motorowe. Ma tam powstać parking.
Na plac trafiła ziemia pochodząca z miejskich inwestycji drogowych. Jej ilość przerosła jednak oczekiwania KSM. - Do tamtego roku wszystko było pod kontrolą, miałem nad tym pieczę. Firmy to rozwoziły, użyczały sprzętu, rozpychały. Potem byłem na wyjeździe i jak wcześniej firmy woziły dziennie około 50 kubików, to jak mnie nie było, to woziły 400 kubików. Wtedy bez kontroli wylało się to morze ziemi - mówi Janusz Steliga, prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego.
- Chcieliśmy to w zimie rozepchać, ale spadł deszcz, a potem chwycił mróz. Na wiosnę, gdy próbowaliśmy to zrobić, dwa razy w tym błocie utopił nam się sprzęt - dodał.
Wszyscy nasi rozmówcy przyznają, że nie wygląda to dobrze. - Rozmawiałem z przedstawicielami KSM, ma to być uporządkowane - twierdzi Piotr Przybyła z firmy Jan-Stap. Interweniował też prezydent: - Do końca tygodnia to pobojowisko ma być wyrównane - w jego imieniu zapewnia Joanna Sowa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Prace już ruszyły. Od kilku dni ziemia jest wyrównywana.