POLITYKA

Kaczyński w Jedliczu. Policjanci z Krosna zastraszali demonstrantów

W sobotę (22.10) w Jedliczu z mieszkańcami z regionu spotkał się Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości - partii, która sprawuje w Polsce władzę. W budynku Orlen Południe podważał fundamenty demokratycznego państwa prawa. Na jego przyjazd czekało kilkunastu demonstrantów, byli otoczeni kordonem policji.
Adrian Krzanowski
W opinii demonstrantów policjanci zastraszali ich i ostrzegali przed użyciem megafonu i trąbek. Funkcjonariusze ironizowali: - Możecie złożyć na nas skargę do prokuratury
Adrian Krzanowski

Jarosław Kaczyński w czasie rządów PiS od 2015 roku odwiedził dwukrotnie Krosno. Najpierw w 2018 roku odbył spotkanie w Sali Szkoły Muzycznej, a później w 2019 roku w sali kina Sokół. Za każdym razem był wygwizdany przez obywateli. Być może dlatego tym razem postanowiono zorganizować spotkanie z dala od centrum miasta - w sali Orlen Południe w Jedliczu (dawniej Rafineria Nafty Jedlicze). To spółka kontrolowana przez rząd PiS.

200 metrów przed wejściem do budynku postawiono barierki, przez które nie mógł przejść nikt, kto wcześniej nie byłby wpisany na listę
adrian krzanowski
Teren budynku był otoczony barierkami i pilnowany przez policję
adrian krzanowski

Spotkanie w Jedliczu nie było jednak otwartym dla publiczności, tak jak wydarzenia z udziałem polityków innych formacji. Na przykład z Donaldem Tuskiem z Platformy Obywatelskiej, które odbyło się w sali artKina wiosną 2022 roku.

W regionie nie zawisł ani jeden plakat ze szczegółami wydarzenia. Informacja o spotkaniu z prezesem była bowiem rozpowszechniana przez kanały partyjne, a chętne w uczestnictwie osoby musiały się wcześniej zapisać podając m.in. nr PESEL. Dlatego przy wjeździe na teren rafinerii ustawiono metalowe barierki i namiot, w którym sprawdzano na liście każdą z przybyłych osób, głównie z powiatu krośnieńskiego. Po okazaniu dowodu osobistego dostawali oni specjalne identyfikatory. Przy wejściu na salę ochrona sprawdzała też, czy nikt nie wnosi niebezpiecznych przedmiotów.

Tożsamość każdej z wchodzących osób była sprawdzana zgodnie z listami
adrian krzanowski

Przy ulicy wjazdowej do Orlenu na samochód z Jarosławem Kaczyńskim oczekiwała grupka kilkunastu przeciwników jego polityki. Mieli ze sobą kartony z hasłami i megafon. I to właśnie to urządzenie okazało się być dla policjantów największym zagrożeniem.

Trzech policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie ostrzegało obywateli, że

„użycie megafonu może zostać uznane za zakłócenie porządku publicznego, za co grozi odpowiedzialność jako wykroczenie”.

Demonstranci uznali to za zastraszanie ich i utrudnianie wyrażania poglądów politycznych – to jedno z najważniejszych praw obywatelskich. Funkcjonariusze podkreślali też, że jest to spotkanie prywatne. 

Zachowanie niezadowolonych obywateli było skrupulatnie nagrywane przez policjantów
adrian krzanowski

Mimo prób zastraszania, z megafonu wybrzmiały jednak słowa: - Witamy Jarosława Kaczyńskiego, najlepszego stand-upera [komika] w Polsce. To ten człowiek raczy nas wybitnymi żartami. O lotnisku Heathrow mówi Haroł, o drużynie NBA – en-be-a, myli węgiel z węglowodanami i nie wie, że marihuana jest robiona z konopi indyjskich.

W tym momencie do protestujących podeszła grupa kilkudziesięciu policjantów, którzy przyjechali na to wydarzenie specjalnie z Rzeszowa. Byli ubrani w kamizelki taktyczne wyposażone w środki przymusu bezpośredniego, m. in. kajdanki, gaz i pałki. Mieli też włączone kamery rejestrujące przebieg happeningu. Policjanci otoczyli kordonem demonstrujących.

Grupę przeciwników politycznych pilnował oddział prewencji policji z Rzeszowa. Beata Szydło w 2015 roku mówiła: - Na pewno za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości my policji przeciwko manifestantom wyprowadzać nie będziemy, tak jak robiła to Platforma, bo szanujemy dialog, wolność i różnice poglądów.
adrian krzanowski

- Zobaczcie jak PiS boi się zwykłego megafonu – krzyczeli demonstranci. – To urządzenie do mówienia prawdy. Bo tylko tak możemy mówić o największej inflacji w Polsce od 25 lat.  W telewizji rządowej tego nie usłyszycie.

W tym czasie, gdy policjanci odwrócili uwagę zebranych, dwa czarne samochody z Jarosławem Kaczyńskim wjechały nagle na teren spotkania. Prezes PiS zauważył jednak protestujących, bo mówił później na spotkaniu: - Korzenie Unii Europejskiej odwoływały się bezpośrednio do chrześcijaństwa. Te gwiazdy, które tutaj widziałem, w rękach tych, którzy protestowali przeciwko mojemu przybyciu, to są gwiazdy Maryjne.

Tak wyposażeni byli policjanci, którzy pilnowali grupki obywateli niezadowolonych z rządów PiS
adrian krzanowski

W sali czekało na niego ok. 300 osób. Spotkanie nazwał „prekampanią wyborczą”. W ponad godzinnym wystąpieniu podjął wiele tematów: od węgla po antyniemieckie fobie. Jednak między wierszami można było po raz kolejny odczytać podważanie fundamentów demokratycznego państwa prawa budowanego po 1989 roku:

 Wszystkie wypowiedzi szefa partii przerywane były gromkimi brawami
Facebook: piS

Prezes PiS twierdził także, że jego partia jest prorodzinna, w przeciwieństwie do przeciwników politycznych. - Na pomoc rodzinom przeznaczyliśmy miliardy złotych. Zrobiliśmy bardzo dużo i bardzo dużo w dalszym ciągu robimy. Sympatycy PiS nie usłyszeli jednak, że za czasów rządów tej partii w Polsce mamy do czynienia z zapaścią demograficzną – notujemy najmniejszą liczbę urodzeń od czasów II Wojny Światowej. Kobiety boją się zachodzić w ciąże m.in. z powodu restrykcyjnych przepisów antyaborcyjnych. Z kolei obecny kryzys gospodarczy, wzrastające koszty kredytów i największa od 25 lat inflacja rujnuje finanse wielu rodzin.

Już w 2020 roku statystyki zanotowały w Polsce największą liczbę zgonów i najmniejszą liczbę urodzeń od czasów II Wojny Światowej. Polityka prorodzinna PiS jest nieefektywna, mimo wydawania miliardów złotych
twitter: rafał mundry, uniwersytet wrocławski, źródło

Jarosław Kaczyński po raz kolejny szydził też z osób niebinarnych i LGBT, siejąc nienawiść: - My nie chcemy takich zjawisk jak 12-latki, które ogłaszają się lesbijkami, jak stwierdzenia, że każdy mógłby oświadczyć, że jest innej płci niż jest. Na przykład pan europoseł [zwrócił się do Bogdana Rzońcy] mógłby w pewnym momencie powiedzieć: a ja jestem Małgosia. Na sali rozległy się gromkie śmiechy i brawa. O problemach takich osób pisaliśmy m.in. tutaj.

Spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim prowadził jego wierny współpracownik z Krosna – Piotr Babinetz. To skompromitowany poseł PiS z regionu, który m.in.:

Na pożegnanie Jarosław Kaczyński pochwalił Krosno, mówiąc, że jest "ładniej jak gdzie indziej":

Portal TVP Info opublikował artykuł o wydarzeniu. Jednak redaktorzy rządowej telewizji popełnili błędy językowe. Niepoprawnie odmienili nazwę miejscowości. Po interwencji dziennikarza Krosno24.pl na Twitterze błędy częściowo poprawiono.

Fragment artykułu na stronie TVP Info 
facebook, twitter

Po spotkaniu w Jedliczu prezes PiS wyjechał na kolejne do Przemyśla, gdzie również „przywitali” go przeciwnicy. Partyjne wydarzenie ochraniały te same grupy policji, które zostały przetransportowane z Jedlicza.

Oba spotkania transmitowała na żywo rządowa telewizja. O politycznej propagandzie, którą tworzy, pisaliśmy tutaj.

Zapis całego wystąpienia:

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU: