Prace przy naprawie toru żużlowego na stadionie przy ulicy Legionów rozpoczęły się w niedzielę (28.05). Wjechała na niego frezarka, która rozpulchniła nawierzchnię. Później pracę rozpoczęła specjalna przesiewarka z Gdyni, która na co dzień służy do przesiewania plaży. Ta maszyna regularnie odwiedza żużlowe ośrodki w kraju, gdzie służy do pozbywania się gruboziarnistej nawierzchni.
Z Wrocławia został sprowadzony nowy toromistrz Wilków, czyli osoba, która odpowiada za przygotowanie i stan nawierzchni na torze. Grzegorz Węglarz to znana postać w środowisku żużlowym. Przez wiele lat opiekował się torem zespołu z Wrocławia. Dodatkowo jego pasją jest dźwiganie ciężarów. Ma na koncie m.in. dwa tytuły wicemistrza Polski strongmanów.
- Otworzyliśmy tor i go przesiewamy, wyciągamy kamienie, które się pojawiają. Oddaliśmy część materiału do badań, żeby dowiedzieć się, co powoduje rozrywanie toru. Będziemy robić wszystko, żeby był on regulaminowy, czyli jednakowy na całej długości i szerokości oraz bezpieczny. Pracy jest bardzo dużo - mówi Grzegorz Węglarz. – Oglądałem w tym sezonie każdy mecz Wilków w telewizji i mocno im kibicowałem. To, jak rozwinął się krośnieński klub na przestrzeni kilku lat, jest imponujące i chcę dołożyć swoją cegiełkę, by Wilki były jeszcze mocniejsze. Tor jest ogromny, jest tu co robić – dodaje.
Tor w Krośnie składa się z dwóch warstw. Na spodzie jest 30-centymetrowa warstwa tłucznia, czyli kamieni, które są podstawą. Na to wysypana jest nawierzchnia granitowa. Podczas przebudowy stadionu i marcowego układania toru po zimie została naruszona kamienista podstawa. Przez to nawierzchnia nie chciała się dobrze związać.
Ostatnie problemy z torem zaczęły się po kilkudniowych opadach deszczu, które miały miejsce w tygodniu poprzedzającym niedzielny mecz z Gorzowem. - Gdyby nie padało, to dzisiaj nie byłoby żadnego tematu. Niestety tor przyjął duże ilości wody. Gdy zrobiło się ciepło, zgromadzona woda zaczęła parować i tor zaczął "rosnąć jak ciasto” - tłumaczy Grzegorz Leśniak, prezes klubu. - W torze gruboziarnista frakcja jest za duża, przez to ta nawierzchnia nie chce się wiązać. Są problemy z jej układaniem się - wyjaśnia i dodaje: - Tor planujemy przygotować do końca tygodnia.
Przypomnijmy. Niedzielny (21.05) mecz żużlowy PGE Ekstraligi pomiędzy zespołami Cellfast Wilki Krosno a ebut.pl Stal Gorzów został przerwany po 9 biegach (na 15 możliwych). Powodem był zły i nieregulaminowy stan nawierzchni na stadionie przy ul. Legionów. Pisaliśmy o tym tutaj.
Konsekwencją tych wydarzeń było to, że Główna Komisja Sportu Żużlowego na wniosek Ekstraligi Żużlowej zawiesiła licencję toru w Krośnie. Aby ją odwiesić, klub musi przygotować regulaminowy tor. Dodatkowo klub został ukarany 150 tys. zł kary oraz 3-miesięcznym zawieszeniem m.in. trenera, który nie może pracować w trakcie przygotowań do meczów, a także być obecny w parku maszyn w trakcie zawodów.
- Nie komentuję poziomu kar. Tak zdecydowała komisja orzekająca PGE Ekstraligi. Byliśmy na komisji i złożyliśmy wyjaśnienia. Regulamin przewiduje, że po upływie połowy kary, można wystąpić o jej anulowanie i skrócenie. Trener wróciłby na ostatnie mecze w sezonie - informuje Grzegorz Leśniak.
W PGE Ekstralidze w sumie jest 8 zespołów. Wrocław, Lublin, Częstochowa i Gorzów to bardzo mocne drużyny, które walczą o mistrzostwo. Kolejne 4 zespoły, w tym klub z Krosna będą walczyć o utrzymanie się w niej. - Liczymy się w tej walce. Mamy dwa wygrane mecze. Klub z Grudziądza jest w najgorszej sytuacji, bo ma tylko jeden punkt, my cztery. Wciąż mamy wszystko w swoich rękach. Trzeba punkty wyszarpywać - dodaje Leśniak.
Najbliższy mecz w Krośnie odbędzie się dopiero 16 czerwca. Rywalem Wilków będzie Tauron Włókniarz Częstochowa.
Polski Związek Motorowy wydał warunkową licencję toru do 13 czerwca. Ma ona zostać przedłużona bezterminowo po meczu U24 Ekstraliga, który zostanie rozegrany na torze Wilków tego dnia.
Działając w klubie zobowiązali się do przygotowania toru zgodnie z regulaminem, a od meczu z Bydgoszczą ciagle na coś się zwala. Jak w rządzie. Dziwię się, że nie zwala się na Tuska w klubie, bo budowa, bo pogoda, a prawda jest taka, że w tamtym roku było wiele zastrzeżeń co do toru i jazdy, natomiast po zmianie z Czarnego na piaskowiec nie było takich cyrków, jak teraz się robi i jak się przygotowuje tor
Endrju wtedy nie było walkowerów i to nie wina jest po stronie piaskowca cergowskiego, tylko po stronie naszych klubowych władz
No to nieźle, że został powołany gwiazdor do naprawy toru w trybie pilnym. Jak pamiętam 30 lat temu to tam zawsze na łuku rzucało kamykami, kibice mróżyli oczy i oglądali dalej rozgrywkę.
Mądre spostrzeżenia dotyczące zabezpieczenia toru i boiska przed budową trybuny, ale jak to w takich firmach jak AGZ - szefostwo bez wiedzy. A na torze może problemy robić "wysiewka" - rzeczywiście, bo w gorące suche dni zachowuje się jak beton, a podczas opadów deszczu jest jak błoto.
>Strongman z Wrocławia naprawia tor w Krośnie sprzętem z Gdyni
Czyli jak to rozumieć? W Krośnie nie ma ani ludzi, ani sprzętu do utrzymania toru? To może zamknąć to wszystko i pogonić na cztery wiatry?
Tu nie trzeba analiz, ani wysyłać nic do laboratorium, problem jest to badziewie z Lipowicy które wysypali na przełomie 2016/2017. Druga sprawa to to, że firma AGZ nie zabezpieczyła toru przed wjazdem ciężkiego sprzętu, który budowała trybunę a jednocześnie kołami przeorała do podbudowy - a wystarczyło wylać tymczasowy asfalt albo ułożyć betonowe płyty drogowe.