Schadzki cechowe, czyli obchody święta rzemieślników, które przypada na 19 marca, organizowane są przez Cech Rzemiosł Różnych w Krośnie. Od 2003 za sprawą Muzeum Rzemiosła w imprezę tę włączono ceremonię przyjęcia uczniów do nauki rzemiosła. - Postanowiliśmy wrócić do tradycji cechowych, przybliżyć je, ale przede wszystkim docenić młodzież, która kształci się w określonych zawodach, pozwolić jej na zdobycie dobrej pozycji na starcie i przekonać, że te umiejętności są dużo warte - mówi Iwona Jurczyk, kierownik działu edukacyjno-wydawniczo-promocyjnego Muzeum Rzemiosła w Krośnie.
- Staramy się taką uroczystość odtworzyć na podstawie uniwersału cesarzowej Marii Teresy [konstytucji cechu rzemiosł - przyp. red.], która bardzo skrupulatnie pisała w 1778 roku o obowiązkach ucznia, powinnościach czeladnika, prawach majstra - dodaje. Aby uczynić zadość dawnym rzemieślniczym tradycjom, uczniowie złożyli ślubowanie. Przyrzekali przy otwartej skrzyni cechowej na harap cechowy, który dawnej służył do dyscyplinowania ciała.
W poczet uczniów przyjętych zostało w tym roku 161 kandydatów, uczniów I klasy Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Krośnie ("Bursa"), którzy doskonalą swoje umiejętności w 51 zakładach mistrzowskich. Reprezentują 7 zawodów. Jest wśród nich 24 cukierników, 8 piekarzy, 41 fryzjerów, 2 stolarzy, 2 fotografów, 11 sprzedawców i aż 73 ślusarzy. - Tak duża liczba przedstawicieli tego ostatniego zawodu to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku, który potrzebuje fachowców - mistrzów z konkretnymi umiejętnościami - tłumaczy Iwona Jurczyk.
Wszystkie reprezentowane rzemiosła poszczycić się mogą odległą historią. Do najstarszych i najpopularniejszych w średniowieczu należy piekarstwo, które początkowo współistniało z cukiernictwem.
Edukacja średniowieczna była trójstopniowa: od ucznia, przez czeladnika aż po mistrza (w innych regionach kraju - majstra). W najdawniejszych czasach chłopiec był oddawany na naukę w wieku od 8 do 15 lat. Czas nauki był różny, od roku do 4 lat. Zależało to od stopnia skomplikowania rzemiosła, ale też od predyspozycji kandydata. Nauka była odpłatna, musieli za nią zapłacić rodzice lub opiekunowie. Jeżeli uczeń nie był dobrze uposażony, mógł odpracować w warsztacie mistrza tzw. wysługą lat.
- Każdy mistrz, który posiadał ogromną wiedzę, chciał przekazać ją młodym. Oni zostawali później w zakładzie. A kadra, którą wykształci sobie każdy mistrz jest mocną podporą - to jest podstawowa rzecz, dla której szkoliliśmy, szkolimy i szkolić będziemy - mówi Marek Bargieł, Starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Krośnie.
Jak twierdzi, trudno zachęcić młodzież do nauki coraz mniej popularnych zawodów, takich jak: szewc, zegarmistrz, fotograf, złotnik. - Młodzież traktuje te zawody z ogromnym przymrużeniem oka i nie podejmuje nauki. To dla nas ogromna bolączka, bo takie zakłady w Krośnie istnieją, mają ogromną wiedzę, którą mogą przekazać młodym ludziom - dodaje Marek Bargieł.
Podczas schadzki wręczono też najwyższe rzemieślnicze wyróżnienie, czyli Szablę Kilińskiego. Otrzymał ją Józef Bochenek, członek Cechu Rzemiosł Różnych w Krośnie, który podobnie jak jego przodkowie prowadzi warsztat kowalsko-ślusarki.
"Schadzki zwyczajne cztery razy do roku a to za każdym razem z wiadomością i przytomnością od zwierzchności cechowej lub Magistratu przydanej mają być obchodzone i w nich wszyscy majstrowie i czeladnicy chyba za wielką znaną przeszkodą lub przyczyną i wcześniejszym wymówieniem się za oznajmieniem posłańca cechowego na naznaczony czas i miejsce uczciwie i trzeźwo w schludnym odzieniu stawić się powinni. Kto by więc bez słusznej przyczyny i wymówki nie stawił się lub po otworzeniu skrzyni później nadszedł, podlega karze od cechu nastąpić mającej."
Uniwersał dla Wszystkich w Królestwach Galicji i Lodomerii wydany w 1778 przez cesarzową Marię Teresę