- Natrafiłem na zarys dawnego, przedwojennego okopu przeciwlotniczego, który biegnie zakosami. To jest powrót do przeszłości. Wspaniała sprawa - komentuje Piotr Kucharski, autor filmu. - Pewnie większość takich okopów wchłonęła ziemia, a tutaj jest on bardzo dobrze widoczny - dodaje.
Okop znajduje się przy ulicy Lotników. W miejscu, gdzie go odnaleziono, w okresie II Wojny Światowej znajdowała się tzw. grupa II lotniska Krosno, czyli budynki lotniskowe. Były tam m.in. kantyna podoficerska, straż pożarna czy magazyny.
Tak wyglądała Grupa II lotniska Krosno 15 IV 1944 roku. Krośnieńskie lotnisko znajdowało się wtedy pod okupacją niemiecką. Na zdjęciu są dobrze widoczne wykonane przez Niemców rowy przeciwodłamkowe
W okresie II Wojny Światowej załoga lotniska liczyła ponad 2 tys. ludzi. Działały szkoły lotnicze, w których uczyli się piloci niemieccy, rumuńscy i węgierscy. Dlatego przy każdym z budynków powstały rowy przeciwodłamkowe, w formie charakterystycznych zygzaków. Można było z nich korzystać podczas bombardowania. Większość wykopów wykonali Niemcy w 1941 roku. Zwykle miały głębokość na wysokość przeciętnego człowieka, czyli około 170-180 cm.
- Jak do rowów wpadła jakaś bomba, ich ściany absorbowały odłamki. Dzięki temu one nie leciały dalej i wybuch nie raził większej liczby ludzi, którzy się tam schronili - tłumaczy Janusz Kubit, autor książki o Szkole Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Krośnie.
Po wojnie rowy stanowiły zasypisko różnych śmieci, więc niewykluczone, że kryją jakieś historyczne artefakty. Obecnie teren, na którym się znajdują, należy do PGNiG Technologie.
Też mi nowość. Do nie dawna były jeszcze widoczne metalowe szyby wentylacyjne z podziemnych schronów. Nie wspominając o tunelach do których w czasach młodości się czesto wczołgiwało.
Też kiedyś oglądałem Krosno z tym cieniem, ale nie trafiłem na ten zygzak, jedynie na dziwny trójkąt w turaszówce.