W poniedziałek przed południem na prywatnej działce w Świerzowej Polskiej koparka wybierała ziemię pod fundamenty domu jednorodzinnego. W pewnym momencie łyżka maszyny odsłoniła duże metalowe przedmioty, jak się potem okazało łopatę śmigła oraz najprawdopodobniej chłodnicę samolotu.
Właściciel parceli wezwał na miejsce policję. Z informacji na tabliczce znamionowej przymocowanej do chłodnicy wynikało, że wydobyte elementy to fragmenty Messerschmitta - niemieckiego myśliwca z czasów II wojny światowej.
- Funkcjonariusze odgrodzili teren i sprawdzili go pod kątem niewybuchów i amunicji, które mogłyby zagrażać życiu lub zdrowiu osób przebywających i pracujących na terenie budowy. Następnie przekazali działkę muzealnikom, którzy prowadzić będą dalsze badania – relacjonuje asp. Paweł Buczyński, oficer prasowy KMP w Krośnie.
Według Łukasza Kyca, historyka z Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, fragmenty odkrytego samolotu pochodzą z Messerschmitta Bf 109 – podstawowego myśliwca Luftwaffe, którego jednostka stacjonowała na krośnieńskim lotnisku.
Wydobyte w Świerzowej Polskiej fragmenty mogą być z kolei szczątkami maszyny, która rozbiła się wiosną 1943 roku. - Informacje o katastrofie znajdują się w meldunkach Armii Krajowej, której komórka wywiadowcza działała na lotnisku w Krośnie. Messerschmitt miał się wzbić ostro w górę, a następnie przechylić na lewe skrzydło i spaść na ziemię. Jego pilot najprawdopodobniej zasłabł – opowiada muzealnik.
Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec 2015 roku, gdy w Krościenku Wyżnym ekipa z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie wydobyła fragmenty niemieckiego bombowca Junkers Ju 87, który rozbił się w lutym 1944 roku. Maszyna z pilotem w kabinie wbiła się jednak na kilka metrów w bagnisty grunt i nie została wydobyta przez okupantów.
Na razie trudno powiedzieć, czy także w przypadku Messerschmitta pod ziemią nadal tkwi cały wrak. - Miejsce katastrofy znajduje się blisko lotniska, dlatego szczątki maszyny mogły zostać zabrane do bazy przez Niemców. Nie wykluczone jednak, że reszta samolotu wciąż tam jest, bo teren w tym miejscu był podmokły – mówi Łukasz Kyc.
Wszystko okaże się w najbliższych dniach, po przebadaniu działki przez muzealników. Na czas ich prac budowa została wstrzymana.