Józef Szmyd. Nauczyciel i muzyk, którego pasją był folklor

Józef Szmyd był założycielem i pierwszym dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej w Krośnie. Pasją tego wybitnego pedagoga była przede wszystkim muzyka i folklor. Jako jeden z nielicznych opisał i uporządkował wiele pieśni oraz tańców regionalnych powiatu krośnieńskiego.
Józef Szmyd założył Państwową Szkołę Muzyczną w Krośnie. Walczył też o budowę nowego budynku szkoły. Zmarł przed oddaniem obiektu do użytku
książka "Józef Szmyd (1907-1963). Muzyk i folklorysta ziemi krośnieńskiej", archiwum

Józef Szmyd przyszedł na świat w 1907 roku w rodzinie robotniczej. Od szkolnych lat najmłodszy syn mistrza murarskiego wykazywał zainteresowanie muzyką i śpiewem. Jego rodzice zdecydowali, że będzie uczył się gry na skrzypcach. Józef po ukończeniu Szkoły Powszechnej nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej, w której obecnie mieści się siedziba krośnieńskiej PWSZ, rozpoczął naukę w Państwowym Seminarium Nauczycielskim Męskim w Krośnie.

Egzamin maturalny zdał w 1928 roku, a w latach 30. ukończył Wyższy Kurs Nauczycielski przy Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie. Studiował też zaocznie w Konserwatorium Muzycznym Polskiego Towarzystwa Muzycznego we Lwowie. Zdał egzamin w klasie skrzypiec i dzięki temu otrzymał uprawnienia do nauczania muzyki i śpiewu w szkołach średnich.

Folklorem Józef Szmyd interesował się od szkolnych lat. Gromadził ludowe pieśni, wzory kostiumów i opracowania motywów tanecznych. Był autorem książki "Tańce krośnieńskie"
książka "Józef Szmyd (1907-1963). Muzyk i folklorysta ziemi krośnieńskiej"

Służba ojczyźnie

Po ukończeniu Seminarium został powołany do służby wojskowej w 2. Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku. Ukończył też szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty w Gródku Jagiellońskim. W 1932 roku otrzymał nominację na stopień podporucznika rezerwy. Po odbyciu służby wojskowej uczył w szkołach powszechnych w powiecie sanockim: Niebieszczanach, Besku, Długiem i Rymanowie.

Gdy wybuchła II wojna światowa, został powołany do wojska w randze porucznika. Po klęsce wrześniowej udało mu się przedostać przez przełęcz Użocką na Węgry. Do 1943 roku przebywał w obozach jenieckich na Węgrzech. Prowadził w nich działalność artystyczną jako organizator i dyrygent orkiestry oraz chórów.

Po ucieczce z obozu wstąpił w szeregi Armii Krajowej we Lwowie. Do Krosna powrócił w 1944 roku. Ujawnił się jako żołnierz AK i dzięki temu uniknął aresztowania.

Często kształcił za darmo zdolnych, ale ubogich uczniów
książka "Józef Szmyd (1907-1963). Muzyk i folklorysta ziemi krośnieńskiej"

Służba uczniom i muzyce

Po wojnie włożył sporo pracy w ożywienie życia artystycznego Krosna i powiatu. Pracował w Liceum Pedagogicznym w Krośnie jako nauczyciel muzyki i śpiewu. Młodzież zachęcał do nauki gry na skrzypcach, pianinie, harmonii czy instrumentach perkusyjnych. - Bardzo wiele zawdzięczam prof. Szmydowi – mówi Czesława Góral, uczennica Liceum Pedagogicznego, która mieszkała na stancji u Anieli Szmyd, matki wybitnego pedagoga na ul. Ogrodowej. - Nie byłam osobą uzdolnioną muzycznie, nie potrafiłam śpiewać, ale to dzięki profesorowi dostałam się do liceum, bo przyjął mnie do chóru. To właśnie on przygotował mnie i połowę mojej klasy do pracy w zawodzie nauczyciela w biednych wioskach polskich.

W 1945 roku założył Szkołę Muzyczną im. Karłowicza. Jej siedziba mieściła się w Domu Wójtowskim przy Rynku w Krośnie. Był jej dyrektorem dwa lata. W tym czasie własnymi siłami wyremontował lokal, zgromadził instrumenty muzyczne i kształcił za darmo zdolnych, ale ubogich uczniów. Szkołę zlikwidowano z powodu braku pieniędzy.

Adam Krzanowski i Czesława Góral na wykładzie o Józefie Szmydzie
Anna Twardy

Później utworzył Wiejskie Ognisko Muzyczne w Suchodole oraz Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Suchodół”. W Ognisku, które było jedną z najlepszych tego rodzaju placówek w Polsce, oprócz zespołu funkcjonowała też orkiestra dęta, chór mieszany, kwartety dziecięce i kapela ludowa. Po zlikwidowaniu ogniska zespół pieśni i tańca działał przy Fabryce Obuwia w Krośnie.

O ZESPOLE "SUCHODÓŁ"
  • Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Suchodół” w krótkim czasie osiągnął wysoki poziom artystyczny i uczestniczył w wielu imprezach w kraju oraz zagranicą. Józef Szmyd był kierownikiem, reżyserem i choreografem grupy. Zespół po otrzymaniu wyśmienitych recenzji pojechał na występy do Związku Radzieckiego. Wraz z kapelą Leopolda Guzika promował wesołe i rytmiczne przyśpiewki, ludowe tańce tj. jacok, krzyżak, równy, suwany, czy polka hura, a także stroje regionu krośnieńskiego. W ten sposób zdobywał serca publiczności.

W latach 50. Józef Szmyd rozpoczął pracę jako nauczyciel śpiewu i muzyki w Technikum Naftowym w Krośnie. Prowadził chór, orkiestrę i zajęcia świetlicowe, w ramach których zorganizował szkolny zespół pieśni i tańca. Grupa stała się bardzo szybko rozpoznawalna w województwie rzeszowskim i na Górnym Śląsku.

Od 1953 roku wybitny pedagog kierował Ogniskiem Muzycznym w Krośnie, które w 1960 roku zostało przekształcone w Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia. Na początku szkoła mieściła się w Pałacu Biskupim. Józef Szmyd był jej dyrektorem do 1963 roku.

Zobacz występ taneczny zespołu świetlicowego Technikum Naftowego w Krośnie na filmie z 1953 roku (dzięki uprzejmości Repozytorium Cyfrowego):

Zakochany w folklorze

Od szkolnych lat Józef Szmyd interesował się sztuką ludową. Zawierał wiele cennych znajomości ze starszymi, doświadczonymi muzykami wiejskimi, którzy byli samoukami. Interesował się zagadnieniami folkloru muzycznego i tanecznego. Gromadził ludowe pieśni, wzory kostiumów i opracowania motywów tanecznych. Swoją wiedzę wykorzystywał przy kierowaniu zespołami pieśni i tańca.

- Dla mnie najważniejszą, nieśmiertelną spuścizną prof. Szmyda jest jego książka o tańcach krośnieńskich, wydana z bardzo czytelnym opisem, z rysunkami i zdjęciami. To jest jedna z pierwszych w Polsce pozycji powojennych opisująca folklor – mówi Zbigniew Więcek, numizmatyk i autor książek regionalnych.

Józef Szmyd często spotykał się ze starszymi ludźmi, szukając bogatego i zapomnianego ludowego folkloru na terenie powiatu krośnieńskiego. „Siadał z ludźmi, zapalał papierosa i w swoim nieodłącznym notesiku ołówkiem zapisywał wszystkie informacje, słowa pieśni, przyśpiewek, zwyczajów, obyczajów i strojów ludowych, kroki taneczne. Zapiski z tych rozmów systematyzował, poddawał pogłębionej refleksji, porównywał, weryfikował z już posiadaną przez siebie wiedzą. Starał się w sposób pogłębiony i analityczny, jako badacz kultury ludowej wniknąć w sens, charakter pieśni, przyśpiewek i uchwycić specyfikę charakterystyczną dla tańców Beskidu Niskiego i Pogórzan” - czytamy w książce o nim napisanej przez Adama Krzanowskiego, historyka i regionalistę.

Książka Adama Krzanowskiego o Józefie Szmydzie i egzemplarz "Tańce krośnieńskie" są dostępne w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej
Anna Twardy

Publikacja została wydana w tym roku. Jest wynikiem badań nad działalnością artystyczną wybitnego pedagoga w regionie krośnieńskim. Pełno w niej informacji o życiu i pracy folklorysty, wycinków prasowych z lat 1946-70, informacji o występach krajowych i zagranicznych prowadzonych przez niego zespołów.

- Ponad 20 lat temu ukazał się pierwszy biogram mojego pióra o Józefie Szmydzie – wspomina Adam Krzanowski. - Życie pana Józefa to ciąg walki o wszystko: o życie, przetrwanie, muzykę, pracę, budowę szkoły muzycznej, której nie doczekał, o pewne psychiczne cierpienie, które gdzieś tam nad nim wisiało.

 Nałóg i śmierć

Józef Szmyd był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną Stanisławą Słotą ożenił się w 1935 roku. Miał z nią syna Ryszarda. W 1949 roku ponownie wstąpił w związek małżeński z Janiną Kolanko, nauczycielką szkół powszechnych. Doczekali się dwójki dzieci: córki Zuzanny i syna Łukasza.

Założyciel szkoły muzycznej był nałogowym palaczem papierosów. W ten sposób radził sobie z powracającym stresem z okresu wojny, okupacji i działalności konspiracyjnej. Zdarzało się, że podczas palenia towarzyszyły mu ataki gwałtownego kaszlu i zadyszki, co było oznaką postępującej astmy oraz choroby niewydolności płuc i serca. Józef Szmyd zmarł w Szpitalu Powiatowym na Oddziale Pulmonologicznym w Potoku 26 października 1963 roku. Miał 56 lat. Spoczął na cmentarzu w Krośnie.

Orkiestra Szkoły Muzycznej pod kierunkiem Józefa Szmyda (w środku), Pałac Biskupi w Krośnie, rok 1960
książka "Józef Szmyd (1907-1963). Muzyk i folklorysta ziemi krośnieńskiej"

Józef Szmyd na zawsze pozostał w sercach rodziny, znajomych i uczniów. W 2000 roku odsłonięto poświęconą mu tablicę pamięci w holu Państwowej Szkoły Muzycznej w Krośnie. - Poszedłem w ślady rodziców, choć nigdy się nie spodziewałem, że zostanę nauczycielem, a nawet dyrektorem jednej z krośnieńskich szkół. Jestem z nich dumny – mówi Łukasz Szmyd, syn folklorysty. - Tato zmarł, jak miałem cztery lata i choć wspomnień mam o nim niewiele, to jest mi bardzo miło słuchać ciepłych słów o nim we wspomnieniach innych osób.

ŹRÓDŁO WIEDZY
  • Podczas opracowania artykułu korzystałam z wiedzy przekazanej w czasie wykładu pana Adama Krzanowskiego w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej w Krośnie, który odbył się 20 listopada 2019 roku oraz z książki "Józef Szmyd (1907-1963). Muzyk i folklorysta ziemi krośnieńskiej", Krosno 2019.
KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
kurnachata
02.02.2020 19:26

Trochę inne czasy. Trochę inny świat.

kurnachata
na forum od listopada 2017
TLo
02.02.2020 15:59

Należy dodać, że w VIII tomie "Krosno. Studia z dziejów miasta i regionu", wydanym przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Krośnieńskiej, biograficzny artykuł o Józefie Szmydzie opublikował w 2018 roku Leszek Kalikst Krupski - "Józef Szmyd (1907-1963), miłośnik regionalnej twórczości ludowej w muzyce, pieśni i tańcu w Krośnieńskiem, zaangażowany w życie kraju żołnierz i wzorowy wychowawca młodego pokolenia".

TLo
na forum od listopada 2017
rogol
02.02.2020 15:54

Teraz nie do pomyslenia.Przy prawie kazdej szkole byl jsakis zespol czy orkiestra.

Dzieci garnely sie do tego a nie spotykaly sie przy piwku.

Kazdy wiekszy zaklad pracy mial swoja orkiestre,nawet strazacy w Krosnie mieli swoja orkiestre. Pamietam orkiestre z Lnianki ktora,czesto paradowala po ulicach Krosna przygrywajac mieszkancom.

To byly biedne czasy ale umilane przez tskie przedsiewziecia.

rogol
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (5)