Niki ........
Popatrz z artykułu o Parku wywiazała się dyskusja na temat "niebieskich kabin do ......", ale do rzeczy: ciebie drażni kolor tych domków, a mnie brak zamaskowania, brak jakiejś siatki maskujacej, parawnu składanego i może stać sobie prawie wszędzie w jakimś kątku, ustronnym miejscu, może nie na estradzie, a zapach...... no cóż podobno tylko "pieniadze nie śmierdzą....." jednych kiszona kapusta przyprawia o mdłości innych ostre przyprawy, czy perfumy .....itd.
W Krośnie brakuje miejsc do wypoczynku dla ludzi starszych, dla rodzin z maluchami, a to co jest , no cóż mało, za mało wg mnie , ale zadbajmy o to co mamy i przestańmy wycinać drzewa, walczmy o każde "zielone płuco" miasta ............ Rynek pusty w upalne dni, a kto będzie się "umartwiał" na rozgrzanym betonie?..... chyba, że lakarz mu to zapisze, bo leków już brakuje .............
Bywaj zdrowa............ i walcz , walcz.......ze smrodkiem i nie tylko, walcz o nasz Mały Kraków ........takich ludzi i takich głosów nam brakuje, ............
Śmierdzi, gdy się wchodzi, śmierdzi, gdy tylko się przechodzi, kabina toitoi to podrzędne rozwiązanie tymczasowe. To plastik, który nie pasuje do otoczenia, robi złe wrażenie. Na budowę, podczas remontu - idealne. Nie zastąpi jednak solidnej toalety na mieście, do użytku mieszkańców i turystów tak, aby nie trzeba było jej szukać goniąc po mieście, pytając przechodniów. Na dziś trudno by mi było taką czynną wskazać. Godzina 18.00 to zdecydowanie zbyt wczesna pora na zamknięcie, powinna być dostosowana do pory roku, przebywania na powietrzu. W nowoczesnych szaletach miejskich nawet nie musi być stałego pracownika, obsługa pojawia się raz na jakiś czas. Znalazłam to, co pisałam 2 miesiące temu przy okazji pod artykułem o psim parku.
W mieście brakuje toalet, to racja. Mieszkańcy w imieniu swoim i przyjezdnych oraz turystów podnoszą tę kwestię jako utrudnienie w załatwianiu różnych spraw w mieście, spacerów i zabaw. Ławek przybywa, a toalety tylko w krzaczkach. Nie sądzę jednak, że brakuje nam tu w mieście toi-toiów. Gdzie się nie ruszyć tam zza drzew, przy blokach, w otoczeniu zabytkowych kamienic również bywały (ślizgawka na rynku) czy nawet przy nadmorskich plażach na pierwszy plan wyłaniają się niebiesko-białe plastikowe kontenery. Ludzie wchodzą i szybko uciekają wstrzymując oddech nawet po dezynfekcji. Dziś już doszło do tego, że zamiast określać je właściwym mianem toalet, szalet publicznych, wszyscy nazywają je uproszczoną nazwą TOI-TOI. Przy czym nie uświadamiają sobie, że to nazwa firmy, która ma w ofercie o wiele więcej niż przenośną plastikową latrynę.
Optuję za tym, że należałoby wybudować szalety o przyzwoitym standardzie, z prawdziwego zdarzenia. Buduje się szalety z przyjaznych środowisku materiałów, wtapiające się kolorystyką w otoczenie, mogą być uzupełnieniem marki miasta, jak tutaj szkło, obsługiwane przez automat i nie muszą mieć nadzoru stałego pracownika.
Niki..............
rozumiem co piszesz, ale w pawilonie na Grodzkiej jest toaleta, ale powiedzmy do 18, a potem?, na Podwalu są szalety, a po 18, panowie, bo to widziałem na własne oczy leją pod murkiem owej, bo jest zamknięta.... samo postawienie przybytku nie rozwiazuje problemu... piszesz, że z TOI TOI śmierdzi, a siuśki, czy kupki / przykryte chusteczką higieniczną / dzieci spod krzaczków, czy drzewek na Grodzkiej pachną...... dorosłym gorzej wystawić to i owo i szukają toalety w Parkowej 7, kiedyś jeszcze Ranczo było w pobliżu, dzis nie wiem..........
O tej sprawie na tym portalu pisałem już kilka lat temu i co................. a nico.... interweniowałem, u nieżyjacego już dziś radnego.......... i co nico......
Wały i nie tylko są do zagospodarowania, ale trzeba chcieć, a nie tylko projektować , mówić, że to czy tamto , by się przydało ..........i nico.....
Późnym wieczorem nie łażę po skąd innąd uroczych Wałach, ale raz spotkałem tylko pieszy patrol policji i raz usuwałem się zmotoryzowanej Straży Miejskiej/ bo usunięto zapory dla zmotoryzowanych/, ale widziałem jak objeżdżali alejki parkowe ...........
Pozdrawiam...(o_o).....:)
No dobra, rozumiem już Gafo. I właśnie dlatego chciałabym, aby Wały nad Lubatówką zaistniały w świadomości mieszkańców na nowo jako miejsce wypoczynku dla mieszkańców, a nie teren nielegalnego spożycia alko po zmroku. Odczarowanie Wałów zminimalizowałoby problem. Co prawda nie da się Wałów ogrodzić jak Parku, ani zamykać na noc - choć są patrolowane przez SM nocną porą - jednak już samo wypromowanie jako miejsca odpoczynku i piknikowania dużo zmienia, tworzy nową jakość, stopuje zachowania niewłaściwe, społecznie nieakceptowalne. Bo póki co, raczej nie liczmy na szybkie zorganizowanie takich miejsc w innych częściach miasta, na bulwarach, gdzie trwa rozpatrywanie projektu na papierze, więc to może jeszcze potrwać.
Natomiast stawianie wszędzie latryn TOITOIa - a są wszędzie, jakby to była jedyna i nieusuwalna z przestrzeni miasta opcja - to już jest niesmaczne, niestetyczne, wylewa się oczami. To z nich właśnie dobywają się te nieznośne zapaszki, jak nie moczu to domestosa, a mieszanka tego daje we znaki, ludzie nie dbają o porządek w kabinach toitoiów. Już sam ich wygląd powoduje mdłości. Stąd optuję za tym, pisałam już kiedyś o stawianiu porządnych szalet w polskich miastach, zgłaszajmy Miastu rozwiązania funkcjonalnie najlepsze dla rozwoju.
Niki źle mnie zrozumiałaś........
ja często spaceruję wałami, kiedyś tuż za budynkiem drukarni było miejsce spotkań zwolenników " tanich napitków z Biedry.." nawet kiedyś uprzejmi panowie nawet zapytali o godzinę i proponowali nam z koleżanką "drynka".....
Jeśli zaś chodzi o TOI TOI to nie piszę, by je stawiać co krok, ale w parku po 18...... rodzice z dziećmi za drzewkami ....... jakoś to nie wygląda najlepiej, a jeszcze jak przygrzewa słońce to te zapaszki też nie są przyjemne dla przebywających tam ludzi..
W wielu , nawet małych miejscowościach ,są tereny przeznaczone na wypoczynek..... w Krośnie mogą to być wały z małą infrastokturą lub miejsca nad Wisłokiem w celu spokojnego zapalenia ogniska, czy grilla , wiele nie potrzeba kilka desek, ławek, koszy na śmieci, jakaś wiata i wyznaczony np kamieniami teren na ognisko........... niewiele to kosztuje, a w wielu miejscowościach coś takiego jest.... przyjeżdżają ludzie z małymi dziećmi, rozkładają koc kilka zabawek, piłka, kometka i miło można spędzić czas, niekoniecznie w wyrównanym, wybetonowanym , czy wykostkowanym boisku w parku, czy przy basenie.............
Czekam z niecierpliwością na rewitalizację małego parku obok dawnej huty 1 i Pałacu Kaczkowskich, z którym też nie wiadomo co dalej. Właściwie niewiele tam trzeba, wyznaczyć alejki - choć mnie się akurat podobają takie zdziczałe, zarośnięte - zadbać o rośliny, zamontować budki na drzewach i wreszcie postawić uczciwe ogrodzenie nie do sforsowania. Teren pod parkiem już wkrótce zmieni swe oblicze, straszący budynek został ogrodzony, tablica informuje o pracach remontowych. Powstanie tam miejska placówka wychowawczo-opiekuńcza dla małych dzieci. I ta inwestycja z nowym budynkiem i zadbanym parkiem będzie mieć wpływ na rozwiązanie problemu pijackich schadzek przy ogrodzeniu parku oraz zaśmiecania skarpy.
Co z kolei, Gafo, masz na myśli pisząc o wałach? Co z nimi nie tak, jeśli chodzi o teren do spędzania czasu? Przechodzę tamtędy często, zauważam, że za dnia ludzie spacerują wałami z dzieciakami, pograją w piłkę, schodzą nad samą rzekę, bawią się z psem. Co stoi na przeszkodzie, aby wały stały się miejscem piknikowym? Od torów począwszy aż do części za przejściem przez Paderewskiego jest tam wiele płaskiego terenu do rozłożenia koca, postawienia ław i stołów. Tyle wystarczyłoby, aby zapewnić wyposażenie. Do tego oznaczyć teren jako wypoczynkowy, piknikowy, sprzątać oczywiście regularnie, postawić tablicę z regulaminem korzystania z terenu wspólnego, czyli przeznaczyć go dla mieszkańców, nie zabraniając z korzystania dla zwykłych ludzkich potrzeb przebywania pośród przyrody, dbając o to, aby nie odstraszał, tylko przyciągał mieszkańców, którzy chcą korzystać w celach wyłącznie wypoczynkowych.
W parkach TOITOIe? Wszędzie stawiają te kabiny, nawet wśród zabytkowych murów. Proszę, nie idżmy w to, nie domagajmy się od Miasta stawiania gdzie tylko się da tego czegoś, co łypie plastikowym okiem zza krzaków, co porządnej toalety nie przypomina. Życzmy sobie budowania szaletów z prawdziwego zdarzenia, z ekologicznych materiałów, toalet estetycznie wkomponowanych w otoczenie, w których nie trzeba wstrzymywać oddechu, nie nachalnie rzucających się w oczy, nie przenośnych kabin na wynajem.
Przeciez nie od dzis wiadomo ze Krosno ma najmniej terenów zielonych W CAŁEJ POLSCE
https://www.nowytydzien.pl/najbardziej-zielone-miasto-polsce/
Najlepszym miejscem na park miejski są tereny zalewowe między stadionem Karpat a targowicą. Park powinien był być tam założony już 20 lat temu. Poza tym klaustrofobiczny mur kapucyński powinien zostać zburzony, ogród zrewitalizowany przez miasto i udostępniony mieszkańcom.
W Krośnie brakuje miejsca na tzw. wypoczynek pod chmurką w wielu miastach na obrzeżach jest teren z siedziskami, wiatami przygotowanym miejscem na ognisko, grila i biesiadowanie ...... w niektórych jest nawet jakiś kiosk, gdzie mozna kupiś chleb ze smalcem, herbatę, kawę, czy nawet kiełbaski na ognisko, a u nas, no cóż zostają wały, parki, jak ktoś piusze " za sklepem zacisze........" np w parku na Grodzkiej po zamknięciu pawilonu mamy z dziećmi chowają się za drzewkami, by dziecko się wysiusiało, a starsi ? do Parkowej 7, czy nad Lubatówkę, a wystarczył by TOI TOI........
Artykuł dobry, trafny, ale czy jak ktoś wypije piwo w parku, to już pijak? może warto stworzyć warunki dla kocków i pikników?
Gafo, nie walczę, walka nie przynosi nigdy nic dobrego. Rozmawiam z ludźmi tworząc wizje lepszego życia, włączam się w miejskie, osiedlowe działania. Zwracam uwagę na problemy do rozwiązania. Liczy się etetyka i funkcjonalność tych rozwiązań, korzystanie z potencjału przestrzeni do życia, ekonomiczne rozwiązania, z których mają korzystać wszystkie grupy wiekowe i społeczne w pełnej integracji. Tak, w temacie parków i innej miejskiej zieleni mieści się wszystko, co pomaga w ich pełnym funkcjonowaniu dla ludzi. Pozdrowienia.