No dobra, rozumiem już Gafo. I właśnie dlatego chciałabym, aby Wały nad Lubatówką zaistniały w świadomości mieszkańców na nowo jako miejsce wypoczynku dla mieszkańców, a nie teren nielegalnego spożycia alko po zmroku. Odczarowanie Wałów zminimalizowałoby problem. Co prawda nie da się Wałów ogrodzić jak Parku, ani zamykać na noc - choć są patrolowane przez SM nocną porą - jednak już samo wypromowanie jako miejsca odpoczynku i piknikowania dużo zmienia, tworzy nową jakość, stopuje zachowania niewłaściwe, społecznie nieakceptowalne. Bo póki co, raczej nie liczmy na szybkie zorganizowanie takich miejsc w innych częściach miasta, na bulwarach, gdzie trwa rozpatrywanie projektu na papierze, więc to może jeszcze potrwać.
Natomiast stawianie wszędzie latryn TOITOIa - a są wszędzie, jakby to była jedyna i nieusuwalna z przestrzeni miasta opcja - to już jest niesmaczne, niestetyczne, wylewa się oczami. To z nich właśnie dobywają się te nieznośne zapaszki, jak nie moczu to domestosa, a mieszanka tego daje we znaki, ludzie nie dbają o porządek w kabinach toitoiów. Już sam ich wygląd powoduje mdłości. Stąd optuję za tym, pisałam już kiedyś o stawianiu porządnych szalet w polskich miastach, zgłaszajmy Miastu rozwiązania funkcjonalnie najlepsze dla rozwoju.