Nietykalne niewiniątka, nażre się toto paskudnych kebabów, ochleje wstrętnego piwska i rozrabia jak pijany zając. Gdyby to było za komuny to milicjant dzielnicowy z rynku Johny N. dawno wyłoił by im lolą (pałą) d*pska.
Wielki mi kozak. A na koniec poszedł sie poskarzyc . A redakcja postanowiła to opisać. Brawo Niki manifesto brawo
Kiedyś, może to było 11-12 lat temu, pracowałem w jednej z krośnieńskich pizzerii. Zamówienie było do banku w rynku. Wjazd na płytę, był dla dostawców (zaopatrzenia) miałem tabliczkę, wjechałem, dostarczyłem zamówienie (zajęło to max 2 minuty) wychodzę, a tam dwa durne nieroby w mundurach czekają przy moim aucie i piszą mandat.
Bo nie ma kratki, bo nie ma pełnowymiarowej tabliczki "zaopatrzenie", bo wjechałem po za godzinami wjazdu....
Nie umieli określić wymiarów tabliczki "zaopatrzenie", stwierdzili, że godziny dostaw określa ustawa - mimo że brak jest takiej informacji na znaku. Kratkę odpuścili, bo wtedy jeszcze nie była obowiązkowa według ustawy.
Ale gdzieś i cepy muszą pracować. Nie dostały się ofiary losu do Policji - bo za pokraczne i za głupie, nie pójdą do łopaty, bo lewe, a dostali kajdanki i gaz i udają chojraków :D
Dziwne tylko, że gdy niespełna dwa miesiące temu dzwoniłam dwadzieścia razy na każdy numer straży miejskiej podany na stronie internetowej, nikt nie odbierał - odnośnie latających luzem psów atakaujących MAŁE DZIECI. Dzwoniłam również z tym na policję, ale "oni sie tym nie zajmują" i "proszę nadal próbować na straż miejską".
Dobrze że nie stało się nic poważnego, ale było to w miejscu ruchliwym i dwa wściekłe psy biegały, warczały do ludzi, goniły ich i po prostu gryzły!
Dodam jeszcze że treść tego artykułu jest nie obiektywna i zbyt koloryzuje obraz sytuacji chociażby to że na rynku doszło do drastycznej sytuacji. A co tu było drastycznego ? Złamali mi rękę ? ciągnęli za nogę? Wiadomo że redaktor jest przeciwnikiem władz miasta w sumie ja też nie pałam miłością do nich ale żeby aż tak stronniczo opisywac to jest redakcyjne dno
No ja też nie uważam że straż miejska nie jest do końca ok no ale w tej sytuacji to trzeba być ślepym żeby nie zauważyć- chłopak kłamie co do roweru , kłamie że nie ma dokumentów, twierdzi że nie mają prawa go wylegitymować i szlak wie jeszcze co tam chciał pokazać więc nie widzę nic dziwnego w reakcji strażników. A co do tego chłopczyka to kojarzę go ze sklepu bo kilka razy kupował przede mną piwo w kolejce nikt nawet nie pytał o jego dowód a zapamiętałem go tylko przez jego cwaniackie zachowanie tzn taki cwanik jednostrzałowy. Kozaczył kozaczył a teraz biedny płacze i użala się jaka to krzywda mu się stała bo prowadzili go do samochodu, trzeba było rozmawiać ze straszakami jak z ludźmi a nie pokazywać przed kolegami jaki to jesteś kozak to by problemu nie było.
Bulwersuje mnie zachowanie straży miejskiej. Jak wszyscy kierowcy wiemy, nie wolno jeździć samochodem po chodnikach. Strażacy wiejscy wożą się samochodem po parku jordanowskim zmuszając do schodzenia z wózkiem na trawniki. Nie prowadzą żadnej interwencji, nie ratują czyjegoś życia, poprostu robią sobie przejażdżki. Park służy wypoczynkowi, relaksowi a nie wdychaniu spalin z ich samochodu. Czy nie mogą się przejść trochę? Czyżby byli aż tak nie sprawni? Choć ręcę nastolatkom potrafią wykręcać. Druga sprawa, często stoją na chodnikach, albo na ulicy z włączonym silnikiem (nie dozwolone jest parkowanie z włączonym silnikiem powyżej 1 minuty).
Należałoby wyposażyc ich w kamery tak jak policje i po sprawie.
Co do pijanego niepełnoletniego leżacego na ławce wg. mnie postąpili słusznie.
Pijany nastolatek leży na ławce i nie można go ruszyć, bo to sprowokuje młodzież do złych emocji?? K24, przeszliście tym artykułem samych siebie. Przydałoby się trochę obiektywizmu, naprawdę.