Bulwersuje mnie zachowanie straży miejskiej. Jak wszyscy kierowcy wiemy, nie wolno jeździć samochodem po chodnikach. Strażacy wiejscy wożą się samochodem po parku jordanowskim zmuszając do schodzenia z wózkiem na trawniki. Nie prowadzą żadnej interwencji, nie ratują czyjegoś życia, poprostu robią sobie przejażdżki. Park służy wypoczynkowi, relaksowi a nie wdychaniu spalin z ich samochodu. Czy nie mogą się przejść trochę? Czyżby byli aż tak nie sprawni? Choć ręcę nastolatkom potrafią wykręcać. Druga sprawa, często stoją na chodnikach, albo na ulicy z włączonym silnikiem (nie dozwolone jest parkowanie z włączonym silnikiem powyżej 1 minuty).