Zmarł Alexander White. Krośnieński Żyd, który przeżył Holokaust

Alexander Białywłos-White jako jeden z nielicznych krośnieńskich Żydów przeżył Holokaust. Ocalał dzięki tzw. „Liście Schindlera”. Niemieccy okupanci zamordowali całą jego rodzinę, a on sam zdecydował się zamieszkać z dala od rodzinnego miasta, w Stanach Zjednoczonych. Krosno odwiedził po wojnie wielokrotnie. Zmarł 18 lipca tego roku.
Alexander White był mocno związany z Krosnem. Po wojnie wiele razy odwiedził rodzinne miasto
Damian Krzanowski

Grzegorz Bożek, krośnieński społecznik poznał Alexandra White’a dzięki inicjatywie uporządkowania cmentarza żydowskiego w Krośnie. Postanowił wtedy zainteresować tym tematem Żydów związanych z Krosnem.

- Alexander jako jedyny napisał do mnie w języku polskim – wspomina Grzegorz Bożek. – Podesłał mi wtedy swoje zdjęcia i historię swojego życia. Od półwiecza mieszkał w Arizonie i podkreślał, że nie zamierza już przyjechać do rodzinnego miasta. Kilka lat później, po namowach, odwiedził Krosno wraz z żoną i synem.

Wielokrotnie przyjeżdżał do naszego miasta. W 2014 roku spotkał się z władzami miasta i dziennikarzami, odwiedził kilka szkół i uczestniczył w spotkaniu z mieszkańcami. Po raz ostatni do Krosna przyjechał w 2017 roku. - Miał genialną pamięć i niezwykłe poczucie humoru – wspomina Grzegorz Bożek. – Był skarbnicą wiedzy o przedwojennym i okupacyjnym Krośnie. Kochał miasto swojej młodości, wiele razy do niego wracał.

Alexander jako jedyny krośnianin znalazł się na "Liście Schindlera" pod numerem 269
DAMIAN KRZANOWSKI

- Miał wielką chęć do życia, kipiał optymizmem. Swoją niezwykłą wiedzą i pamięcią zawstydzał wszystkich, wciąż nadążał za nowinkami ze świata - pisze Muzeum Podkarpackie w swoim poście na Facebooku. - Swoją historią, tym, jak ją opowiadał i miłością, którą miał w sobie oczarowywał i zachwycał tysiące osób, które słuchały jego przemówień. Będzie nam Go bardzo brakowało, nie tylko za Jego człowieczeństwo, uczciwość i akceptację, ale za jego wyjątkowe poczucie humoru i ciepło. 

Alexander Białywłos (nazwisko White przyjął w USA) urodził się w czerwcu 1923 roku w Krośnie. Był synem szklarza Mendla Białywłosa i Lei z domu Plater. Miał trójkę rodzeństwa – siostrę i dwóch braci. Rodzina Białywłosów mieszkała przy ul. Ordynackiej 8. Jego rodzice wraz z wujem Józefem Platnerem prowadzili skład szkła, szklarnię i szlifiernię.

Krośnianin wspominając czasy przedwojenne, opowiadał zawsze o festynach w parku, spacerach na wałach, kąpielach w Wisłoku, świętach żydowskich i narodowych z defiladami oraz muzyką.

Wizyta Alexandra White'a w Krośnie:

 

Miał też mniej szczęśliwe wspomnienia związane z tym okresem. - Podkreślał, że po śmierci Józefa Piłsudskiego w 1935 roku można było zauważyć rosnący antysemityzm w Krośnie. Bojkotowano żydowskie sklepy, rozbijano ich witryny, a w szkołach panowała atmosfera nieprzychylna Żydom – mówi Grzegorz Bożek.

Na początku wojny Alexander wraz z rodziną uciekł do Dynowa, gdzie był świadkiem rozstrzelania kilku młodych Żydów przez SS-manów. Jego ojciec wrócił do Krosna po zajęciu miasta przez Niemców. Jego rodzina jako szklarze okazała się potrzebna okupantom, dzięki czemu mieli lepszą sytuację niż inni Żydzi. Mendel był członkiem Żydowskiej Samopomocy Społecznej.

Alexander White na krośnieńskim kirkucie (cmentarzu żydowskim)
ARCHIWUM RODZINNE

Alexander w czasie okupacji stracił wszystkich swoich bliskich. W 1942 roku jego matka i siostra prawdopodobnie zostały rozstrzelane w Moderówce lub Warzycach. Jego brat Salomon został zastrzelony w Jaśle w 1943 roku, zaś brat Henryk zginął prawdopodobnie w Auschwitz w 1943 roku. Podobny los spotkał też jego ojca, który także został zamordowany w Oświęcimiu w maju 1944 roku.

Alexander trafił do obozu Plaszow, gdzie po raz ostatni widział się z ojcem, zanim ten trafił do Auschwitz. Mendel powiedział mu wtedy, żeby „był Menschem”, czyli „człowiekiem obdarzonym takimi cechami jak hojność, altruizm, tolerancja, uczciwość i miłość do ludzi”. Do tych słów nawiązuje tytuł jego książki wydanej w 2004 roku w Arizonie opowiadającej o czasach okupacji.

Alexander White z Grzegorzem Bożkiem w Krośnie 
DAMIAN KRZANOWSKI

Alexander w obozie Plaszow pracował w fabryce Oskara Schindlera, niemieckiego przedsiębiorcy, który ocalił 1200 swoich żydowskich pracowników. Krośnianin w październiku 1944 roku przez obóz koncentracyjny Gross-Rosen trafił do fabryki na terenie dzisiejszej Słowacji. Tam doczekał uwolnienia 8 maja 1945 roku.

- Jako jedyny krośnianin znalazł się na słynnej „Liście Schindlera”, którą spopularyzował nakręcony w Polsce i obsypany Oskarami film Stevena Spielberga z 1993 roku – mówi Grzegorz Bożek. – Może zaskakiwać, że Alexander dowiedział się o niej przypadkowo dopiero 40 lat po wojnie. W dzienniku „New York Times” natknął się na recenzję wydanej w 1982 roku książki Thomasa Keneally’ego „Schindler’s Ark”, która stała się podstawą scenariusza do filmu.

Alexander nie wiedział, jak znalazł się na tej liście, ale przypuszczał, że zaważyło na tym to, że był szklarzem. W 1982 roku spotkał się z Emilią Schindler, żoną Oskara Schindlera, ale dopiero w 2003 roku nawiązał kontakt z Schindlerowcami.

Alexander White w Krośnie w 2017 roku:

Po wojnie na krótko wrócił do Krosna, ale ten czas wspominał ze smutkiem. - Podczas wojny nikt nam nie zaproponował pomocy, choć znaliśmy dużo ludzi. Po wyzwoleniu mieszkałem tymczasowo u pani Kalb na ulicy Franciszkańskiej w jej kuchni. Nie mogłem nawet dostać pokoju w naszej własnej kamienicy na ulicy Ordynackiej – wspominał.

Wyjechał więc do Niemiec, gdzie studiował medycynę, a w 1950 roku do Stanów Zjednoczonych. Tam się ożenił i doczekał się trójki dzieci. Wstąpił do wojska i został lekarzem. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Arizonie. Jeździł po Stanach, Niemczech i Polsce, opowiadając o swoich doświadczeniach z czasów okupacji.

- Z jego 34-osobowej rodziny niemiecką okupację przeżyły tylko trzy osoby, w tym on. Mimo tragicznej historii, wielokrotnego otarcia się o śmierć, w Alexandrze pozostała wielka miłość do miasta swojego dzieciństwa i młodości – mówi Grzegorz Bożek.

Zmarł 18 lipca 2022 roku w Scottsdale w Arizonie (USA). W środę (20.07) o godz. 18:00 na cmentarzu żydowskim przy ul. ks. Sarny w Krośnie odbędzie się spotkanie upamiętniające zmarłego. 

*Tekst na podstawie rozdziału z książki „Krosno na granicy” Grzegorza Bożka, która ukaże się w przyszłym roku oraz informacji z Muzeum Podkarpackiego

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
wed
20.07.2022 15:46

Strasznie szkoda tego człowieka. Żywy świadek historii. Miałam okazję go słuchać,, niezwykle pozytywna i ciepła postać

wed
na forum od listopada 2017
feniks52
20.07.2022 13:15

R.I.P.

feniks52
na forum od listopada 2017
ortodoks
20.07.2022 12:47

Cześć Jego pamięci! Niezwykle pozytywna osobowość pomimo koszmarnych doświadczeń wojny. Odszedł wielki krośnianin.

Grzegorz Bożek

ortodoks
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (4)