W czwartek (9.04) prezydent Krosna Piotr Przytocki był gościem specjalnego programu informacyjnego „Krosno w czasach epidemii” Telewizji Krosno24. W rozmowie z Adrianem Krzanowskim i Pawłem Bajcarem przyznał, że podczas 18 lat prezydentury „nie przerabiał jeszcze takiej skali wydarzeń”, jaka towarzyszy rozprzestrzenianiu się koronawirusa w kraju. Przekazał, że miejskie Biuro Zarządzania Kryzysowego codziennie otrzymuje raporty o liczbie osób skierowanych na kwarantannę.
- W Krośnie nie ma zakażonych, ale przebywali u nas pracownicy z powiatu, którzy dzisiaj są w szpitalu – mówił. Z danych podkarpackiego sanepidu wynika jednak, że w mieście stwierdzono dwa przypadki koronawirusa.
Początkowo urzędnicy planowali, że dochody Krosna sięgną 356 mln zł, a wydatki zamkną się w 340 mln zł. - Mamy sygnał od niezależnych ekspertów Banku Światowego, że PKB Polski spadnie o przynajmniej 3,5%. Miasto czeka więc redukcja wydatków i dochodów do 40 mln zł – powiedział Przytocki.
Zapewnił, że inicjatywy wybrane przez krośnian w ramach budżetu obywatelskiego są zakontraktowane. Pod znakiem zapytania stoją jednak przyszłe projekty. Magistrat nie wie jeszcze, jak cięcia na poziomie państwowym odbiją się na samorządach.
Przytocki zapytany, co najpierw pójdzie pod oszczędnościowy topór, odpowiedział, że cięcia będą w każdej dziedzinie. Wstrzymano już wszystkie nowe inwestycje; realizowane są jedynie te, na które rozstrzygnięto przetargi, będące w budowie albo zaplanowane w tegorocznym budżecie.
- Trudno mówić, czy odbędą się imprezy miejskie, np. Dni Krosna i Karpackie Klimaty. Dopiero po zakończeniu stanu epidemii będzie można cokolwiek planować – powiedział prezydent miasta.
Zapowiedział, że magistrat wesprze opiekę społeczną. – Szpital nie jest w naszych kompetencjach, ale staramy się, aby zarówno on, jak i pogotowie ratunkowe, były zaopatrzone w środki ochronne. To samo tyczy się instytucji takich jak Polski Czerwony Krzyż – mówił.
Przytocki dodał, że personel dwóch Domów Pomocy Społecznej podlegających Urzędowi Miasta „nie będzie wędrował po mieście” i każdy pracownik zajmie się podopiecznymi tylko w jednej placówce. Krośnieński samorząd chce też pomóc nauczycielom i dyrektorom szkół, które przeszły na zdalne nauczanie.
- Wszyscy muszą szybko nabyć lekcję obsługi elektronicznej, by nie zdarzało się, że uczniowie otrzymują jedynie numery zadań do zrobienia. Nauczyciele muszą poświęcić więcej czasu na pracę zdalną. Uczniowie też są przeciążeni – powiedział.
Zobacz odcinek programu „Krosno w czasach epidemii” z Piotrem Przytockim:
Na początku kwietnia nadzór nad strażą miejską przejęła policja. Według prezydenta Krosna, nie ma problemów ze współpracą obu służb i miasta. - Mamy wspólne patrole w różnych porach doby, aby rozporządzenia rządowe były respektowane – mówił.
Wśród obostrzeń nie znalazło się zamknięcie cmentarzy, ale Krosno zdecydowało się na taki krok. - Staramy się chronić mieszkańców, zwłaszcza w okresie wielkanocnym. Tłumaczymy im: chodzi o wasze dobro, a jak minie zagrożenie to będziecie mogli korzystać z nekropolii. Nie wszyscy jednak to rozumieją – ocenił Przytocki.
Podkreślił, że wiele miejsc publicznych jest dezynfekowanych. - MKS codziennie ozonuje autobusy, a my zajęliśmy się przystankami. Skupiamy się na punktach przesiadkowych i miejscach cieszących się największą frekwencją. Nie ma sensu odkażać przystanków, z których korzysta kilku pasażerów dziennie – uznał.
Niektórzy krośnianie niepokoili się, że środki chemiczne używane przy dezynfekcji mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Piotr Przytocki zapewnił, że używane substancje są na bazie rozcieńczonego alkoholu.
Magistrat chce też zabezpieczyć seniorów przed ewentualnym zakażeniem i rozdać im maseczki ochronne. Ma to związek z decyzją rządu, według której od 16 kwietnia w miejscach publicznych będziemy zakrywać usta i nos. - To wymaga skoordynowania w dzielnicach i osiedlach. Skorzystamy z pomocy Ochotniczych Straży Pożarnych oraz radnych – poinformował prezydent miasta. Na podobny pomysł wpadła już Krośnieńska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która podarowała maseczki lokatorom w każdym wieku.
Prezydent mówił również, jaką pomoc otrzymają lokalni przedsiębiorcy. - Zwolniliśmy z 50% czynszu najemców miejskich lokali. Kwestie podatkowe będą rozpatrywane indywidualnie, ale chcąc szybko rozpatrzeć wszelkie wnioski, nie chcemy prosić o uzupełnienia. Śmieszą mnie takie o umorzenie 160 zł podatku, w których przedsiębiorca tłumaczy, że nie może zapłacić z powodu koronawirusa – przekazał.
Dodał, że pobór podatku od nieruchomości przesunął się o miesiąc, bo miasto weryfikowało stany geodezyjne. - W piątek ostatnia partia wymiarów podatkowych dotrze do mieszkańców przy pomocy Poczty Polskiej. Ta usługa jest dość droga, ale trudno znaleźć chętnych kurierów – stwierdził.
Zdaniem Przytockiego, magistrat nie zmienił się w „twierdzę”. - Przy drzwiach strażnik pyta, w jakim celu przyszliśmy do Urzędu, czy byliśmy umówieni na wizytę, mierzy też temperaturę ciała. Problem był wtedy, gdy ktoś przyszedł do Wydziału Komunikacji i zgłosił 30 samochodów do rejestracji, ale pracownicy bez większych zgrzytów poradzili sobie z sytuacją – poinformował.
Przed wejściami do obu siedzib Urzędu Miasta pojawiły się skrzynki podawcze, do których można wrzucać wnioski i petycje. Zanim zajmą się nimi urzędnicy, muszą przechodzić kwarantannę, aby ewentualnie znajdujący się na nich wirus dezaktywował się.
- Zachęcam do załatwiania spraw zdalnie, bo magistrat jest do tego przystosowany. Kasy działają i da się w nich zapłacić kartą. Należność można uregulować również przez internet i używać podpisu kwalifikowanego – stwierdził prezydent Krosna.
Część urzędników pracuje w domach, ale według Przytockiego nie wpłynęło to na wypełnianie zadań miasta. On sam nadal pracuje w Urzędzie, ale nie przyjmuje bezpośrednio interesantów. Komunikuje się z nimi e-mailowo oraz telefonicznie.