Krośnianin Tomasz Tatrzański zainicjował akcję „Czysty Wisłok” w 2011 roku. Z rzeką jest związany od dziecka, często spaceruje lub biega w tej okolicy. Dlatego widząc zaśmiecone brzegi, postanowił coś z tym problemem zrobić. Pisaliśmy o tym tutaj.
Akcja jest organizowana dwa razy do roku: na wiosnę i jesień. Odbywa się nie tylko w Krośnie, ale również w innych miejscach – jedna została zorganizowana w gminie Haczów.
W tym roku zbiórka wolontariuszy będzie o godz. 9:00 przy Galerii Zawodzie. Posprzątane zostaną brzegi w dół rzeki. – Otrzymałem zgłoszenia, że dzielnica Zawodzie jest mocno zaśmiecona, dlatego chcemy skoncentrować się na tym odcinku – mówi Tomasz Tatrzański. – Jeśli jednak będzie sporo osób, to może uda się posprzątać też odcinek w górę rzeki, wzdłuż stadionu.
Istnieje też możliwość sprzątania wybranych przez siebie fragmentów rzeki. – Jest to formuła zaproponowana przeze mnie w ubiegłym roku. Nie chciałem, żeby w czasie pandemii uczestnicy sprzątali w jednej dużej grupie, więc zaproponowałem sprzątanie w mniejszych. Zauważyłem, że ludzie chętnie przychodzą porządkować miejsca, w których pobliżu mieszkają lub które odwiedzają.
Jeśli zgłoszą się takie osoby, Tomasz Tatrzański dowiezie worki we wskazane miejsce, a później je odbierze.
Sprzątać może każdy: dorośli, dzieci i osoby starsze. Wystarczy mieć przy sobie rękawiczki i gumowe buty. – Można też na wszelki wypadek zabrać wodery, ale sądzę, że ze względu na wysoki poziom Wisłoka, raczej zrezygnujemy ze sprzątania w wodzie – dodaje Tomasz Tatrzański.
Do tej pory każde sprzątanie było zakończone zebraniem kilkudziesięciu worków wypełnionych szkłem, opakowaniami, foliami, starymi ubraniami, różnymi drobiazgami. Nieraz znajdowano również śmieci sporych rozmiarów: opony, elementy samochodów, beczki, dywany, a nawet telewizory.
Intensywność zaśmiecenia zależy od odcinków rzeki. – Są takie miejsca, gdzie tych śmieci zawsze jest sporo. To np. pijackie miejscówki. Przykre jest, że nikt z tym nic nie robi. Pozwala się na to, żeby rzekę traktować jak wysypisko.
Organizator wskazuje, że jest jeszcze mnóstwo pracy, jeśli chodzi o porządek nad Wisłokiem. – Jeśli za śmieceniem nie pójdą konsekwencje w postaci mandatów, to będziemy tak sprzątać cały czas.
Tak wyglądało sprzątanie Wisłoka w 2016 roku:
Sprzątanie zakończy się około godz. 12:00. Na uczestników będzie czekał poczęstunek ufundowany z restauracji Wyszynk.
Z organizatorem można kontaktować się pod numerem tel. 608 527 616.
Do sprzątania w sobotę (9.04) brzegów Wisłoka zaprasza mieszkańców również Andrzej Wilk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy „Białobrzegi”. Porządkowany będzie teren od kładki przy oczyszczalni po most na ul. Konopnickiej oraz odcinek od starej kuźni w stronę Zawodzia.
- Niestety, nasza dzielnica wygląda jakby trwała tu wieczna libacja. Wyrzucane po rowach, wzdłuż chodników, przy mostach, na przystankach oraz wzdłuż Wisłoka niezliczone ilości buteleczek po wódce są złą wizytówką dla naszej dzielnicy. Każdego dnia tych butelek przybywa – możemy przeczytać na stronie Dzielnicowego Domu Ludowego „Białobrzegi”.
Okazuje się, że nie tylko butelki po trunkach są problemem, ale również wyrzucane są opony, puszki po energydrinkach, piwie i innych napojach.
Akcja rozpocznie się o godz. 10:00.
Wielki szacunek dla Tomka który uparcie od lat w czynie społecznym sprząta to co inni wyrzucają. Jestem ciekaw ilu z tych co się uważają za "ekologów" stawi się w sobotę.
Chciałem zwrócić uwagę, że ktoś regularnie rozrzuca/wyrzuca/gubi śmieci pod wiaduktem, przy wjeździe na Guzikówkę...