Otrzymane zbiory z okresu od XVII do XX wieku obejmują archiwalia, fotografie, plakaty, dzieła sztuki, sztandary, odznaczenia, mundury i publikacje. Ich liczba prawdopodobnie powiększy się z 9 do 10 tysięcy egzemplarzy.
Stowarzyszenie Muzeum Wojska Polskiego we Francji, od którego krośnieńskie Muzeum otrzymało zabytki, powstało w Paryżu w 1993 roku. Osobą, która gromadziła pamiątki po polskich emigrantach, był pochodzący z Podkarpacia Edmund Blicharczyk. To on przez 30 lat pozyskiwał eksponaty od kombatantów i ich rodzin. Resztę uzyskiwano z różnych aukcji.
Dwa lata temu organizacja postanowiła przekazać swoje cenne zbiory jednej z sześciu placówek muzealniczych w Polsce. Wybór padł na Muzeum Podkarpackie w Krośnie. Decyzja o tym, że eksponaty trzeba przyjąć, była błyskawiczna.
Do Paryża pojechali pracownicy Muzeum: dyrektor Jan Gancarski, Anna Guz, kierownik Działu Artystycznego, Łukasz Kyc, kierownik Działu Historycznego oraz dr Paweł Madej z Karpackiej Troi w Trzcinicy. Łącznie odbyli trzy podróże do stolicy Francji. - Przywiezione przez nas samochodem eksponaty są wyjątkowe i oryginalne – mówi dyrektor Jan Gancarski. – Jest to dla nas i polskiej kultury bezcenny dar, za który bardzo dziękujemy.
Każdy dzień swojego pobytu spędzali na inwentaryzacji przekazanych eksponatów, które zostały wpisane do elektronicznego inwentarza. - Były to wyprawy wymagające i trudne – mówi dyrektor Gancarski. – Na spisywaniu, fotografowaniu, skanowaniu i pakowaniu spędzaliśmy całe dnie. Na szczęście udało nam się przewieźć eksponaty samochodem bez problemów.
Nowe zabytki według dyrektora Gancarskiego stanowią bazę dla wielu opracowań i prac naukowych.
Niektóre eksponaty z powodu swojego stanu trafiły do konserwacji. - Pracujemy nad nimi już półtora roku i co chwilę udaje nam się znaleźć coś ciekawego wśród nich – zapewnia Anna Guz.
Każdy pozyskany eksponat niesie więc ze sobą jakąś historię. Na uwagę z całą pewnością zasługuje zbiór około 200 Polskich Orłów Wojskowych. Możliwe, że powstanie o nich osobny katalog.
Niektóre z orzełków są bardzo cenne. W zbiorach Muzeum znalazł się m.in. orzeł z czapki I Pułku Ułanów Legionów Polskich, tzw. „beliniaków” czy orzełki Armii gen. Józefa Hallera.
– Musieliśmy kupić specjalny katalog, aby część z tych orłów rozpoznać. Na przykład jednego orzełka, z dwiema literkami ML nie mogliśmy rozszyfrować. Okazało się, że jest to oryginalny orzełek Milicji Ludowej z 1918 roku – mówi Łukasz Kyc.
Cenny zbiór stanowią również pamiątki po gen. Władysławie Sikorskim, który zginął w katastrofie gibraltarskiej w 1943 roku. Do Muzeum trafiły odręczne pisma generała z września 1939 roku.
Muzeum wzbogaciło się również o około 500 sztuk fotografii. Oprócz zdjęć gen. Sikorskiego i Ignacego Paderewskiego z ich autografami, w kolekcji znalazły się zdjęcia osób internowanych w Szwajcarii w 1940 roku. Byli to żołnierze 2. Dywizji Strzelców Pieszych. Na fotografiach można zobaczyć, jak wyglądał obóz i praca w nim.
Do Muzeum trafił też dokument, na którym znajduje się pieczątka Stoczni w Sankt Petersburgu. – Okazało się, że jest to projekt techniczny łodzi podwodnej Stefana Drzewieckiego, polskiego konstruktora i wynalazcy – tłumaczy Łukasz Kyc. – Drzewiecki był nie tylko prekursorem budowy łodzi podwodnych, ale wymyślił również śmigło samolotu.
Na uwagę zasługują też dwie papierośnice, które trafiły do Muzeum. Jedna została wykonana dla Józefa Lipskiego, ambasadora Polski w Londynie, na której wygrawerowano podpisy wszystkich pracowników ambasady. Druga ma wygrawerowany podpis gen. Władysława Sikorskiego i wygląda na wizytownik. Generał rozdawał je jako pamiątki (souveniry).
Ważnym zbiorem jest także kolekcja plakatów z lat 1917-45. Wśród nich znalazły się m.in. afisz wzywający Polaków mieszkających w USA do wstępowania do Armii Polskiej we Francji, czy afisz z bazy lotniczej 145. Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego, który jest w trakcie konserwacji. Plakaty zostały przywiezione w odpowiednich teczkach, aby nie uległy zniszczeniu.
- Wśród otrzymanych zbiorów znaleźliśmy też ciekawe informacje o osobach nieco zapomnianych przez historię Polski, a o których warto byłoby przypomnieć – zaznacza Łukasz Kyc.
Jedną z takich osób jest Zygmunt Karaffa-Kraeuterkraft, prekursor polskiego krótkofalarstwa, wybitny radiotechnik oraz Kazimierz Topór-Staszak, kondotier (dowódca oddziałów wojsk najemnych), który walczył z oddziałami komunistycznymi w Kongo i Jemenie.
Muzeum wzbogaciło się też o skromny zbiór militariów, wśród których najcenniejsza jest ładownica z pasem, prawdopodobnie wykonana dla Legionów Polskich gen. Jana Henryka Dąbrowskiego we Włoszech.
Zbiór pozyskanych monet również jest niewielki. Liczy około 20 sztuk. W większości są to srebrne monety z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Najstarsza pochodzi z 1831 roku i jest to dukat powstania listopadowego wybity na wzór złotych monet holenderskich dla powstańców. Złoto do ich wybicia pochodziło ze zbiórek społecznych.
Największy pozyskany z Francji zbiór stanowią książki. Jest ich ponad 4 tys. egzemplarzy. Najstarsza zachowana pozycja pochodzi z 1697 roku. Jest to wydana w języku francuskim „Historia polskich królów elekcyjnych”. Ciekawym przykładem wydawniczym są publikacje wydawane we Francji w latach 60. XIX wieku. Dochód z ich sprzedaży był przekazywany dla rannych powstańców styczniowych.
Wśród pozyskanych zabytków warto wspomnieć jeszcze o Złotym Krzyżu Virtuti Militari z 1831 roku i Francuskiej Legii Honorowej po płk. Leopoldzie Kraczkiewiczu, uczestniku powstania listopadowego, Wiosny Ludów i powstania styczniowego, czy obraz Stanisława Chlebowskiego „Sobieski pod Wiedniem” z 1860 roku, który wykonano w technice akwareli. Autor obrazu był barwną postacią, kształcił się na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu i przez 12 lat był nadwornym malarzem sułtana tureckiego.
Pozyskane zbiory będzie można zobaczyć w czasie wystawy, której wernisaż Muzeum zorganizuje 25 kwietnia. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do końca września. W późniejszym czasie, część eksponatów zostanie zaprezentowana na wystawach stałych Muzeum Podkarpackiego.
#rogol:
Bracia Wright (nie Wraith) wykorzystali w swoich obliczeniach teorię śmigła, którą opracował Drzewwiecki. Co więcej na teorii Drzewieckiego opierają się do dzisiaj teorie śmigieł i wirników nośnych śmigłowców.
Polecam przeszukać internet odnośnie Stefana Drzewieckiego. W Polsce mamy kilku zapomnianych wynalazców tj.: Łukasiewicz czy Szczepanik.
Odnośnie artykułu to jestem bardzo ciekawy wystawy która jest planowana. Na pewno ją odwiedzę.
iekawa historia z tym Drzewieckim,wynaslazca smigla do samolotu.
Do jakiego samolotu?Napewno nie do tego braci Wraith.
Czyli w Pedersburgu juz latal samolot zze smiglem Drzewieckiego dlugo przed Amerykanami uwazanymi za wynalazcow samolotu.
Gratuluję. Jestem pod wrażeniem.
Potężny zbiór. Czy wszystkie eksponaty będą udostępnione czy? Muzem ma na tyle przestrzeni wystawienniczej?