MPGK ruszyło z kampanią informacyjną w sprawie budowy bloku energetycznego, który ma powstać przy elektrociepłowni znajdującej się przy ul. Sikorskiego. Przedstawiciele spółki spotykają się z mieszkańcami w dzielnicach i na osiedlach, organizują konferencje.
- Sytuacja tego wymaga. W ostatnich miesiącach była prowadzona agresywna akcja dezinformacyjna, której celem było granie na emocjach czy też wzbudzenie poczucie zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców - stwierdził na konferencji prasowej Janusz Fic, prezes MPGK. - Chcemy trafić do osób, które zostały przestraszone przez protestujące stowarzyszenia.
Specjalnie dla mieszkańców MPGK organizuje konferencję pod tytułem "Spalanie paliwa alternatywnego w Krośnie, założenia, szanse, zagrożenia".
Konferencja odbędzie się w poniedziałek (28.09) w auli PWSZ przy ul. Dmochowskiego o godz. 16:30. Będzie otwarta dla mieszkańców. - Zachęcam mieszkańców do udziału w konferencji. Będą osoby, które trzeba uznać za autorytety w dziedzinie odzyskiwania energii z odpadów. Będzie panel dyskusyjny, będzie można zadać konkretne pytania - przekonuje Janusz Fic. Przewidziano też wystąpienie przedstawiciela Krakowskiego Holdingu Komunalnego - spółki, która kończy budowę spalarni odpadów w Krakowie.
Organizatorom zależy na obecności mieszkańców. Zapewniają nawet bezpłatny dojazd autobusami MKS. Szczegółowy program konferencji oraz rozkład jazdy na stronie odzyskajmyenergie.pl
Na konferencji dla mediów raz jeszcze wyjaśniano istotę inwestycji pod hasłem "Blok energetyczny opalany paliwem energetycznym". W skrócie mówi się "spalarnia", nie jest to jednak do końca właściwe. Jak tłumaczy Janusz Fic, różnica pomiędzy spalarnią, a blokiem energetycznym jest taka, że w spalarni przetwarzane są wszystkie odpady komunalne bez wstępnego przygotowania, a w bloku energetycznym odpowiednio wydzielone rodzaje palne odpadów, po oddzieleniu odpadów niskokalorycznych, jak również tych, które mogłyby negatywnie wpłynąć na emisję podczas spalania.
W praktyce oznacza to, że do instalacji trafią np. rozdrobnione papiery, opakowania, tektura, skórki z owoców (bananów, pomarańczy itd.), plastiki takie jak np. kubki po śmietanie, zużyte saszetki po herbacie i wiele innych. Dodatkowo zostaną podsuszone, by uzyskać wyższą wartość energetyczną. Odrzucone zostaną natomiast wszystkie frakcje niebezpieczne, takie jak między innymi baterie, metale, plastiki z dużą zawartością chloru, guma (w tym opony), termometry rtęciowe i inne odpady kwalifikowane jako niebezpieczne.
Choć trudno w to uwierzyć tak właśnie ma być. Jak to możliwe? - Po uruchomieniu bloku energetycznego będziemy spalać zdecydowanie mniej miału węglowego, ale też biomasy [pozostałości z zakładów drzewnych: zrębki drewna, zrzynki, trociny - przyp. red.], a wprowadzimy paliwo alternatywne. Normy emisyjne dla paliwa alternatywnego są wielokrotnie ostrzejsze niż dla miału czy biomasy. Zmiana paliw z konwencjonalnych na alternatywne spowoduje, że oddziaływanie ciepłowni na środowisko będzie zdecydowanie mniejsze - podkreśla prezes MPGK. - Teraz są dwa kominy, a będą trzy. Ale będzie się z nich wydobywało mniej niż teraz - podsumowuje.
Gdyby doszło do takiej sytuacji, system zabezpieczeń dla tego typu instalacji spowoduje automatyczne wyłączenie spalania paliwa alternatywnego. Tego typu blok energetyczny będzie instalacją wielopaliwową, więc natychmiast dostarczane będą inne paliwa np. gaz ziemny czy olej opałowy.
- Kosztowne inwestycje w stare kotły.
Jeśli funkcjonowanie ciepłowni nadal będzie opierać się na spalaniu miału węglowego i biomasy, konieczne będą nowe inwestycje. - Trzeba będzie zmniejszyć negatywne oddziaływanie na środowisko, które powstaje przy spalaniu miału węglowego, dostosować naszą ciepłownię do standardów emisyjnych, które będą cały czas rosły. To będzie powodować wzrost kosztów funkcjonowania ciepłowni i w efekcie podwyżki cen ciepła - tłumaczy Janusz Fic. Dziś zarówno miał węglowy, jak i biomasę krośnieńska ciepłownia musi kupić, paliwo alternatywne, czyli odpady będzie mieć za darmo.
- Mogą wzrosnąć ceny za śmieci.
Jeśli w Krośnie nie powstanie blok energetyczny, palne odpady trzeba będzie transportować do innych spalarni lub instalacji alternatywnych - cementowni. - Dzisiaj w Polsce nie ma wystarczającej liczby instalacji do zagospodarowania tej frakcji palnej. Budując blok energetyczny, uniezależniamy się od innych instalacji, które mogą dyktować nam wysokie ceny, jak to ma miejsce na dzień dzisiejszy - twierdzi Fic.
W perspektywie kilku lat na terenie województwa podkarpackiego ma powstać trzy tego typu instalacje: w Rzeszowie, Stalowej Woli i Krośnie.
Prace nad projektem rozpoczęły się w 2013 roku. MPGK jest na etapie uzyskania decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego, co oznacza mniej więcej połowę drogi w procesie przygotowania przedsięwzięcia. Budowa mogłaby się rozpocząć najszybciej w 2017 roku.
MPGK zdecydowało o powołaniu Rady Konsultacyjnej do Spraw Budowy Bloku Energetycznego. Zaproszono do niej mieszkańców osiedla Markiewicza, Grota-Roweckiego, dzielnicy Krościenko Niżne, przedstawicieli Krośnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, PWSZ, urzędu miasta oraz spółki Wikana - dewelopera budującego Osiedle Generalskie.
Od 2016 roku w życie wejdą przepisy, na mocy których obowiązywał będzie zakaz składowania frakcji palnej odpadów komunalnych. Po rozdzieleniu śmieci, które można spalić, odpadów biodegradowalnych i tych, które podlegają recyklingowi, na składowiska odpadów będzie mogło trafiać jedynie 10-15 procent odpadów.
Z budową bloku energetycznego przy ciepłowni wiążą się inwestycje w Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów. Jedną z nich jest montaż instalacji kontenerowej, która miała ograniczyć uciążliwości zapachowe dobiegające z wysypiska. Mimo zapowiedzi, dotąd nie udało się tego zrobić. Dlaczego?
- Główną przyczyną jest protest dwóch stowarzyszeń przeciwko uzyskaniu pozwolenia na uruchomienie tej instalacji. Procedura wydłuża się, ponieważ marszałek województwa odmówił tym stowarzyszeniom dopuszczenia do udziału w postępowaniu. Stowarzyszenia złożyły zażalenia do ministra środowiska - wyjaśnia Janusz Fic.
Tłumaczy dlaczego instalacja powinna powstać: - Na chwilę obecną część procesu stabilizacji odbywa się na wolnym powietrzu, co powoduje, że emisja gazów wytworzonych podczas tego procesu odbywa się w sposób niekontrolowany i to w naszej ocenie jest główną przyczyną uciążliwości. Po uruchomieniu instalacji kontenerowej najbardziej uciążliwa odorowo część procesu, będzie się odbywać w zamkniętych kontenerach, a powietrze poprocesowe będzie oczyszczane w biofiltrach. Na chwilę obecną pracuje już jedna taka instalacja w zakładzie i jej funkcjonowanie potwierdza istotne ograniczenie emisji odorów.
- Protestujący wręcz twierdzą, że zastosowanie kontenerów nie tylko pogorszy uciążliwość zapachową zakładu, ale wręcz spowoduje, że mieszkańcy odczują uciążliwości w zdwojonej ilości. To absurd.
Wraz ze stowarzyszeniami krośnieńskimi do protestu przeciw instalacji kontenerowej włączyło się Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych Jasła i Regionu Jasielskiego - Nasz Dom. Przedstawiciele MPGK wątpią w to, że dobro mieszkańców Krosna jest głównym celem działania organizacji z Jasła.
- Analiza ogólnie dostępnych dokumentów rejestrowych tego stowarzyszenia wskazuje na powiązania osobowe z przedsiębiorcą z Jasła, który prowadzi instalację do przetwarzania odpadów o charakterze zastępczym. Innymi słowy w razie braku możliwości przyjmowania odpadów do naszej instalacji, będą one musiały trafić do instalacji tego prywatnego przedsiębiorcy - biznesowych motywów działania domyśla się Janusz Fic. Jak dodaje dalej, przychody w ZUO w skali roku wynoszą 14 mln zł. To łakomy kąsek.