Przypomnijmy. W zeszłym roku Prezydent Krosna Piotr Przytocki chciał sprzedać Archidiecezji Przemyskiej działkę na osiedlu WSK leżącą u zbiegu ulic Składowej, Ostaszewskiego oraz Żwirki i Wigury. Miał tam powstać kolejny kościół. Wartość tego terenu sięga 700 tys. złotych, lecz od tej kwoty Rada Miasta miała udzielić 50% bonifikaty.
Plany te zablokowali krośnianie, którzy z pomocą portalu Krosno24.pl zebrali ponad 500 podpisów. Chcieli, by zamiast kościoła zbudowano tam bloki mieszkalne. Radni na to przystali, lecz tego samego dnia (31 sierpnia 2018) zgodzili się, by Archidiecezja kupiła z 90% rabatem kaplicę Domu Pomocy Społecznej przy ul. Żwirki i Wigury wraz z otaczającym ją terenem. „Za” głosowało wtedy 13 radnych (głównie Klub Samorządowy), a 8 radnych (głównie PiS) wstrzymało się od głosu.
„Budynek kaplicy może być rozbudowany przez nabywcę na cele sakralne (…). Sprzedaż tej nieruchomości może nastąpić w trybie bezprzetargowym na rzecz Kościoła (katolickiego – przyp. red.), na cele działalności sakralnej z możliwością udzielenia bonifikaty od ceny nieruchomości” - napisano w uzasadnieniu uchwały.
Aprobata radnych nie oznaczała jednak, że działka „z automatu” zmieniła właściciela. Przemyska kuria musi jeszcze przystać na tę ofertę i zapłacić, a jak na razie tego nie zrobiła.
Jednak w ostatnich dniach wśród mieszkańców rozeszła się informacja, że Archidiecezja postanowiła kupić ten teren i rozbudować dzisiejszą kaplicę na kościół. W bliskości wielu bloków mieszkalnych miałaby powstać dzwonnica, a okoliczne drzewa zostałyby wycięte.
- Archidiecezja Przemyska, w celu zapewnienia właściwej opieki duszpasterskiej w rozbudowującym się osiedlu WSK, podjęła działania, które mają na celu realizację powyższego celu – stwierdza ks. Bartosz Rajnowski, rzecznik kurii, w rozmowie z portalem.
Dodaje, że „na obecnym etapie działań rozważana jest możliwość zakupu działki, na której znajduje się obecna kaplica oraz możliwość jej rozbudowy”, a związane z tym prace są „wstępne”. Zapewnia też, że „wszystkie podejmowane działania są i będą realizowane zgodnie z obowiązującym prawem”.
W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się, że w najbliższym czasie „będzie zlecana wycena nieruchomości przez rzeczoznawcę”. - Kwota sprzedaży zostanie ustalona na jej podstawie. Póki co transakcja nie została jeszcze sfinalizowana. Na tym etapie nic nie wiadomo o wycince jakichkolwiek drzew pod rozbudowę czy też budowie dzwonnicy, która miała by zakłócać spokój okolicznym mieszkańcom.
Oznacza to, że miasto nadal nie oszacowało wartości tego terenu, chociaż radni niemal rok temu przegłosowali zgodę na jego sprzedaż. Udzielili przy tym wysokiej bonifikaty „od ustalonej ceny”, lecz na miejscu nie zjawił się jeszcze rzeczoznawca.
Skąd się zatem wziął niepokój okolicznych mieszkańców? Faktycznie, przy Domu Pomocy Społecznej trwają przygotowania do prac budowlanych. M.in. przywieziono tam siatkę i dokonano rozbiórki kostki brukowej na ciągach pieszych. To jednak przygotowania do innej inwestycji - miasto będzie tam budowało przepompownię wody dla DPS-u, a sam budynek zostanie odwodniony. "Zgodnie z zapisami umowy termin zakończenia prac planowany jest na koniec września" - informuje Urząd Miasta.
Magistrat wskazuje, że mieszkańcy osiedla WSK mogą uczestniczyć w niedzielnej mszy świętej odprawianej w kaplicy, przechodząc przez budynek Domu Pomocy Społecznej. Dzieje się tak dzięki uprzejmości dyrekcji tej placówki.
Obecnie osiedle WSK należy do parafii oo. Franciszkanów. Jego mieszkańcy w drodze do parafialnego kościoła muszą pokonać ok. 2 kilometry. W podobnej odległości jest jeszcze kościół św. Piotra i Pawła przy ul. Wyszyńskiego.
Mieszkańców miasta ubywa w szybkim tempie, po co kolejny kościół z upierdliwą dzwonnicą, głośnikami na zewnątrz zakłócającymi ciszę w całej okolicy.
Chyba czasy tej władzy w mieście się powoli kończą ale w zasadzie nie ma innej alternatywy, to wybór mniejszego zła.
Wystarczy przestać sponsorować ta" elite"w sukienkach i padną sami. A w opuszczonych kościołach jak na zachodzie będą powstawać bary i dyskoteki.
Do czasu zbudowania kościoła w Polance (lata 20. XX w.) cała ta wieś należała do parafii w Jedliczu, tam miała cmentarz i tam chodziła na msze. Mimo to, Kościół na głowie stawał, aby w Polance nie budować nowego, obecnego kościoła, czego domagali się mieszkańcy. Pomógł dopiero argument przejścia wiernych do Kościoła Polskokatolickiego. Takie to sprawy... :-(
"Obecnie osiedle WSK należy do parafii oo. Franciszkanów. Jego mieszkańcy w drodze do parafialnego kościoła muszą pokonać ok. 2 kilometry. W podobnej odległości jest jeszcze kościół św. Piotra i Pawła przy ul. Wyszyńskiego."
Śmiech i zakłamanie. Dawniej ludzie pieszo na mszę chodzili 5 - 10 km w niektórych wsiach, bo kościół był 2 wsie dalej a teraz jak każdy ma samochód to nie chce się przejść czy przejechać te 2 km? Jak nie mają samochodu to jest autobus. Seniorzy mają nawet gratis przejazdy. Na pielgrzymki to można chodzić? Można! A w niedzielę 2 km to już nie? O ludzie małej wiary!!!
Królestwo boze jest w was i wokół was.Nie w pałacu z drewna i kamienia....
Sukienkowi mają niepohamowane apetyty, nie patrzą na nic, dziwi mnie służalczość władz miasta wobec kościoła katolickiego. Nie płacą lub płacą symbolicznie, przejmują majatki , które im sie nie należą, na to władze miasta przystają , a na inne cele bardziej użyteczne dla mieszkańców pieniędzy nie ma, dla mieszkańców , którzy tych radnych wybrali. Przyjrzymy sie głosowaniu- jak kto głosował. Sukienkowych metoda działania- jak jest krzyk to wyciszają się, a potem próbują inną drogą. Proboszcz chce przejąć wiernych- chodzi o kasę-taca, intencje, pogrzeby itd. Ot i cała prawda.
O drzewa to bym się nie martwiła. Pinokio obiecał, że posadzi do końca roku 500 milionów drzew. Na pracowników Lasów Panstwowych padł blady strach bo wychodzi, że muszą sadzić ok 22 tysiące drzewek na sekundę. I można by się było pośmiać z tego głupiego gadania gdyby nie fakt, że dalej masakrują Puszczę Białowieską i podkarpackie lasy. Tak na poważnie to nie mam zdania na temat budowy kościoła, chciałabym jedynie by prezydent jak chce to sprzedać komukolwiek to niech zainkasuje normalną kwotę , a nie rozdaje za pół darmo.
@Mark9 jakbym sam to napisał (byłeś pierwszy ;-)). A poza tym nie mam ochoty wysłuchwać o dajmy na to 6:00 bicia dzwonów 15 m od moich okien. A jak okazało by się, że "przechodzę" do "Piotra", to ksiądz chyba nigdy mnie nie zobaczy, o styczniowej wizycie duszpasterskiej nawet nie wspominam, ponieważ moje drzwi dla księdza "od Piotra" będą zamknięte.
To jest tylko niezrozumiały upór proboszcza z parafi Piotra i Pawła z ul.Wyszyńskiego,który wykorzystując swoje kontakty w kurii chce odebrać część wiernych franciszkanom. Najpierw koniecznie chciał budować kościół z plebanią,teraz chce rozbudowywać kaplicę, w której podczas niedzielnej mszy jest pełno wolnych miejsc w ławkach-więc po co rozbudowywać. Ostatni wspniały pomysł to trzy msze św. Z obserwacji wynika,że dwie będą odprawiać sami dla siebie, ale skoro ich stać na taką ekstrawancję to ich sprawa. Niech budują ale tylko za swoje pieniądze ponieważ mieszkańcy osiedla WSK nie widzą takiej potrzeby.
Boicie się jak diabeł święconej wody.
Czyli jednak Krosno nie będzie pierwszą miejscowością która odmówiła kościołowi. Już nawet za komuny nie było problemu żeby wybudować kościół.
SERIO! Kolejny kościół w Krośnie jest aż tak niezbędny? Nie znam liczby mieszkańców osiedla WSK, ale widzę często ludzi wychodzacych z kaplicy po mszy świętej. Około 50 - 100 osob. Nie wiecej. Może ktoś policzy jaki odsetek ludzi poniżej 40 roku zycia uczestniczy w mszy? 5%, 10 % ?
Jeszcze z dwa pokolenia i dalsza taka "polityka" kościoła (czyt. pedofilia, pazerność na kasę, betonowy episkopat i żadnych argumentów dla młodych), a pozostaną tylko puste budynki po kościołach i kaplicach.