Do rozmowy o tym, kiedy i jak powstał region okolic Krosna, skłoniła nas ta strona. Można na niej prześledzić tworzenie się kontynentów oraz zobaczyć, co znajdowało się w miejscu obecnego Krosna kilkaset milionów lat temu.
Jednak „bawiąc się” zakresami dat, możemy łatwo zostać wprowadzeni w błąd. Wynika to prawdopodobnie z niedokładności mapy. Przykładowo widać na niej, że 300 mln lat temu okolice Krosna były lądem. Jednak geologia i skały mówią nam co innego. Tereny, na których mieszkamy, są znacznie młodsze i powstały ok. 70-25 mln lat temu. Pomimo tego powyższa strona posłuży nam jako punkt odniesienia.
Karpaty, na których terenie leży nasze miasto, należą do najmłodszych regionów Polski. Opowieść o tym, jak powstały, można zacząć od około 200 mln lat temu. Wówczas Afryka zrośnięta była z Ameryką Południową, a pomiędzy nimi i dzisiejszą Europą była wielka zatoka, zwana oceanem lub morzem Tetydy. To w niej powstały skały osadowe, po których chodzimy.
Gdy ustawimy podgląd na 170 mln lat temu, zobaczymy, że Afryka odsuwa się od Ameryki Południowej. Następnie, gdy zmieniamy na coraz wcześniejsze okresy, widać, że zdąża ku Europie, a przestrzeń oceanu Tetydy staje się coraz mniejsza.
- Przez miliony lat w tym zbiorniku wodnym zbierały się warstwy osadów. Gdy Afryka zbliżała się do Europy, doszło do ich sfałdowania i wypiętrzenia. Tak znalazły się nad poziomem morza – wyjaśnia dr nauk geograficznych Wojciech Krukar, wykładowca Karpackiej Państwowej Uczelni. – Żyjemy na takim bardzo mocno pofałdowanym obszarze i to, że nasza okolica powstała w oceanie (geosynklinie), widać na każdym kroku - dodaje. - Same Karpaty swoją północną granicę mają przed Rzeszowem, za nią zaczyna się teren płaski. Gdy wracamy z Rzeszowa zauważamy wyraźne spiętrzenie terenu, to brzeg Karpat.
Dzisiaj przebieg fałdów nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w ukształtowaniu powierzchni terenu. Często decyduje o tym odporność skał na procesy niszczące.
Osady, które gromadziły się w morzu, to żwir, piasek i ił. Z nich powstały skały – zlepieńce, piaskowce oraz łupki, które tworzyły powtarzające się warstwy. Ich grubość sięga wielu setek metrów.
To właśnie takie warstwowe skały (nazywane fliszem) zostały sfałdowane przez zbliżającą się Afrykę. Widać to dobrze chociażby w Rudawce Rymanowskiej. Tam zobaczymy jednocześnie miliony warstw łupków oraz sfałdowane skały.
- Na takim terenie leży Krosno – mówi dr Wojciech Krukar. - Każdy z nas zapewne wyszukiwał nad rzeką płaskich skał, aby rzucić „kaczkę”. To właśnie kawałek fliszu. Jego najmłodsze warstwy, które znajdują się najwyżej, to warstwy krośnieńskie. Mają one stalowo-szary kolor. Widać je w wielu miejscach doliny Wisłoka.
Śladami morza i sfałdowanych skał osadowych w naszej okolicy są także złoża ropy naftowej, np. w Bóbrce. – Źródłem ropy naftowej była materia organiczna, czyli znajdujące się w skałach szczątki organizmów np. ryb. Gdy poszukuje się ropy naftowej, to właśnie w takich fałdach, które są dla niej pułapką – wyjaśnia dr Wojciech Krukar.