Posłuchaj audycji na ten temat:
Ryk silników i pisk opon to dźwięki, które w sąsiedztwie lotniska słychać nie tylko podczas imprez motoryzacyjnych, a "praktycznie dzień w dzień". Winni są temu "wariaci", którzy z ronda Krośnieńskich Lotników urządzili sobie miejsce do driftowania. Robią to zazwyczaj po godzinie 22:00, a czasem nawet ok. 1:00 w nocy. W tym czasie mieszkańcy os. Traugutta i Suchodołu próbują zasnąć.
- To jest nie do wytrzymania. Mieszkańcy dzwonią na policję i nic się nie dzieje, nikt nie chce się tym zająć. Przecież to jest tak głośne, że policja musi to słyszeć z komendy - mówi w rozmowie z portalem jeden z czytelników i dodaje:
- Kierowcom towarzyszy grupa osób, które stoją na poboczu. Posiadają krótkofalówki i nasłuchują komunikatów policji, a następnie dają znać kierowcy, że czas uciekać.
Sprawę poruszono także w komentarzach, gdy pisaliśmy o wypadku podczas wyścigów samochodowych na lotnisku (tutaj) oraz gdy owe rondo otrzymało swoją nazwę (tutaj).
Interpelację w tej sprawie napisał także radny Tomasz Józefowicz. Prosząc jednocześnie prezydenta Piotra Przytockiego o stworzenie wyniesionego przejścia dla pieszych (nieco podwyższonego, który pełniłby rolę progu zwalniającego) bezpośrednio przy wjeździe na rondo oraz zainstalowanie tam kamer.
Policja potwierdza, że wpływają liczne sygnały od mieszkańców. - Zgłaszane sytuacje są incydentalne i krótkotrwałe, chociaż z pewnością mogą być uciążliwe. W ramach otrzymywanych zgłoszeń patrole policji zawsze są kierowane na miejsce interwencji – komentuje podinsp. Krzysztof Belczyk, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Krośnie.
- Należy jednak zdawać sobie sprawę, że od momentu zgłoszenia do momentu przyjazdu patrolu na miejsce zgłoszenia upływa pewien okres czasu. Ponadto może się zdarzyć, że patrole ruchu drogowego w tym czasie będą pełnić służbę poza terenem miasta Krosna, właściwie na terenie całego powiatu krośnieńskiego. Sytuacja taka sprawia, że patrol często po przyjeździe na miejsce nie zastaje sprawców tych wykroczeń – dodaje, zapewniając, że pomimo tego sprawa pozostaje w codziennym zainteresowaniu policji, a sprawcy tego typu wykroczeń muszą się liczyć z drastycznymi karami.
Po interpelacji sprawą zainteresował się także prezydent Piotr Przytocki. W swojej odpowiedzi zapowiedział, że jeżeli statystyki policji potwierdzą, że dochodzi tam do przypadków nagminnego przekraczania prędkości oraz stwarzania zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu, to Miasto zainwestuje w monitoring.
- Szacunkowy koszt wykonania inwestycji wynosi ok. 40 tys. zł – zapowiada prezydent. Do zamontowania kamery (bez nagrywania dźwięku) konieczne będzie wykonanie przyłącza światłowodowego i energetycznego.
- Policja wspólnie ze Strażą Miejską poparła inicjatywę objęcia ronda całodobowym monitoringiem miejskim. Zamontowane kamery przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Z pewnością też ułatwią policji dochodzenie egzekwowania przepisów ruchu drogowego przez ich uczestników - dodaje podinsp. Krzysztof Belczyk.
Na razie temat jest w trakcie analiz i nie wiadomo, kiedy pojawi się monitoring. Montaż kamer wydaje się także jedynym technicznym rozwiązaniem problemu.
- Odnosząc się do kwestii wykonania wyniesienia przejść dla pieszych, informuję, że tego typu skrzyżowanie o ruchu okrężnym z samego założenia działa jako element zwalniający ruch, w związku z tym nie ma możliwości technicznych zlokalizowania proponowanego przez pana radnego rozwiązania – komentuje prezydent.
Czy monitoring rozwiąże problem? W tym miejscu być może tak, ale wciąż pozostaje cała ul. Lotników i sąsiadująca z nią ul. Kaczorowskiego, gdzie także od lat mieszkańcy zauważają podobny problem. W zgłoszeniach pojawia się także parking przy supermarkecie Kaufland (ul. Niepodległości), na którym również brakuje monitoringu. Po zamknięciu sklepu, to dla niektórych kierowców idealne miejsce do "kręcenia bączków". 5 lat temu podczas takich popisów jeden z nastolatków został potrącony przez kolegę. Pisaliśmy o tym tutaj.
Aby dalej móc pisać o Waszych sprawach, potrzebujemy wsparcia: buycoffee.to/krosno24
Wystarczy tylko zmienić nazwę ronda na: Rondo imienia nocnych drifterów i wariatów - nikt już nie będzie zdziwiony, a i mieszkańcy może zatyczki do uszu zainwestują. Po problemie :D