yorgos
Nie wiesz o czym bredzisz. W Polsce egzaminy są regorystyczne? Spróbuj zrobić prawko w państach skandynawskich.
A mnie zastanawia pewna kwestia. Kursanci umawiając termin egzaminu i uiszczając opłatę zawarli umowę z WORD Krosno na pewna usługę z której WORD się nie wywiązał. Jak już ktoś z przedmówców napisał niektórzy wzięli wolne w pracy i ponieśli koszty dojazdu, ich egzaminy przesuną się na bliżej nieokreślony termin. Czy w takiej bezprecedensowej sytuacji WORD ma zamiar zrekompensować straty czy musi wkroczyć UOKiK? Czy trzeba to zgłaszać, a może UOKiK powinien w tej sytuacji rozpoznać sprawę z urzędu? To kwestia która powinni zbadać dziennikarze z K24 i poinformować jakie prawa przysługują osobom które utraciły możliwość zdania egzaminu i poniosły straty.
Zdecydowanie niska płaca egzaminatora może być z powodu braku chętnych na dokument kierowcy. To będzie się jeszcze zmniejszać po wycofaniu aut spalinowych. Elektryczne pojazdy są w miarę nowe i nie będzie ich tak dużo w niemieckich AutoHaus aby sprowadzić je do Polski aby jeździły.
Takie zachowanie kwalifikuje się do zwolnienia WSZYSTKICH egzaminatorów, którzy wykorzystali zwolnienie lekarskie dla może i słusznej walki o kasę. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to, że kursantów którzy są ich sponsorami poniekąd, potraktowali najgorzej jak można, nawet nie informując co zamierzają, nie wspominając o stresie dodatkowym, straconym czasie i pieniądzach kursantów. Na miejscu pracodawcy, wszystkim powracającym po "chorobowym" wręczyłbym wypowiedzenie, a następnie może i przyjąłbym ich ponownie negocjonując z kazdym warunki płacy i pracy.
Scedować egzaminy na LOK i PZMot. Zrobić mozliwość zdawania w Sanoku, Jaśle i innych miastach. A ci panowie to na budowę za 20 zeta na godzinę niech idą. Więcej zarobią, Każdy będzie szczęśliwy.
yorgos:
Skoro spadek przychodów jest spowodowany demografią należy nie podnosić ceny, a racjonalizować zatrudnienie. Jeżeli nadal będziemy utrzymywać obecny stan rzeczy, to dojdzie do paradoksu gdzie więcej będzie instruktorów i egzaminatorów niż kursantów. Tak jak w produkcji w przypadku spadku zbytu redukuje się poziom produkcji i zatrudnienia, tak i w szkolnictwie jeśli nie ma chętnych do nauki należy zwolnić zbędnych nauczycieli i egzaminatorów. Ale geniusz polityków jest niekwestionowany, mamy problem ze zbytem towaru, to zamiast redukować produkcję to podnieśmy jego cenę, motłoch potraktuje go jako luksus i będzie po problemie.
Bodajże od 2016 roku opłaty egzaminacyjne nie wzrosły. W dodatku ilość ludzi ubiegających się o prawo jazdy, rażąco się zmniejszyła z dwóch powodów: po pierwsze większość osób już je posiada, gdyż zdały kiedy kursy były bardzo tanie. Drugi powód to niż demograficzny, który potrwa jeszcze kilka lat. W związku z tym, że WORD-y są jednostkami samofinansowania, a koszty działalności rosną, stąd problemy finansowe. Dlatego opłaty za egzaminy muszą wzrosnąć, żeby się utrzymać. W Polsce egzaminy na prawo jazdy są bardzo surowe i rygorystyczne, więc istnieje obawa, iż jeśli podrożeją egzaminy. Może wzrosnąć ilość osób które będą ryzykowały łamanie prawa i jazdę bez uprawnień. To zaś może spowodować wzrost liczby wypadków na drogach. Kij ma dwa końce. Mam nadzieję że ta patowa sytuacja, szybko zostanie rozwiązana.
Do egzamitora podchodzi zmartwiny ojciec i mowi- moj syn napewno nie zda egzaminu, a egzaminator odpowiada- zalozy sie pan o 1000 zl ze zda?
WORD w rękach polityków. Ośrodki toną finansowo, ale dyrektorzy dostają nagrody.
Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego apelują do Ministerstwa Infrastruktury o podniesienie cen egzaminów na prawo jazdy. Alarmują, że stoją u progu bankructwa, a to odbije się na bezpieczeństwie na polskich drogach. Tymczasem – jak ustaliła Wirtualna Polska - mimo olbrzymich strat, dyrektorzy WORD, dobierani zwykle z partyjnego klucza, otrzymywali setki tysięcy złotych nagród.
wiadomosci.wp.pl/word-w-rekach-politykow-osrodki-t(...)
Chcieliście pissu, to macie....
Strajk w krośnieńskim WRDzie to początek uzdrawiania Polskiej Gopodarki. Stawki stałe na tych samych stanowiskach powinny być jednakowe w całym kraju, brz względu czy to Warszawa, Suwałki, Krosno itd, Niechętni do pracy na żebry a nie rozdawanie pieniędzy za lenistwo,. To właśnie z tego powodu kraj tonie w długach. Jeszcze trochę, braknie pieniędzy na obsługę zadłużenia to podatki, ceny itd. w góę, wybrańcy zastrajkują. to dostaną podwyżki, a ty szara maso do roboty, bo po co wolna sobota, niedziela, uczestnictwo we Mszy Świętej jak możesz pracować i na chleb starczy. Myślę, że rządzący pamiętają panią Tacher, jak uzdroowiła gospodarkę Angli. To trzeba skopiować.