Jakie musiało być zdziwienie zdających, gdy w poniedziałek rano (4.07) przyszli na egzaminy teoretyczne i praktyczne z prawa jazdy do krośnieńskiego WORD-u. W tym dniu do pracy nie stawił się ani jeden egzaminator. Oficjalny powód to choroba.
- Nie mam żadnych informacji od egzaminatorów. Wiem tylko, że nie wrócą ze zwolnień lekarskich do końca tygodnia – mówi Ryszard Siepietowski, dyrektor WORD Krosno. – Zdający są niezadowoleni. Nikt nie byłby, gdyby przygotowywał się do egzaminów, a one niespodziewanie byłyby przekładane na inne terminy.
Od dawna mówi się, że egzaminatorzy nie są zadowoleni z pensji, jakie dostają. Na przełomie 2021 i 2022 roku rozważali strajk pod egidą NSZZ „Solidarność”-80. Pisaliśmy o tym tutaj.
Teraz oficjalnie strajku nie ma, ale podobna sytuacja wydarzyła się też w innych WORD-ach. Na przykład w WORD-zie w Rzeszowie w poniedziałek do pracy nie przyszła połowa egzaminatorów.
Dziennie w Krośnie egzamin na prawo jazdy zdaje ok. 140 osób.
A mnie zastanawia pewna kwestia. Kursanci umawiając termin egzaminu i uiszczając opłatę zawarli umowę z WORD Krosno na pewna usługę z której WORD się nie wywiązał. Jak już ktoś z przedmówców napisał niektórzy wzięli wolne w pracy i ponieśli koszty dojazdu, ich egzaminy przesuną się na bliżej nieokreślony termin. Czy w takiej bezprecedensowej sytuacji WORD ma zamiar zrekompensować straty czy musi wkroczyć UOKiK? Czy trzeba to zgłaszać, a może UOKiK powinien w tej sytuacji rozpoznać sprawę z urzędu? To kwestia która powinni zbadać dziennikarze z K24 i poinformować jakie prawa przysługują osobom które utraciły możliwość zdania egzaminu i poniosły straty.
Takie zachowanie kwalifikuje się do zwolnienia WSZYSTKICH egzaminatorów, którzy wykorzystali zwolnienie lekarskie dla może i słusznej walki o kasę. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to, że kursantów którzy są ich sponsorami poniekąd, potraktowali najgorzej jak można, nawet nie informując co zamierzają, nie wspominając o stresie dodatkowym, straconym czasie i pieniądzach kursantów. Na miejscu pracodawcy, wszystkim powracającym po "chorobowym" wręczyłbym wypowiedzenie, a następnie może i przyjąłbym ich ponownie negocjonując z kazdym warunki płacy i pracy.
yorgos:
Skoro spadek przychodów jest spowodowany demografią należy nie podnosić ceny, a racjonalizować zatrudnienie. Jeżeli nadal będziemy utrzymywać obecny stan rzeczy, to dojdzie do paradoksu gdzie więcej będzie instruktorów i egzaminatorów niż kursantów. Tak jak w produkcji w przypadku spadku zbytu redukuje się poziom produkcji i zatrudnienia, tak i w szkolnictwie jeśli nie ma chętnych do nauki należy zwolnić zbędnych nauczycieli i egzaminatorów. Ale geniusz polityków jest niekwestionowany, mamy problem ze zbytem towaru, to zamiast redukować produkcję to podnieśmy jego cenę, motłoch potraktuje go jako luksus i będzie po problemie.
Bodajże od 2016 roku opłaty egzaminacyjne nie wzrosły. W dodatku ilość ludzi ubiegających się o prawo jazdy, rażąco się zmniejszyła z dwóch powodów: po pierwsze większość osób już je posiada, gdyż zdały kiedy kursy były bardzo tanie. Drugi powód to niż demograficzny, który potrwa jeszcze kilka lat. W związku z tym, że WORD-y są jednostkami samofinansowania, a koszty działalności rosną, stąd problemy finansowe. Dlatego opłaty za egzaminy muszą wzrosnąć, żeby się utrzymać. W Polsce egzaminy na prawo jazdy są bardzo surowe i rygorystyczne, więc istnieje obawa, iż jeśli podrożeją egzaminy. Może wzrosnąć ilość osób które będą ryzykowały łamanie prawa i jazdę bez uprawnień. To zaś może spowodować wzrost liczby wypadków na drogach. Kij ma dwa końce. Mam nadzieję że ta patowa sytuacja, szybko zostanie rozwiązana.
WORD w rękach polityków. Ośrodki toną finansowo, ale dyrektorzy dostają nagrody.
Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego apelują do Ministerstwa Infrastruktury o podniesienie cen egzaminów na prawo jazdy. Alarmują, że stoją u progu bankructwa, a to odbije się na bezpieczeństwie na polskich drogach. Tymczasem – jak ustaliła Wirtualna Polska - mimo olbrzymich strat, dyrektorzy WORD, dobierani zwykle z partyjnego klucza, otrzymywali setki tysięcy złotych nagród.
wiadomosci.wp.pl/word-w-rekach-politykow-osrodki-t(...)
Chcieliście pissu, to macie....
Podstawowa sprawa to skontrolować te zwolnienia, zarówno egzaminatorów, jak i lekarzy, którzy je wystawili...
Łatwo się strajkuje w sektorze publicznym.
W związku z niestawieniem się egzaminatorów WORD do pracy od 4 lipca egzaminy zostały odwołane. Osoby, które miały egzamin w poniedziałek stawiały się na egzamin nie wiedząc o proteście, często pokonując wiele kilometrów (teren byłego województwa krośnieńskiego, a także dalej np. Dębica, Strzyżów, Gorlice), tracąc czas swój i innych (urlop w pracy, osoba do transportu itp), Z przytoczonych wyjaśnień egzaminatora: „Nasza praca z roku na rok coraz bardziej marginalizowana. Zawód egzaminatora przestał być szanowany i ulega ciągłej dewaluacji”. To tylko i wyłącznie egzaminatorów zasługa, że zawód egzaminatora przestaje być szanowany, wszechobecna buta, lekceważenie innych, chamstwo. A legalność tych zwolnień lekarskich? Przecież na zdrowy rozum w jednym czasie wszyscy egzaminatorzy nie mogli zachorować, jest to naciągane, nieetyczne, a egzaminator powinien być osobą o nienagannej etyce, szkoda słów.