Na balustradzie tarasowej krośnieńskiego WORD-u i na jego ogrodzeniu przy bramie wjazdowej zawisły banery z hasłami „Godna płaca nie tylko dla kierowników, ale dla zwykłych pracowników” oraz „Stop nierównemu traktowaniu pracowników”.
- Wystosowaliśmy dziesięć postulatów – mówi Radosław Banaszkiewicz, przewodniczący związku zawodowego NSZZ "Solidarność" - 80, który przeprowadza spór zbiorowy w Krośnie. – Przede wszystkim żądamy wyrównania wynagrodzeń, bo dysproporcje są, a nie powinno ich być w związku z zapisami Kodeksu pracy. Chcemy, żeby wszyscy zarabiali tyle samo za tę samą pracę. Aby dostawali dodatki, premie i 13 pensje.
W krośnieńskim WORD-zie pracuje około 20 egzaminatorów. Ich zarobki w zależności od stażu pracy i liczby kategorii, na które mogą przeprowadzać egzaminy, wahają się od 2 900 do 5 tys. zł netto.
- Ostatnią podwyżkę mieliśmy jakieś trzy lata temu. Wyniosła ona 200 zł – mówi Robert Tadla, jeden z egzaminatorów, który w krośnieńskim WORD-zie pracuje od 2012 roku. – Jeszcze kilka lat temu nasze płace wyglądały przyzwoicie, ale teraz wszystko drożeje i koszty życia drastycznie rosną.
Egzaminatorzy zwracają uwagę, że podwyżki są wybiórcze, np. dla części administracyjnej były częstsze. - Chodzi nam o rozsądniejsze gospodarowanie finansami ośrodka i wydawanie pieniędzy na tę grupę pracowniczą, która tworzy trzon tej instytucji – dodaje Robert Tadla. – To egzaminatorzy przynoszą dochody, a traktuje się nas jako zło konieczne.
Oprócz tego związkowcy walczą o większą liczbę stanowisk do egzaminowania albo zmiany organizacyjne w postaci ograniczenia liczby zdających prawo jazdy kategorii B na jednego egzaminatora do 8 osób na dzień. - Nasz plac jest za mały. Przykładowo o tym samym czasie rozpoczyna się 12 egzaminów na 5 pasów ruchu. Osoby zdające egzamin muszą czekać, nawet dłużej niż maksymalne 15 minut, a to powoduje dodatkowy stres – tłumaczy Robert Tadla.
- Zdarza się też, że osoby zdające prawo jazdy na kategorie ciężarowe wraz z egzaminatorami czekają na swoją kolej, bo na placu nie ma miejsca do wykonywania manewrów przez samochody ciężarowe. A tuż obok WORD-u stoi w zasadzie nieużywany ODTJ, czyli Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy – dodaje Radosław Banaszkiewicz.
W odpowiedzi na pismo związkowców dyrektor WORD-u zaproponował od stycznia 2022 roku 300 zł brutto podwyżki dla wszystkich, a w pojedynczych przypadkach większe. Związkowcy nie przystali na to rozwiązanie. - Mediacje z mediatorem z ministerstwa były nieskuteczne, ponieważ dyrektor nie uznał za stosowne zrealizowania naszych żądań. Nie doszliśmy do porozumienia – mówi Radosław Banaszkiewicz.
- Spełnienie postulatów Organizacji Międzyzakładowej Nr 60 NSZZ ”Solidarność" - 80
w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego z siedzibą w Łodzi doprowadziłoby do likwidacji WORD-u w ciągu jednego roku - tłumaczy Ryszard Siepietowski, dyrektor WORD Krosno. – Głównym źródłem przychodów w WORD są opłaty za przeprowadzanie egzaminów państwowych na prawo jazdy, które nie wzrosły od 2013 roku. Natomiast koszty utrzymania WORD-u: płace, benzyna, obsługa, cała infrastruktura – stale rosną. Nie mamy środków, aby zaspokoić żądania związków zawodowych w zakresie wynagrodzeń.
Dyrektor nie zgadza się również, co do innych spraw, które przedstawiają związki zawodowe, w tym do tego, jakoby w WORD Krosno dochodziło do nierównego traktowania pracowników oraz nieprawidłowości w przeprowadzaniu egzaminów. – Naszą instytucję, niejednokrotnie z inicjatywy związków zawodowych, sprawdzała Państwowa Inspekcja Pracy, która nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości w tym zakresie. Związkowcy, którzy czują się pokrzywdzeni mogą dochodzić swoich praw przed sądem, a tego nie robią. Egzaminy również są przeprowadzane zgodnie
z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury. Kontrole z Urzędu Marszałkowskiego nie stwierdziły nieprawidłowości w tym zakresie.
Z powodu braku porozumienia w piątek (10.12) w Pałacu Polanka w godz. od 14:00 do 18:00 odbędzie się referendum, na którym pracownicy WORD-u zdecydują, czy chcą strajkować. Uprawnionych do głosowania jest 40 pracowników. Aby strajk mógł się odbyć, musi się za tym opowiedzieć ponad połowa głosujących przy 50% frekwencji całej załogi.
- Strajk będzie oznaczał zatrzymanie pracy WORD Krosno, w tym również egzaminów – dodaje Radosław Banaszkiewicz.
To jest już trzeci spór zbiorowy w WORD Krosno. Dwa wcześniejsze zakończyły się sukcesem na etapie mediacji.
W Polsce działają 43 Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Nie są one finansowane ani z budżetu państwa, ani samorządów. – Same się utrzymują, dzięki płatnym egzaminom – mówi Radosław Banaszkiewicz. – Jednak egzaminatorów jest mało, przeważają pracownicy administracji. Do tego ministerstwo nie podnosi cen za egzaminy – to wszystko rodzi problemy finansowe w ośrodkach. Reorganizacja WORD-ów jest niezbędna.
Pracownicy WORD Krosno zdecydowali, że chcą strajkować. W referendum, które odbyło się w Pałacu Polanka w piątek (10.12), wzięło udział 21 pracowników na 40 uprawnionych do głosowania. 17 opowiedziało się za strajkiem, 4 było przeciw.
O wynikach referendum zostanie poinformowany dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego oraz marszałek województwa podkarpackiego, pod którego ośrodek podlega. – Nie zamierzamy organizować strajku w okresie świątecznym. Do końca roku dajemy czas dyrektorowi WORD Krosno i urzędowi marszałkowskiemu na podjęcie działań i rozmów z nami. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, strajk rozpocznie się z początkiem roku – mówi Radosław Banaszkiewicz, przewodniczący związku zawodowego NSZZ "Solidarność" - 80 i jako przykład podaje Katowice, gdzie tygodniowy strajk pracowników WORD-u odniósł pożądany skutek.
- Strajk będzie oznaczał wstrzymanie egzaminów. Głównymi poszkodowanymi będą osoby ubiegające się o prawo jazdy. W negatywny sposób odbije się on również na finansach ośrodka i jego wizerunku - dodaje Radosław Banaszkiewicz.
Na reakcję zainteresowanych stron związkowcy czekają do 22 grudnia. W okresie świątecznym nie wykluczają innych, zgodnych z prawem akcji protestacyjnych.
Na spotkaniu we wtorek (4.01) załoga WORD Krosno zdecydowała się wstrzymać z ogłoszeniem strajku. Powodem jest niełatwa sytuacja ekonomiczna zakładu wynikająca z braku osób zdających egzamin na prawo jazdy.