W 2018 roku kamienica przy ul. Staszica 8 podczas docieplania ścian i remontu elewacji zyskała intensywny kolor zieleni. Wyróżniając się spośród sąsiednich szaro-brązowych kamienic, przykuła uwagę mieszkańców miasta. Problem poruszył m.in. fanpage o estetyce miasta Krosno Łonders. Tam stała się przykładem pastelozy, czyli stosowania bardzo jaskrawych lub zdecydowanych kolorów, które nie pasują do istniejącej architektury. Czytelnicy komentowali wówczas: "Coś potwornego...", "Okropne", "To powinno być karalne".
Po dwóch latach temat elewacji powrócił podczas spotkania z Filipem Spingerem, fotografem, reportażystą oraz autorem książek o polskiej architekturze, najbardziej znana z nich to "Wanna z kolumnadą". W Biurze Wystaw Artystycznych odbyła się prelekcja dotycząca estetyki miast, w której udział wzięło ok. 30 osób.
- Była taka sytuacja u nas w mieście, że wspólnota mieszkaniowa zadecydowała o kolorze kamienicy – wprowadził jeden z mieszkańców, a śmiech pozostałych słuchaczy świadczył o tym, że wszyscy wiedzą, o jakiej kamienicy mowa. Padło pytanie o to, kto powinien zadecydować o jej wyglądzie (wspólnota czy np. inwestor) i czy osoby decyzyjne mają poczucie odpowiedzialności za wpływ na estetykę miasta.
- Tego typu zagadnienia splatają się nierozerwalnie z niedorozwiniętym pojęciem własności w Polsce – mówił Springer. - Do własności przypięta jest w Polsce bardzo duża liczba praw i znikomy zakres obowiązków. Jeżeli własność nie będzie połączona z dobrem wspólnym, to nie będzie mowy o odpowiedzialności. Zaznaczył także, że decyzja powinna być podjęta pod okiem fachowca.
- Większość osób ze wspólnoty wychodzi za róg kamienicy i już jej nie ogląda. Przejeżdżam przed tym budynkiem sześć razy dziennie. Czy mam prawo decydować o jego kolorze? – zapytał kolejny słuchacz.
- Oczywiście, że tak – odpowiedział Springer. - Rozwiązanie jest proste, jak np. w miastach francuskich czy niemieckich, gdzie jest pewna paleta kolorów obowiązująca w danym mieście, którą wcześniej negocjuje się społecznie. Stwierdził też, że problem koloru elewacji wynika z braku świadomości wspólnoty o tym, że patrzą na nią inni mieszkańcy.
O decyzję dotyczącą koloru zapytaliśmy zarządcę kamienicy, czyli krośnieńskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. – Pierwotnie elewacja była również w kolorze zielonym, projektant (Przedsiębiorstwo Projektowo-Usługowe "Inwestprojekt") nie przewidział zmiany zachowując istniejący kolor ścian – tłumaczy Stanisław Kubit, prezes zarządu TBS. Potwierdza także, że to Wspólnota Mieszkaniowa budynku Staszica 8 podjęła ostateczną decyzję o stopniu nasycenia koloru.
Problem skomentowała także Marta Rymar, miejski konserwator zabytków. - Kolorystyka obiektu powinna zostać dostosowana do charakteru przestrzeni miejskiej. Zastosowany odcień zieleni jest bardzo intensywny i nie komponuje się z istniejącą zabudową – przyznaje.
Ulica Staszica od 2019 roku należy do parku kulturowego „Wzgórze Staromiejskie”. Pisaliśmy o tym tutaj. To teren miasta, który ma szczególne znaczenie historyczne i jest objęty ochroną. - Dla zachowania odpowiedniej estetyki i ładu przestrzennego na obszarze parku kulturowego nie może być dowolności kolorystki, wszystkie prace wpływające na wygląd przestrzeni miejskiej muszą zostać uzgodnione z miejskim konserwatorem zabytków – tłumaczy Marta Rymar. Dotyczy to elewacji, dachów, urządzeń technicznych (np. wentylatorów) czy reklam.
Miasto informuje także, że obecnie nie rozważa wprowadzenia nakazu malowania budynków w odgórnie ustalonych barwach. - W miejscach, gdzie urbaniści uznali to za konieczne, regulują to miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego – mówi Marta Rymar.
W dokumencie obejmującym ul. Staszica, przeczytamy, że "obowiązuje stosowanie na elewacjach budynków kolorów pastelowych, a pokrycia połaci dachowych w różnych odcieniach czerwieni i szarości".
A może coś o "wspaniałej" nawierzchni asfaltowej na Staszica ??? A kolor ok.
W tej naszej szarej rzeczywistości każda kamienica powinna być innego "pięknego" koloru -takiego jak ta zieleń. Człowiek miałby lepszy humor a nie takie wszystko wokół depresyjne.
A Poznańska starówka może też do przemalowania? bo taka pstrokata...
Często osoby, które decydują o kolorystyce elewacji są całkowicie pozbawione gustu. Wystarczy popatrzeć na elewacje bloków w naszym mieście. Te pstrokate kolory, mocny fiolet czy róż są tego przykladem.
Dziękuję Ci, najmilsza ma,za tę zieleń. Zielono mi.
Kolor obecnie intensywny za kilka lat przy smogu jaki panuje w Krosnie w okresie zimowym stanie się dużo ciemniejszy i nikogo nie bedzie raził.
Bardzo fajny i przyjemny kolor, może ten pan chce wszystko na szaro przemalować. Jak się nudzi to proponuję wycieczkę do Bardejowa na Słowacji tam zobaczy starówkę w jeszcze większej barwie kolorów i nikomu to nie przeszkadza.
Tak jak napisał @adam1985 - rzecz gustu. Mnie się podoba. A poza tym i tak za kilka lat ta zieleń wyblaknie i będzie łagodniejsza.
Jak dla mnie to to czerwone "diwadlo" przy ul. J. Piłsudskiego (sklep z alkoholami) jest o wiele gorsze i "dające po oczach", niż ta elewacja przy ul. S. Staszica.
3/4 ludzi mijających tę okolicę ma w nosie jaki kolor ma elewacja. Grunt, że jest odnowiona i nic się nie sypie na głowę.
Idąc tokiem rozumowania "ekspertów", którzy pofatygowali się przedyskutować sprawę w tak szerokim gronie to należałoby zachować pierwotną wersję koloru ściany czyli zielony, bo przecież chcecie odtworzyć dawny blask wzgórza staromiejskiego, czyż nie? :)
Moim zdaniem miastu i tak brakuje kolorów. Gorzej by wyglądał gdyby był tęczowy... ale taki zielony może być. To, że się nie komponuje to wina miasta bo w Krośnie jest brak zieleni. To jest jakiś akt wrogości do koloru zielonego. Walka z zielenią w Krośnie trwa od lat.
Kwestia gustu. Już ten żółty na lewo gorszy.