Na pomysł urządzenia szkoły rodzenia w budynku starego szpitala przy ul. Grodzkiej wpadła Krystyna Krygowska, położna oddziałowa oddziału ginekologiczno-położniczego w Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim im. Jana Pawła II w Krośnie. - W sumie to szkoła rodzenia została reaktywowana, bo do niedawna była częścią naszego oddziału – mówi.
– Wcześniej było to puste pomieszczenie, które staraliśmy się bezskutecznie wynająć przez kilka lat – tak o nowej siedzibie szkoły rodzenia mówi Leszek Kwaśniewski, dyrektor krośnieńskiego szpitala. – To był najlepszy pomysł, jaki można było mieć, biorąc pod uwagę nasze niedostatki pomieszczeń.
Lokal nie jest duży, ale dzięki temu pozwala na zachowanie intymności. - Remont wykonali nasi pracownicy, a w ramach szpitalnego budżetu zakupiliśmy meble i wyposażenie – mówi dyrektor.
Szkoła rodzenia "Moc Narodzin" swoją działalność rozpoczęła dwa miesiące temu. Odbywają się w niej zajęcia ćwiczeniowo-warsztatowe przygotowujące do porodu i macierzyństwa, informujące o fizjologii porodu i okresu połogowego, uczące karmienia piersią i fizjologii laktacji, a także pielęgnacji noworodka. Przyszli rodzice mogą zadawać pytania, dyskutować, wymieniać się doświadczeniami.
Kurs prowadzą trzy położne z oddziału ginekologiczno-położniczego krośnieńskiego szpitala, które są specjalistkami w zakresie opieki okołoporodowej i mają wykształcenie pedagogiczne do prowadzenia zajęć edukacyjnych.
Agnieszka Horoszko to specjalistka pielęgniarstwa rodzinnego, która w zawodzie pracuje dziewięć lat, a na sali porodowej – pięć lat. Renata Lenik, specjalistka w dziedzinie ginekologii, pielęgniarstwa ginekologicznego w zawodzie jest już 34 lata. W szkole zajmuje się głównie okresem połogu i problematyką laktacji. Natomiast Kamila Bujak-Długosz jest specjalistką pielęgniarstwa neonatologicznego.
– Rodzicom przekazuję wiedzę na temat opieki nad noworodkiem i jego pielęgnacją. Mówię też o pozytywnym podejściu do porodu, zwłaszcza w jego pierwszym okresie, o momencie jego rozpoczęcia i odpowiedniej chwili zgłoszenia się do szpitala. Uczę też praw i obowiązków, a więc tego, co kobiecie rodzącej należy się na sali porodowej. Przyszli rodzice często nie znają swoich praw na sali porodowej, boją się o nie zapytać i nie potrafią wykorzystać swojej wiedzy. Moim zdaniem należy to zmienić – mówi pani Kamila.
Oprócz położnych zajęcia prowadzą też konsultanci, którzy zajmują się opieką okołoporodową, np. fizjoterapeuta, psycholog czy pedagog.
Zajęcia odbywają się cyklicznie. W miesiącu jest organizowany jeden cykl, który składa się z sześciu spotkań. Jednorazowo w kursie może uczestniczyć maksymalnie pięć par. – Z uczestnikami uzgadniamy, kiedy zajęcia mają się odbywać. Najczęściej spotykamy się dwa razy w tygodniu, od godziny 18:00-18:30 – mówi Krystyna Krygowska.
Do tej pory z kursu w nowej szkole skorzystało sześć par z powiatu i trzy pary z Krosna. - Osoby, które zostały przeszkolone, są bardzo zadowolone, za co jesteśmy wdzięczni – mówi położna oddziałowa.
Dzięki pomocy finansowej miasta i powiatu zajęcia dla 20 par z Krosna i 20 z okolicznych gmin są darmowe. - Cała polityka społeczna miasta jest nakierowana na to, aby stworzyć jak najlepsze warunki dla rodziny, więc to, co tutaj się dzieje, będziemy wspierać – zapewnia Piotr Przytocki, prezydent Krosna. Pary spoza miasta i powiatu muszą zapłacić za udział w kursie.
- Jeśli uznamy, że jest bardzo duże zainteresowanie i rodzice są zadowoleni, będziemy starać się o kolejne granty – zapowiada Krystyna Krygowska. Zapisy są prowadzone przez maila: mocrodzenia@krosno.med.pl lub telefonicznie pod numerem tel. 663 773 752 (od poniedziałku do piątku, w godz. 10:00 - 14:00).
Szkoła rodzenia to niejedyny pomysł krośnieńskiego szpitala na poszerzenie oferty związanej z ciążą, porodem i opieką noworodkową. - W tamtym i tym roku zorganizowaliśmy dwa szkolenia z porodów wertykalnych i w wodzie. Dzięki temu jesteśmy do nich przygotowani. Takiej usługi nie ma nawet Rzeszów. Tam personel dopiero zaczyna się szkolić. W patologii ciąży też mamy sukcesy – mówi Janusz Słowik, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego.
- Robimy wszystko, żeby utrzymać pewien poziom i dać pacjentkom coś więcej, niż oferują inne szpitale. Chcemy zapewnić im edukację w szkole rodzenia, a później być może poród w krośnieńskim szpitalu – mówi Krystyna Krygowska i dodaje: - Kiedy 20 lat temu objęłam stanowisko oddziałowej, to prawie cały personel miał jedynie podstawowe kwalifikacje do pełnienia zadań na oddziale położniczo-ginekologicznym. Natomiast teraz jest bardzo dużo osób, które mają specjalizacje. Połowa ma magistra położnictwa, są też wykładowcami na uczelni.
Jednak szkoła rodzenia i szkolenia, które podwyższają kwalifikacje kadry to za mało, aby rozwiązać podstawowe problemy oddziału ginekologiczno-położniczego.
– Mamy cztery sale porodowe i wszelkie warunki do rodzenia, tylko żeby porodów było więcej – ubolewa Janusz Słowik.
Miewaliśmy 1600-1400 porodów ROCZNIE. w tamtym roKU JUŻ TYLKO niecałe 800, a w tym za pół roku ok. 300. Tak jest niestety wszędzie, także w Jaśle i Brzozowie. Po prostu jest coraz gorzej. Dlaczego? Przyczyny są różne.
Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego jako drugi problem wymienia braki personelu. – Dawniej na oddziale ginekologii było 16 lekarzy. W tej chwili wraz ze mną pracuje pięciu. Przez te dwa lata nie było nikogo, kto chciałby zajmować się ginekologią i położnictwem, z tego powodu, że jest to odpowiedzialna i roszczeniowa specjalizacja.