Agata Skwara i Janina Frączek (znana jako Asia) od ponad 30 lat pracują w Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim na oddziale położniczym.
Szkoła rodzenia od zawsze była marzeniem Agaty, która na co dzień zajmuje się opieką nad noworodkami, a dodatkowo jest Certyfikowanym Doradcą Laktacyjnym i pomaga kobietom przy problemach w karmieniu piersią. – Nie wiedziałam tylko z kim to marzenie zrealizować. Wiedziałam, że musi to być ktoś, kto zna się na położnictwie, prowadzeniu porodu i opiece okołoporodowej. Pewnego dnia przyszło mi do głowy, że może zapytam Asię - opowiada.
W tych tematach można ją nazwać ekspertem. O pracy Asi pisaliśmy tutaj, gdy na początku 2020 roku zyskała tytuł najlepszej położnej w kraju, przyznawany przez same pacjentki.
Okazało się, że świetnie uzupełniają się wiedzą potrzebną do prowadzenia szkoły. – Jesteśmy na bieżąco w swoich dziedzinach, co jest ważne dla przyszłych mam - mówią.
To właśnie one motywowały położne do działania. – Często słyszałam od pacjentek, że w Krośnie nic się nie dzieje w tym temacie. Edukacja, rozmowa o porodach była moją codziennością, udzielałam porad po koleżeńsku – przyznaje Asia.
- Jedna z mam, która miała problemy z karmieniem piersią, po mojej wizycie powiedziała, że w tak krótkim czasie dowiedziała się ode mnie dużo ważnych rzeczy, których nigdzie wcześniej nie wyczytała. Wtedy wpadłam na pomysł, żeby zacząć działać – dodaje Agata.
Szkoła prowadzona jest w formie czterech dwugodzinnych zajęć. Podczas nich przyszłe mamy, ale i też ojcowie, dowiadują się m.in. o przebiegu porodu (siłami natury oraz przez cięcie cesarskie), o tym, jak się do niego przygotować i jak wygląda pobyt w szpitalu.
Przyszli rodzice uczą się w praktyce ćwiczeń i metod łagodzących bóle porodowe, a także przewijania, kąpania i noszenia dziecka w chuście. Natomiast mamy poznają tajniki karmienia piersią.
- Dzięki ćwiczeniom i wskazówkom poznanym w szkole rodzenia było mi lżej podczas porodu – mówi Arleta Gwizdak, „świeżo upieczona” mama. – Pomimo początkowych trudności, dzięki radom pani Agaty karmię piersią i jest to mój mały sukces. Natomiast od pani Asi dowiedziałam się, jak poród wygląda w praktyce i jak się zachowywać, by opanować ból.
- Najbardziej cennymi informacjami były dla mnie te dotyczące porodu. Jak przebiega, co będzie się działo z moim ciałem w poszczególnych fazach. Zobaczyłam również, jak wygląda sala porodowa, dzięki czemu nie czułam się wyobcowana w szpitalu – dodaje krośnianka Marta Szafarz, która także ukończyła szkołę rodzenia. - Bardzo przydatne były zajęcia z pielęgnacji niemowlaka i udzielania pierwszej pomocy. Istotne okazały się także informacje na temat spraw formalnych i urzędowych.
Zajęcia prowadzone są w niewielkich grupach (3-4 pary), a atmosfera jest luźna. –To sprawiało, że nie krępowałam się zadawać bardzo intymnych pytań – przyznaje Marta. Z resztą, jak mówią same położne, nic co ludzkie nie jest im obce, a w ich pracy nie ma tematów tabu.
- Ważne jest też to, że kontakt z położnymi nie kończy się w momencie otrzymania certyfikatu na ostatnich zajęciach. Panie zapewniają, że w razie jakichkolwiek pytań, możemy do nich zawsze napisać i zadzwonić - mówi Arleta.
Dodatkowo kursantki, które decydują się na poród w krośnieńskim szpitalu, dowiadują się, jak wygląda opieka okołoporodowa właśnie w tej placówce i mają szansę spotkać się z położnymi na miejscu, gdy nadejdzie ta ważna chwila.
- Widzimy, że dziewczyny, które chodziły na zajęcia, dobrze sobie radzą w szpitalu. Dostajemy też sygnały od innych położnych, które odbierają porody, że nasze kursantki wiedzą jak oddychać, przeć i łatwiej się z nimi współpracuje – opowiada Asia.
- Dzięki temu, że nas znają, łatwiej jest im przetrwać te 3-4 dni w szpitalu. Dostrzegamy zaufanie, jakim nas obdarzają, mają śmiałość pytać i wiedzą, że im pomożemy – dodaje Agata.
Za jeden z sukcesów położne uważają przemianę, która zachodzi u przyszłych ojców dzięki uczestnictwu w szkole. – Grono tatusiów przychodzi na prośbę swoich partnerek i nie chce słyszeć o braniu udziału w porodzie. A potem spotykamy się w szpitalu, kiedy tulą dziecko po cesarskim cięciu, łzy im się leją, mówią, że to najpiękniejsza chwila w ich życiu i proszą o robienie zdjęć – mówi z uśmiechem Agata.
- Kiedyś jedna dziewczyna na siłę wyciągnęła męża na zajęcia. Przyszedł, ale zapewniał, że tylko raz, bo „to nie dla niego”. Potem tak mu się spodobało, że był na wszystkich spotkaniach, a nawet jedne z nich przekładaliśmy specjalnie dla niego – wspomina Asia.
Położne przyznają, że chociaż teraz ich codzienność obraca się tylko wokół pracy, to jest to spełnienie ich misji. W szkole rodzenia organizują także m.in. zajęcia jogi dla ciężarnych, warsztaty z fizjoterapeutką uroginekologiczną oraz fizjoterapeutką niemowląt.
Szkoła „Położne dla Ciebie” mieści się w „kwadraciaku” przy ul. Kisielewskiego 4 (Guzikówka). Można ją obserwować na Facebooku.
Wspaniale że takie miejsce powstało. Wprawdzie uczęszczałem na takie zajęcia w innym mieście, ale zapewniam że warto. Panowie, nie bać się, to jest naprawdę pomocne pójść ze swoją partnerką na szkołę rodzenia!
Wspaniała inicjatywa. Świadczy o Waszej przedsiębiorczości i zaangażowaniu w pracę. Życzę wszystkiego dobrego.