A codzienność dobija. Najpopularniejsze zdanie w szpitalu, to: nie ma pani pokarmu, bo ma pani małe piersi, więc proszę nakarmić dziecko, bo inaczej nie wyjdziecie jutro - mówi położna do kobiety podając jej butelkę z "chemią", zamiast popracować nad nią, odstresować, wymasować złogi w piersiach itd.
Wspaniale że takie miejsce powstało. Wprawdzie uczęszczałem na takie zajęcia w innym mieście, ale zapewniam że warto. Panowie, nie bać się, to jest naprawdę pomocne pójść ze swoją partnerką na szkołę rodzenia!
Wspaniała inicjatywa. Świadczy o Waszej przedsiębiorczości i zaangażowaniu w pracę. Życzę wszystkiego dobrego.
Co z tego? Chore Państwo Polskie PiS z pseudo ministrem odgórnie zakazało uczestnictwa ojca w porodzie. Wygląda to tak że dostarczasz swoją partnerkę pod szpital i się widzicie za kilka dni po urodzeniu dziecka jak dostanie wpis . Chore czasy pseudo pandemii...