"To sport dla opanowanych". Jak rozpocząć przygodę ze strzelectwem

Wojna w Ukrainie sprawiła, że w Polsce wzrosło zainteresowanie posiadaniem broni. Wbrew powszechnym przekonaniom, dostęp do niej w naszym kraju nie jest tak rygorystyczny, jak wszyscy sądzą. Wystarczy zapisać się do klubu strzeleckiego i brać udział w zawodach.
Krośnianin Jacek Makoś, prezes ZP LOK Krosno strzelaniem sportowym zajmuje się od 1993 roku. To on zainicjował powstanie klubu strzeleckiego "Husaria"
Kacper Krzanowski

W budynku na terenie zakładów Huty Szkła w Krośnie, gdzie kiedyś było pomieszczenie gospodarcze, kilka lat temu powstała strzelnicę. Od pewnego czasu ćwiczą na niej członkowie klubu strzeleckiego „Husaria”. Po raz pierwszy strzelania próbuję tam również ja.

Jak w każdy sporcie, tak również w strzelectwie ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. – Nie dotykamy broni bez pozwolenia, wszystko wykonujemy na polecenie prowadzącego strzelanie – przestrzega Jacek Makoś, wiceprezes „Husarii”.

To on wytłumaczył mi zasady panujące na strzelnicy, postawy strzeleckie i techniki strzelania jak każdemu początkującemu. – Palec kładziemy na spust tylko wtedy, gdy chcemy oddać strzał. Naciskamy spokojnie, bez szarpania i gwałtownych ruchów. Strzał ma być zaskoczeniem.

Na strzelnicy najważniejsze jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Wszystko wykonujemy na polecenie prowadzącego strzelanie
Kacper Krzanowski

I faktycznie jest. Huk tłumią słuchawki, a początkowy strach ustępuje miejsca ekscytacji. Udało się trafić w dziesiątkę. To nic, że zaledwie z 5 m. Od czegoś trzeba zacząć.

Jak uzyskać pozwolenie na broń?

Jacek Makoś jest strzelcem sportowym od 1993 roku. Jego przygoda ze strzelaniem rozpoczęła się od strzelnicy w krośnieńskiej Naftówce. Pięć lat temu z jego inicjatywy w Krośnie powstał klub strzelecki „Husaria”.

- Zainteresowanie bronią, chociażby w naszym mieście, wzrosło w chwili wybuchu wojny w Ukrainie – mówi. – Wiele osób uważa, że w Polsce trudno uzyskać broń, a tak nie jest. Ludzie po prostu nie znają przepisów.

W strzelectwie liczy się wewnętrzny spokój i skupienie. Dlatego jest to sport głównie dla osób opanowanych
Kacper Krzanowski

Pozwolenie na broń reguluje ustawa o broni i amunicji. Aby je uzyskać, trzeba spełnić kilka warunków, m.in. mieć ukończone 21 lat i nie mieć konfliktu z prawem. Istnieje też kilka rodzajów pozwoleń, m.in. sportowe i kolekcjonerskie.

Najłatwiej uzyskać pozwolenie na broń sportową. Wystarczy zapisać się do klubu strzeleckiego, który posiada licencję w Polskim Związku Strzelectwa Sportowego, a później przejść kurs. – Na takim szkoleniu uczymy kandydata podstaw strzelectwa: bezpieczeństwa na strzelnicy, postępowania z bronią, postaw strzeleckich, celowania z broni czy ściągania spustu. Później ćwiczy strzelanie i techniki strzeleckie.

W sporcie możemy posługiwać się bronią palną o kalibrze od 5,6 mm do 12 mm
Kacper Krzanowski

Po trzech miesiącach taka osoba może przystąpić do egzaminu na patent z pistoletu, karabinu oraz strzelby, a po jego zdaniu zdobyć licencję i napisać wniosek do Wydziału Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie. Jeśli pozytywnie przejdzie badania lekarskie i wywiad środowiskowy z policji, uzyska pozwolenie na broń do celów sportowych i może ją zakupić.

Sport dla spokojnych

Dostęp do broni w naszym kraju okazuje się więc wbrew pozorom dość liberalny. Jednak dla Jacka Makosia najważniejsze są pobudki, dlaczego ktoś chce mieć w domu np. pistolet. - Jeśli powodem jest podnoszenie umiejętności strzeleckich, to dla mnie jest to mądre podejście. Ale jeżeli wyłącznie „poczucie” bezpieczeństwa, to do mnie nie przemawia. Po co komuś broń, skoro ma tylko leżeć na półce? To mija się z celem.

Strzelectwo to sport dla osób spokojnych i opanowanych. - Dla mnie jest formą relaksu – mówi Jacek Makoś. – To aktywność, która wciąga. Strzelcy powinni ciągle podnosić swoje umiejętności i trenować. Jak w każdym sporcie mamy takie wyniki, na jakie zapracujemy.

Na zawodach strzeleckich używa się karabinu bocznego zapłonu na 50 m oraz centralnego zapłonu na 100 m i dalej. Z pistoletu strzela się na dystansie 25 lub 50 m, a ze strzelby do rzutków
Kacper Krzanowski

Trzeba jednak pamiętać, że strzelectwo jest kosztowną dyscypliną. Przynależność do klubu i uzyskanie potrzebnych dokumentów to wydatek około 4-5 tys. zł. Sam koszt zakupu broni waha się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Można też zapisać się do klubu strzeleckiego przez Internet. Ta opcja jest o wiele tańsza, ale też jesteśmy zdani tylko na siebie.

Co roku również trzeba przedłużać licencję. Oznacza to udział w kilku zawodach strzeleckich.

Jedyny klub strzelecki w Krośnie

Na Podkarpaciu istnieje 13 klubów strzeleckich, w tym w powiecie krośnieńskim trzy – dwa w Jedliczu i jeden z Krośnie – wspomniana już „Husaria”. Składa się ona z dwóch sekcji: młodzieżowej sportowej oraz dorosłych – sportowej i kolekcjonerskiej.

Do sekcji młodzieżowej należy około 30 młodych ludzi. Od 2018 roku szkoli ich Tomasz Jerzak, który jest także trenerem kadry wojewódzkiej. Treningi odbywają się cztery razy w tygodniu od godz. 15:00 do 19:30, a w weekendy są organizowane wyjazdy na obozy. – Mamy jedną grupę zaawansowaną, która jeździ na zawody. Są to dzieci w wieku od 16 do 18 lat. Działają też dwie grupy początkujące – są to 12-13-latkowie – mówi trener.

Sporo kobiet odnajduje się w strzelectwie i odnosi znaczne sukcesy. - Są zadaniowe i sumienne w wykonywaniu swoich obowiązków. To w sporcie bardziej procentuje – mówi Tomasz Jerzak, trener sekcji młodzieżowej
Kacper Krzanowski

Tomasz Jerzak przyznaje, że zainteresowanie strzelectwem wśród dzieci i młodzieży jest duże. - Co tydzień ktoś dzwoni i chce zapisać swoje dziecko, a frekwencja na treningach jest wysoka.

Sekcja młodzieżowa „Husarii” odnosi pierwsze sukcesy. Na przykład w zeszłym roku Izabela Gajewska wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Polski Młodzików w karabinie trzy postawy. – Zdobyła to w konkurencji strzelania na 50 metrów, trenując tylko bezstrzałowo, bo w Krośnie nie mamy strzelnicy 50-metrowej.

Jak wyglądają treningi? Zawodnicy pracują nad technikami strzeleckimi. Uczą się m.in. zgrywać przyrządy celownicze, ściągać język spustowy, zachowywać spokój. O kondycję fizyczną dbają we własnych zakresie, bo klub nie ma na to warunków.

Na strzelnicy w Hucie Szkła
Kacper Krzanowski

Natomiast sekcja dorosłych, których opiekunem jest Jacek Makoś, to grupa około 40 pasjonatów broni i strzelectwa. Uprawiają strzelectwo sportowe, a niektórzy z nich zajmują się też kolekcjonerstwem. Kolekcjonerzy organizują wystawy broni w Krośnie i okolicy.

Dorośli wspólnie jeżdżą na zawody lub ćwiczą na strzelnicach, a także odbywają szkolenia i podnoszą swoje kwalifikacje. Do tej sekcji należą nie tylko osoby z Krosna, ale również z Nowego Sącza, Jasła, Dębicy, Gorlic czy nawet Warszawy. Są też dwie kobiety.

Klub korzysta zarówno ze strzelnicy w Hucie Szkła, jak i trenuje na strzelnicy pneumatycznej w pomieszczeniach krośnieńskiej Ligi Obrony Kraju.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
extraterrestrial
20.08.2022 09:26
extraterrestrial
na forum od sierpnia 2021
mart_768
03.05.2022 10:11

Czy można prosić o link do statystyk/danych, które potwierdzałyby korelację między wojną w Ukrainie i wzrostem zainteresowania posiadaniem broni wśród Polaków? Zaciekawił mnie ten temat.

mart_768
na forum od maja 2022
ula
01.05.2022 11:27

Obrona Ojczyzny klubami strzeleckimi to ciekawa koncepcja. Dzisiaj jednak pistolet nie służy do walki z wrogiem, a jedynie do wymuszenia posłuszeństwa u podwładnych. Najpierw trzeba więc mieć podwładnych, a później pistolet. Przechowywanie broni w domu, zamkniętej w jakimś tam sejfie jest ryzykowne, bo naraża na napad celem tylko pozyskania broni. Użycie broni zgodne z prawem, celem obrony przed napadem nie jest prawie możliwe. Należy bowiem najpierw wyjąć broń z zamknietego sejfu i załadować magazynek i powiadomić napastnika. W razie postrzelenia napastnika, który nie daj Boże przeżyje, a do tego nie będzie uzbrojony, sprawcę czekają smutne konsekwencje prawne i odszkodowawcze.

Postrzelać sobie na strzelnicy, należeć do klubu strzeleckiego i uczestniczyć w zawodach, to fajna sprawa, warta poparcia, ale ubieranie tego w patriotyczne powody to oszukiwanie rzeczywistości, bo z pewnością nie jest to szkolenie rezerwy. Szkolenie rezerwy, jak sama nazwa wskazuje, to okresowe szkolenie osób po służbie wojskowej przeprowadzane w jw w warunkach poligonowych, a nie strzelanie do papieru na 15 metrów.

ula
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (7)