Wniosek o odrzucenie oskarżeń wobec Wacława Kiełtyki, Rafała Piotrowskiego, Huberta Więcka i Michała Łysejki złożyła prokurator Kelly Fitzgerald. Zrobiła to 11 dni przed zaplanowanym początkiem procesu. W uzasadnieniu dla tej decyzji czytamy m.in. o "dobrym samopoczuciu oskarżonej" i "interesie wymiaru sprawiedliwości".
- Zespół odczuwa ulgę i czeka na powrót do domu – stwierdził Steve Graham, adwokat Wacława Kiełtyki w wypowiedzi dla gazety "The Spokesman-Review". Jeffry Finer, obrońca Rafała Piotrowskiego dodał, że był pewien takiej decyzji po tym, jak prokuratura otrzymała zeznania od świadków, w tym wielu uczestników koncertu. Za muzykami wstawiali się m.in. wokalista Piotr Rogucki oraz poseł PiS Dominik Tarczyński, którego list odczytano na sali sądowej. Sami oskarżeni zapewniali o swojej niewinności.
Kobieta, która miała być zgwałcona, posiadała na ciele wiele śladów mogących świadczyć o stosowaniu wobec niej siły. Okazało się, że w trakcie koncertu była widziana w przednich rzędach publiczności. Miała rozpychać się, uczestniczyć w tańcach, a także mocno uderzać rękoma o barierki. Dodatkowo, w 2014 roku udowodniono jej składanie fałszywych zeznań w obronie swojego chłopaka.
Prokuratura odrzuciła oskarżenia wobec członków zespołu. Kobieta, która miała być rzekomo przez nich gwałcona, okazała się być niewiarygodna
W piątek 5 stycznia na Facebooku pojawiło się oświadczenie zespołu. Czytamy w nim, że w oczyszczeniu death metalowców pomogły nowe dowody, które mieliby okazję zaprezentować podczas rozprawy. Podziękowali też fanom, przyjaciołom i rodzinom za wsparcie udzielone w trudnym czasie.
Muzycy Decapitated zostali zatrzymani przez amerykańską policję 8 września ubiegłego roku. Wedle relacji oskarżycielki, po koncercie 31 sierpnia zaproponowali jej i drugiej kobiecie wspólne picie drinków w autobusie wynajętym przez muzyków. W trakcie spotkania atmosfera miała stać się nieprzyjemna. Mężczyźni mieli je napastować seksualnie, a po opuszczeniu wozu przez znajomą oskarżycielki, przetrzymywać fankę i zmusić do odbycia stosunku seksualnego. W oczekiwaniu na proces osadzono ich w więzieniu, z którego wyszli w grudniu ubiegłego roku. Nie mogli jednak opuszczać Stanów Zjednoczonych. Cały przebieg zdarzeń szeroko opisywaliśmy na łamach portalu.
W świetle amerykańskiego prawa postępowanie wobec Wacława Kiełtyki, Rafała Piotrowskiego, Huberta Więcka i Michała Łysejki w przyszłości może być wznowione.
Grupa Decapitated powstała w Krośnie w 1996 roku. Grała u boku takich sław jak Ozzy Osbourne czy zespołu Slayer. W swojej historii zapisała już tragiczne przeżycia – w 2007 w wypadku samochodowym zginął perkusista Witold Kiełtyka, a wokalista Adrian Kowanek został ciężko ranny. 1 listopada 2011 roku zespół był na pokładzie osławionego lotu z Newark do Warszawy, który lądował na Okęciu bez wysuniętego podwozia.
Czytaj też w archiwum portalu:
Nie tak do końca są "bezpieczni".
Muzycy musieli oddać paszporty i podpisać dokumenty, które w razie ich powrotu do Polski posłużyłyby do ewentualnego wyegzekwowania ekstradycji czyli nakazano im zrzeczenie się ekstradycji, co oznacza, że zgodzili się na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych.
Według amerykańskich mediów, nie można jednak wykluczyć, że sąd wróci do tej sprawy w przyszłości.
Będą się chować i uciekać jak Polański?
super wiadomość, ale i tak zostanie niesmak i musi trochę minąć czasu aż kurz opadnie.
Wracajcie dzieci do domu. Ja nie wierzyłam w Waszą winę. Pozdrawiam miłość platoniczną mojej córki z podstawówki -
Nie mają chłopaki farta...
Czekamy na Ciebie Wacku! Pozdrowienia z Muzycznej.