Oskarżeni o gwałt muzycy wyszli z aresztu. Pojawiły się nowe dowody

Oskarżeni o gwałt na fance muzycy zespołu Decapitated opuścili areszt i na wolności czekają na proces przed sądem w USA. W zwolnieniu miał im pomóc list posła PiS. Pojawiły się także nowe dowody.
Muzycy zespołu Decapitated Michał Ł. i Wacław K. przed sądem w Spokane
Ryan Collingwood / The Spokesman Review

Na początku września br. czterech muzyków pochodzącego z Krosna death-metalowego zespołu Decapitated zostało oskarżonych o gwałt zbiorowy na fance, do którego miało dojść po koncercie grupy w Spokane (31.08) w amerykańskim stanie Waszyngton. Kobieta zeznała, że zgwałcono ją w autobusie, którym zespół poruszał się na trasie koncertowej po USA.

Zatrzymanie członków grupy nastąpiło kilka dni po koncercie. Najpierw trafili do aresztu w Kalifornii, a następnie do Spokane. Od początku utrzymywali, że są niewinni. Przyznali, że kobieta faktycznie była w ich autobusie, ale nie doznała w nim żadnej krzywdy.

Mężczyźni przez kilka miesięcy czekali na proces za kratami. W poniedziałek (11.12) areszt tymaczasowo opuścił ostatni z nich - Wacław K. Jak podaje lokalny dziennik The Spokesman Review, sędzia Julie McKay nakazała im jednak pozostanie w stanie Waszyngton aż do czasu rozprawy. Muzykom zatrzymano także paszporty, a na wypadek, gdyby chcieli wrócić do Polski, podpisali dokumenty, nakazujące ich ekstradycję do USA. Za zwolnienie z aresztu nie wyznaczono kaucji.

Datę procesu ustalono początkowo na 18 grudnia, jednak przesunięto ją ostatecznie na 16 stycznia 2018 roku. "Do tego czasu Wacław K. zatrzyma się u rodziny w Seattle, a pozostali członkowie grupy znaleźli tymczasowe zakwaterowanie w okolicach Spokane. Mają zakaz kontaktowania się ze sobą" - piszą amerykańscy dziennikarze.

W zwolnieniu muzyków z aresztu pomóc miał list od posła PiS Dominika Tarczyńskiego, który zagwarantował, że jego rodacy traktują sprawę bardzo poważnie i z pewnością stawią się na procesie.

Obrona przedstawiła także nowe dowody - zeznanie Andy'ego Marhsa, członka grupy The Art Is Murder, która występowała w Spokane wspólnie z Decapitated. Marsh powiedział, że widział kobietę w miejscu, które podczas koncertu przeznaczone jest do bardziej agresywnej zabawy (tzw. mosh pit). Miała tam uderzać rękoma w barierki przed sceną, co jego zdaniem tłumaczy powstanie znalezionych na jej ciele w czasie obdukcji siniaków.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (7)