Kilkanaście lat temu w szkołach zrezygnowano z nauki wielu zawodów rzemieślniczych. Teraz mistrzowie w swoich zawodach zaczynają powoli wymierać, a nie ma kontynuacji. W przyszłości może więc zabraknąć np. szewców, zegarmistrzów czy zdunów.
- Ubolewamy też, że zajęcia praktyczno-techniczne dla dzieci w szkołach przeszły do lamusa, podczas gdy w innych krajach europejskich, zwłaszcza w Skandynawii, dostrzega się ich rozkwit. Taki sposób poznania zawodu jest o wiele bardziej skuteczny – mówi Marek Kiełtyka, starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Krośnie.
Dyplom rzemieślnika jest bardzo ceniony szczególnie u zagranicznych pracodawców, a za tym idą też wyższe zarobki. - Do Cechu zgłaszają się osoby, które pracują za granicą i chcą potwierdzić swoje umiejętności – mówi Marta Matelowska, kierownik Cechu Rzemiosł Różnych.
Jak informuje Cech, na szczęście powoli powraca zainteresowanie rzemiosłem. - Ludzie mają dość bylejakości. Chcemy czegoś unikalnego, dlatego coraz więcej otwiera się manufaktur - mówi Marek Kiełtyka. W tym roku do egzaminów z takich zawodów jak piekarz, cukiernik, fryzjer, mechanik, elektryk czy cieśla przystąpiło 82 młodych pracowników. To dwa razy więcej niż rok wcześniej.
Dzięki funduszom norweskim Cech Rzemiosł Różnych w Krośnie organizuje szkolenia zawodowe dla osób bezrobotnych, pracujących i uczących się, którzy ukończyli 18 rok życia. Kurs trwa od 80 do 120 godzin i może odbywać się popołudniami lub w weekendy. Ostatni nabór odbędzie się w styczniu przyszłego roku. Szczegóły tutaj.
Cech organizuje również warsztaty. Możemy zabrać dzieci i twórczo spędzić czas na darmowych zajęciach, na których lokalni rzemieślnicy uczą np. robienia karmnika, wyrabiania ciasta, robienia fryzur czy budowania prostych obwodów elektrycznych. - Dzieciaki wychodzą z zajęć uśmiechnięte, to dla nich ogromna frajda. Sądzę, że ta wiedza im zostaje i może przyczynić się do wybrania dalszej ścieżki edukacji - mówi Marek Kiełtyka.
Natomiast w czerwcu przyszłego roku Cech ma w planach organizację Jarmarku Rzemieślniczego na krośnieńskim Rynku. – Chcemy, żeby jego formuła była nieco inna od Karpackich Klimatów. Zależy nam, aby było to wydarzenie empiryczne. Aby jego uczestnicy mogli dotknąć, zobaczyć i poczuć rzemiosło – mówi Marek Kiełtyka.
Z biurem Cechu można kontaktować się codziennie od 8:00 do 14:00, a działalność śledzić na Facebooku.
Kiedyś adept do fachu przez rok musiał miotłą podłogi zamiatać, zanim mistrz dał mu młotek do ręki. Teraz gość kupuje sobie parę szpejów i już jest fachowiec , po którym niejeden inwestor mocno się popłakał. Jestem za odrodzeniem izb rzemieślniczych i cechów z mistrzami cechowymi i dyplomami mistrzowskimi.
Ja jestem bardziej zwolennikiem uwolnienia zawodu, bez potrzeby certyfikatu.
Coś w tym jest, bo w takich miastach jak Krosno to aż roi się od magistrów, którzy zmarnowali 5 lat na studia i dostają oferty pracy na poziomie 3 050 zł brutto... Albo pracują za 3500 brutto a przychodzi do nich elektryk i kasuje ich na 300 złotych za 20 minut pracy...