Przemysł szklarski: jest dramatycznie, ale nie beznadziejnie

Najpierw 1200, teraz jeszcze dodatkowo 800 osób zwolnią Krośnieńskie Huty Szkła. Liczby przerażają, każdy zwalniany przeżywa osobisty dramat, jednak nie wszyscy zwolnieni są bez pracy, nie wszyscy są pracownikami zakładów w Krośnie i nie wszyscy są mieszkańcami naszego miasta, a nawet powiatu. Przedstawiamy dane z Powiatowego Urzędu Pracy, a także szerszy obraz przemysłu szklarskiego w okolicach i jego perspektywy na przyszłość.
Od kwietnia 2008 r. Krośnieńskie Huty Szkła Krosno S.A. zwolniły ok. 550 osób z Krosna i powiatu krośnieńskiego

"Krosno bez pracy, czyli katastrofa po cudzie" - tak grzmi tytuł artykułu (16.12) w Rzeczpospolitej. "W 47-tysięcznym mieście blisko 3 tysiące osób albo już trafiło na bruk, albo wkrótce straci pracę" - pisze dalej autor tej publikacji, Józef Matusz. Nawiązuje w ten sposób do danych sprzed roku, kiedy bezrobocie w Krośnie wynosiło niespełna 5 procent, a dzisiaj krośnieńskie zakłady pracy masowo zwalniają pracowników.

Sytuacja rzeczywiście jest zła, jednak kryzys finansowy dotyka nie tylko Krosno. Ponadto nie wszystkie przedstawiane w mediach dane odnoszą się stricte do naszego miasta. Nie lekceważąc trudnej sytuacji każdego zwolnionego, niezależnie czy jest z Krosna czy np. Tarnowa, przedstawiamy szerszy pogląd na sytuację.

W Krośnie i na terenie powiatu krośnieńskiego branża szklarska jest dominująca. To tam pracuje najwięcej osób. Największym zakładem pracy są Krośnieńskie Huty Szkła, należące do Grupy Kapitałowej Krosno S.A. (należą do niej także Huta Szkła w Jaśle oraz Huta Szkła Gospodarczego "Tarnów" w Tarnowie). Zakłady w Krośnie jeszcze na początku roku zatrudniały ok. 3300 osób.

W kwietniu zarząd KHS ogłosił zamiar zwolnienia 1200 osób. Z tego pracownicy zakładów krośnieńskich to 950 osób (pozostałe 300 to pracownicy huty w Tarnowie). Wypowiedzenia nastąpiły z różnych przyczyn: ekonomicznych (ok. 580), upływu czasu umowy, za porozumieniem stron, dyscyplinarne, itp. (348 osób). Część osób przeszła na emeryturę (26), natomiast spora grupa do nowej spółki, która została utworzona na trenie huty (235 osób).

W sumie bez pracy zostało około 550 osób, z tego 390 osób to mieszkańcy powiatu krośnieńskiego, a 168 to krośnianie. - Tylko te 550 osób podlega pod teren działania Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie - mówi Regina Chrzanowska, dyrektor PUP w Krośnie. - Dotychczas zarejestrowało się ok. 280 osób - informuje.

Redukcję zatrudnienia ogłosił też Krosglass, spółka-córka Krosna S.A., producent włókna szklanego. Jeszcze kilka miesięcy temu spółka zamierzała wejść na giełdę, a teraz z zatrudnionych 330 osób, chce zwolnić 130.

Jak wygląda sytuacja w innych hutach szkła na terenie Krosna i powiatu? Kilka z nich też przeżywa kryzys, ale nie wszystkie. Niektóre starają się przeczekać trudny czas i utrzymują zatrudnienie. W hucie Deco Glass pracuje około 600 osób (spadek zatrudnienia o około 300 osób), huta szkła "Józefina" zatrudnia około 190 osób (mniej około 47 osób), huty w Rymanowie, Iwoniczu, Zalesiu - zatrudnienie praktycznie utrzymuje się (dane PUP z listopada).

- Koncentrujemy się szczególnie na osobach z KHS, bo jeżeli tyle osób straci nagle źródło dochodu, to jest to ogromny problem - podkreśla Regina Chrzanowska. PUP przygotowuje się na obsługę tych bezrobotnych, na ich aktywizację pozyskał dodatkowy milion złotych. Problem w tym, że zwalniane osoby nie są zainteresowane propozycjami urzędu pracy. - Spora grupa oczekuje na przyznanie świadczeń przedemerytalnych, inni w odpowiedzi na propozycje pracy przedstawiają zwolnienia lekarskie. Część osób jest zainteresowana szkoleniami, mającymi na celu przekwalifikowanie, inni chcą założyć własną działalność. Jest też grupa osób, która już podjęła pracę - wyjaśnia dyrektor PUP.

19 maja 2008: pikieta związków zawodowych przed budynkiem Krosno S.A. Związkowcy sprzeciwiają się zwolnieniom

Jeszcze nie umilkły echa po pierwszym grupowym zwolnieniu w KHS, a na początku grudnia nastąpił kolejny szok - następne 800 osób do zwolnienia. - Nie ma pocieszających informacji - mówi Jan Fiejdasz ze związków zawodowych Krośnieńskich Hut Szkła. - Pracodawca nie daje nam nadziei, że ta liczba będzie mniejsza, czy da większe odprawy. Trudno też będzie wywalczyć korzystniejsze warunki zwolnień - przyznaje.

Ci, którzy są jeszcze zatrudnieni też nie mają powodów do zadowolenia. Wypłaty dostają w ratach. - Niektórzy pobory za październik mieli rozbite na 4 raty. Ostatnia wpłynęła 10 grudnia, z równo miesięcznym opóźnieniem. Za listopad nie było jeszcze ani jednej raty - informuje Jan Fiejdasz. Tegoroczne święta nie będą więc radosne. - Życzylibyśmy sobie, żeby w końcu powróciła normalność.

Na razie nie wiadomo jaki procent tej zwalnianej grupy będzie dotyczył pracowników zakładów w Krośnie. Nie wiadomo ilu z nich to mieszkańcy Krosna i powiatu, czyli z terenu działania Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie, bo informacje o zamiarze zwolnienia 800 osób otrzymały urzędy pracy w Jaśle, Brzozowie, Sanoku, Strzyżowie, Dębicy, Tarnowie, Brzesku i Dąbrowie Tarnowskiej. Zwolnienie tej grupy ma nastąpić w ciągu roku. Chyba, że firma otrzyma nowe zamówienia.

Jako główną przyczynę zwolnień podawano trudną sytuację firmy, spowodowaną niskim kursem dolara i euro, wzrostem cen gazu oraz spadkiem zamówień na wyroby produkcji ręcznej. Tłumaczenie to nie przemawia do Tadeusza Majchrowicza, przewodniczącego Zarządu Regionu Podkarpacie NSZZ "Solidarność" w Krośnie: - Wszystkiego nie można zrzucać na karb kryzysu finansowego. Doskonale wiemy, że w wielu przypadkach są bardzo poważne błędy z zarządzaniu - mówi. - W październiku prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zarządu KHS. Dwa punkty dotyczą niedopełnienia obowiązków i nadużycia kompetencji - dodaje.

Zdzisław Sawicki - większościowy udziałowiec Grupy Kapitałowej Krosno S.A.

Ani pracownicy, ani związkowcy nie mają kontaktu z właścicielem Krosna S.A. - Zdzisławem Sawickim. Nie mają wiadomości, jakie plany ma wobec firmy. Wiadomo tylko tyle, że w transakcjach od września do listopada kupił kolejne akcje KHS, stając się w ten sposób posiadaczem 51 procent kapitału akcyjnego (dotychczas był właścicielem 49 proc. akcji).

Teraz, po pierwszych zwolnieniach Krośnieńskie Huty Szkła wyprzedają część majątku. Na sprzedaż w drodze przetargu ogłoszono nieruchomości położone w Krośnie przy ul. Tysiąclecia, ale też w Tarnowie i Mińsku Mazowieckim. Nieruchomości w Krośnie przy ul. Tysiąclecia sprzedaje też Krosglass.

Zarząd chce w ten sposób zmniejszyć zadłużenie firmy. Po dziewięciu miesiącach br. spółka zanotowała stratę w wysokości 7,2 mln zł netto.

- Dołożymy wszelkich starań, żeby pomóc zwalnianym ludziom. Jeżeli tylko ktoś wyrazi ochotę na przekwalifikowanie się, czy będzie miał pomysł na własną działalność, na pewno pieniędzy i chęci do pomocy z naszej strony nie zabraknie - zapewnia dyrektor PUP, Regina Chrzanowska. - Chociaż mamy też informacje o tym, że inne huty zamierzają zwiększyć zatrudnienie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że wystawionymi na sprzedaż nieruchomościami KHS przy ul. Tysiąclecia zainteresowana jest inna huta w Krośnie - produkująca ręcznie Deco Glass. Jej dyrektor naczelny, Roman Jankowski-Mihułowicz nie potwierdza tej informacji, ani nie zaprzecza. Mówi jednak, że jeżeli tylko będzie możliwość inwestycji, uczestniczenia w życiu gospodarczym regionu, to na pewno z niej skorzysta. - Całe moje życie to jest inwestowanie. A jestem lokalnym patriotą. Więc jak zainwestuję, to tutaj na miejscu - podkreśla.

Choć jak twierdzi, sytuacja w przemyśle szklarskim jest "piekielnie" trudna, nie wyklucza też wzrostu zatrudnienia i zwiększenia produkcji. Głównie dzięki osłabianiu się złotówki. - Jeśli chodzi o kurs dewiz, to zjawisko jest obiecujące. A ja mam 95 procent eksportu. To jest być albo nie być. Rynek cofnął się potwornie, w tej chwili prawie w ogóle nie ma zamówień. Ale mamy technikę i technologię tak ustawione, że jeżeli rynek zacznie się przywracać, to oczywiście natychmiast zacznie się zatrudnienie.

Huta Szkła Makora ma się dobrze, ale inwestuje w reklamę i działania Public Relations

Nie wszystkie huty mają tak wielkie problemy, jak KHS. Przykładem dobrze prosperującej jest Makora - Huta Pięknego Szkła w Krośnie. Tu zatrudnienie już wzrosło. Wcześniej pracowało w niej około 180 osób, a niedawno firma przyjęła dodatkowe 74 osoby. Kilka miesięcy temu zmienił się jej właściciel. Z Wólki Kosowskiej do Krosna przenosi produkcję kryształów.

Jaka jest recepta tej huty na przetrwanie w trudnych czasach? - Nowy właściciel zwraca uwagę na to, aby po pierwsze - we właściwy sposób zidentyfikować zagrożenia wewnętrzne powstające w firmie, miejsca gdzie marnuje się siły i zdolności, po drugie - inwestuje w PR i reklamę - wyjaśnia Paweł Jajuga, dyrektor handlowy w Makorze. - Staramy się też budować długotrwałe relacje z klientami i zlikwidować bałagan, który zastaliśmy.

- Czasy są trudne, bo nikt nic nie wie - kontynuuje. Dystrybutorzy szkła zachowują się bardzo ostrożnie, bo nie wiadomo jak zareagują konsumenci. - Jeżeli okaże się, że spadek sprzedaży w okresie świątecznym będzie na poziomie 20 procent, to będzie to o tyle dobra wiadomość, że można się będzie do niej ustosunkować - mówi Paweł Jajuga.

- Hutnictwem szkła w Polsce możemy się jeszcze chwilę cieszyć - mówi Roman Jankowski-Mihułowicz. Podkreśla jednak, że jeśli rząd nie poszuka metod wsparcia dla krajowych zakładów, to hutnictwo "padnie". Zaleje nas fala chińskich wyrobów, już nie tak tandetnych, jak teraz. - Widziałem w Chinach jak przygotowują się do rozruchu linii automatycznych. To dobrze pracujące zakłady, tzw. szmelc już nie będzie wchodził w rachubę - prognozuje.

Trudności przeżywają również inne krośnieński zakłady pracy

W związku z załamaniem na rynku motoryzacyjnym w Delphi ogłoszono zamiar zwolnienia grupowego 180 osób. Na koniec października zatrudnionych było tam 1798 osób. Zwolnień nie wyklucza też Grupa Nowy Styl - 17 spółek produkcyjnych i dystrybucyjnych w Polsce (w tym jeden zakład w Krośnie i jeden w Korczynie) i 12 krajach na świecie.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)