Czy huty zwolnią ludzi

1200 pracowników Krośnieńskich Hut Szkła Krosno SA ma być zwolnionych. Jako główną przyczynę podaje się trudną sytuację firmy, spowodowaną niskim kursem dolara i euro, wzrostem cen gazu oraz spadkiem zamówień na wyroby produkcji ręcznej. Na razie nie wiadomo jednak z których zakładów zwolnionych zostanie najwięcej ludzi, ani jaka będzie skala redukcji zatrudnienia.
Czy dojdzie do zwolnienia 1200 osób z najbardziej znanego krośnieńskiego przedsiębiorstwa?

Publikujemy rozmowę z Krzysztofem Ronowskim (na zdjęciu poniżej), rzecznikiem prasowym Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" w KHS SA.

Jak doszło do sytuacji, której świadkami jesteśmy dzisiaj?
- By dobrze zobrazować sytuację muszę przedstawić kalendarium zdarzeń istotnych dla jej zrozumienia. Datą szczególną jest 3 marca tego roku. W trakcie negocjacji układu zbiorowego pracy (konstytucja wewnątrzzakładowa, jej ustalanie zajęło ostatnie 3 lata), jeden z dyrektorów wystąpił z tzw. nieskonsultowaną z zarządem propozycją 200 złotych podwyżki. Podwyżki - obwarowanej tysiącem osób do zwolnienia. Potraktowaliśmy to jako ośmieszenie załogi. Spółka zamknęła rok 2007 zyskiem, więc nic nie wskazywało na poważne podłoże takiej propozycji.

5 marca wystosowaliśmy do zarządu pismo, w którym wystąpiliśmy o 500 zł podwyżki dla zatrudnionej w KHS-ie załogi. Daliśmy jednocześnie 14-dniowy termin do spełnienia tego żądania obwarowany możliwością wejścia w spór zbiorowy, jeśli zarząd nie przychyli się do naszego żądania.

4 marca pojawia się informacja na giełdzie o negocjacjach zakupu słowackiej huty szkła "Rona" przez KHS. 6 marca poinformowano o sposobie jej kupna: emitując akcje, sprzedając akcje "Krosglassu" i sprzedając "Jasło". Cześć pieniędzy ma zostać przeznaczona na remonty i inwestycje, a cześć na zakup "Rony".

6 marca po wielogodzinnych negocjacjach z zarządem podpisaliśmy porozumienie. Stwierdzamy w nim, że nie jesteśmy w sporze zbiorowym, ale jednocześnie zarząd zobowiązuje się do przeprowadzenia rzetelnych rozmów. Mają one dotyczyć układu zbiorowego pracy i podwyżek. I teraz zaczynają się 30-dniowe negocjacje.

Wszystko zostaje przekreślone decyzją z 8 kwietnia. Do godziny 12 negocjowaliśmy układ zbiorowy pracy z prezesem Sołtysem, a o 14 przedstawiono nam dokument informujący: 1200 osób do zwolnienia.

Krzysztof Ronowski

Huta zatrudnia obecnie blisko 4 tys. pracowników. Czy są już informacje jacy pracownicy będą zwolnieni? Jakiego sektora i z której huty?

- Pismo, które otrzymaliśmy od zarządu jest bardzo ogólne: zwolnienia pracowników huty mają być przeprowadzone na wszystkich możliwych stanowiskach. Nie jest jasno pokazane jakich grup zawodowych będzie dotyczyło zwolnienie. Przede wszystkim nie ma uzasadnienia ekonomicznego zwolnień, czyli przedstawienia ewentualnych oszczędności stąd wynikających, ani informacji czy pozostała po tym zabiegu załoga będzie w stanie utrzymać zakład. Podano tylko hierarchię kryteriów zwolnienia: osoby z uprawnieniami do emerytur lub świadczeń przedemerytalnych, pracownicy przebywający na świadczeniach rehabilitacyjnych powyżej 3 miesięcy, pracownicy o najniższych kwalifikacjach i umiejętnościach i pracownicy często korzystający ze zwolnień lekarskich.

Z tak przedstawionej hierarchii niewiele wynika. Każdy człowiek to indywidualny przypadek, który trzeba bardzo dobrze rozpatrzeć. Bardzo łatwo jest bowiem skrzywdzić człowieka w sposób nieodwracalny. Wystarczy źle zewidencjonowany czas pracy by ZUS zakwestionował świadczenie. Jak też ma pozytywnie myśleć pracownik, który np. przepracowawszy długie lata w ciężkich warunkach w hucie próbuje naprawić swe zdrowie, a zarząd "w nagrodę" wystawia go do zwolnienia.

Jakie kroki podjęła "Solidarność" po informacji zarządu o zwolnieniu tak dużej liczby pracowników.

- 9 kwietnia wystosowaliśmy pismo, w którym żądamy odstąpienia od zamierzonych zwolnień grupowych i domagamy się niezwłocznego podjęcia negocjacji nad układem zbiorowym pracy. To pismo jest również obwarowane groźbą wejścia w spór zbiorowy, jeśli zarząd nie wycofa się ze swojego stanowiska. Termin jego spełnienia wyznaczony jest na dzień 15 kwietnia.

14 kwietnia z inicjatywy Przewodniczącego Zarządu Regionu "Podkarpacie" Tadeusza Majchrowicza odbyło się spotkanie w Starostwie Powiatowym. Jego uczestnikami byli m. in. starosta, prezydent miasta, dyrektor Urzędu Pracy i parlamentarzyści. Według informacji dyr. PUP w powiecie jest zarejestrowanych 1500 osób bezrobotnych, co przy zwolnieniu w hucie 1200 osób podniesie ich ilość o ok. 80 %. Przedstawiony przez zarząd sposób zwolnień nie pozwala przygotować się rzetelnie Urzędowi Pracy z programem pomocowo-szkoleniowym. Jednym z efektów tego spotkania było wystosowanie zaproszenia do Krosna dla właściciela większościowego pakietu akcji - pana Sawickiego, by mógł on osobiście przedstawić racje stojące za tak drastyczną decyzją. Zaproszenie podpisały wymienione osoby.

18 kwietnia w sprawach zwolnień spotkaliśmy się z panią poseł Elżbietą Łukacijewską.

Na wtorek (22.04) planowane są kolejne spotkania z zarządem spółki. Najprawdopodobniej dojdzie również do spotkania z częścią Rady Nadzorczej. Będziemy to wszystko omawiać. Mamy też nadzieję otrzymać dane na temat ekonomiki całego przedsięwzięcia. Wystąpiliśmy też o informacje na temat realizowania zamówień na zewnątrz (zlecanie usług innym hutom), co w sytuacji zwolnień grupowych, jest dla nas nie do zaakceptowania.

Hutnicy są sfrustrowani i rozgoryczeni

Jak oceniacie całą sytuację, co mówią pracownicy?

- Pracownicy są sfrustrowani, rozgoryczeni, pada wiele bardzo ostrych słów i określeń na tą sytuację. Nie odważę się ich zacytować. Jak się porozmawia z hutnikami na produkcji - a oni się interesują jakie mają zamówienia - padają konkretne pytania: jak to jest, że np. do chwili wystąpienia o podwyżki, zamówień miało być tyle, że mieli nie wyjść z pracy? A teraz zaczyna się kończyć tegoroczny urlop!

Przyciśnięty do muru w czasie negocjacji prezes Sołtys stwierdził, że wszystkim odbiorcom podniesiono ceny, a najlepszemu kontrahentowi o 50 procent z dnia na dzień. Czy można się zatem dziwić, że nie ma zamówień? Tylko dla nas jest dziwne, że wszystko zaczęło się od chwili kiedy wystąpiliśmy o podwyżki i kiedy upomnieliśmy się o pracowników. Mamy wrażenie, że to ma pokazać załodze, żeby nikt nigdy nie pomyślał już więcej o jakichkolwiek pieniądzach, czy też lepszych warunkach pracy.

Dwa lata temu "Jedynka", teraz kolejne zakłady - czarny scenariusz może zakładać powolną likwidację całej produkcji w Krośnie. Całą substancję zakładu ma utrzymać produkcja automatyczna. My nie jesteśmy ekonomistami, ale ludźmi którzy pracują w tym zakładzie od lat i wiemy, że są dekoniunktury na szkło. Raz jest w lepszej sytuacji produkcja ręczna, raz mechaniczna. Mieliśmy już w swojej historii takie sytuacje, np. jeden z dyrektorów produkcji włókna szklanego chciał sprzedać platynę. Twierdził, że to już koniec zakładu, włókno się do niczego nie nadaje, sprzedajmy platynę, uratujemy zakład. Padały dokładnie te same argumenty, co teraz. Zgody na takie działanie nie było i włókno ocalało. Dzisiaj jest to spółka prąca do przodu. Kilka lat temu produkcja ręczna ciągnęła produkcję mechaniczną do góry. Za kilka lat być może ulegnie zmianie koniunktura na szkło automatycznie wytwarzane, zacznie być koniunktura na ręczne. My padniemy, nie będzie kadry produkcyjnej, a ci z konkurentów, którzy przetrwają, będą mieć wolne pole do popisu. Dlaczego my nie potrafimy przetrwać, dlaczego w Grupie Kapitałowej nie może być współpracy na tym polu? Na to pytanie zarząd daje odpowiedź zwolnieniami.

Czy pracownicy otrzymali już w całości pobory za ostatni miesiąc?

- Wypłata pracowników umysłowych, która odbywa się pierwszego każdego miesiąca - poszła w pełnej wysokości, natomiast pracownicy fizyczni, którzy wypłatę dostają dziesiątego - otrzymali ją podzieloną na dwie transze: 85% - 10 kwietnia i 15% - 17 kwietnia. Nie mam informacji, by pracownicy mieli kłopoty z ich pobraniem czy też brakiem uregulowania. Nie zmienia to jednak faktu, że w historii huty nie spotkaliśmy się z taką sytuacją.

Co na temat zaistniałej sytuacji mówi Zdzisław Sawicki, przewodniczący Rady Nadzorczej?

- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Kilkakrotnie próbowaliśmy ściągać do Krosna pana Sawickiego. Nie odpowiada na nasze pisma, pozostały one bez echa. Być może odpowie na pismo wystosowane przez uczestników spotkania w Starostwie, być może na spotkaniu wtorkowym (22.04) będą wysłannicy pana Sawickiego.

Zdzisław Sawicki - największy akcjonariusz Krosno S.A.

Co planuje "Solidarność"? Czy będzie strajk?

- Strajk jest rzeczą ostateczną. My, związkowcy dostajemy po głowach od pracowników za to, że jeszcze strajku nie ma. Tylko, że my zdajemy sobie sprawę z tego jakie są koszty strajku i jego skutki. Wiemy, że jeżeli dołożymy parę milionów złotych strat z tytułu strajku, to pracodawca się bardzo ucieszy, bo to pozwoli przykryć masę jego błędnych decyzji, które podjął do tej pory. Niemniej jednak, ostateczną decyzję o strajku podejmą pracownicy w referendum. Na podanie jego terminu jest teraz za wcześnie.

Plany "Solidarności" obejmują przede wszystkim szerokie akcje informacyjne, pikiety, manifestacje, a także spotkania z parlamentarzystami i samorządowcami, maksymalnie nagłośniające sytuację huty. Zdajemy sobie sprawę, że działania parlamentarne to nie są działania szybkie. Dziś nam potrzebna jest szybka pomoc dlatego chcemy ściągnąć pomoc z kraju. Myślę o wsparciu Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" i ekspertów w niej zatrudnionych. Może trzeba będzie poszukać niezależnych ekspertów z instytucji pozarządowych.

O problemach zarządu związanych z kursem dolara, cenami gazu, znalezieniem rynków zbytu na produkowane przez nas wyroby byliśmy już uprzedzani przy likwidacji " Jedynki", nic od tych 2 lat się nie zmieniło. Tak jak wtedy za brak umiejętności zarządzania zarządu zapłacić mają pracownicy! W żaden też sposób zarząd nie może przyjąć do wiadomości, że nas wszystkich dotyczą podwyżki cen gazu, energii, żywności!

Do czego dążycie?

- Dążymy do niepodpisania porozumienia z pracodawcą na temat zwolnień. To nie jest działanie odwetowe tylko działanie przemyślane. Gdybyśmy podpisali porozumienie, to odcinamy sobie możliwość obrony każdego pracownika imiennie. Natomiast jeżeli go nie podpiszemy, to wtedy pracodawca musi skonsultować ze związkiem zawodowym zwolnienie każdego człowieka. Dołożymy wszelkich starań by działań pracodawcy nie ułatwiać. Pracownicy - członkowie związku mogą liczyć na nasze wsparcie, a chcemy wykorzystać każdą prawnie dopuszczoną możliwość obrony przed tak drastycznym posunięciem pracodawcy.

Mimo usilnych starań redakcji portalu, prezes zarządu KHS Krosno SA Jacek Sołtys nie znalazł czasu na udzielenie nam informacji.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)