Kilka dni temu protestowali pracownicy administracyjni sądów. Tym razem do protestów w całej Polsce dołączyli również pracownicy administracji prokuratur.
Przed budynek na ul. Czajkowskiego w Krośnie w czwartek w samo południe wyszło ponad 20 osób. – Jest nas tu garstka, pozostali są na zwolnieniach lekarskich i urlopach – zaznaczali protestujący.
Podobnie jak pracownicy sądów, również i oni nie mogą strajkować. Takie są uregulowania prawne w wymiarze sprawiedliwości. Swoje niezadowolenie postanowili wyrazić więc w postaci symbolicznej pikiety.
Mieli ze sobą hasła: „Głodowa płaca - ciężka praca”, „Wymogi wysokie, lecz zarobki ubogie”, „Jaka płaca, taka będzie praca”, „Chcemy płacy godnej, a nie głodnej”, „Zjada nas stres i inflacja”.
To właśnie wysokość płac jest głównym powodem ich frustracji, dlatego domagają się m.in. podwyżki pensji o 1000 zł na rękę. – Dostaję 2 tysiące z haczykiem. Za taką kwotę jest bardzo ciężko żyć i utrzymać rodzinę – mówiła jedna z doświadczonych pracownic. Średnia płaca pracowników prokuratur rejonowych wynosi ok. 1900 zł „na rękę”, a okręgowych – 2300 zł „na rękę”.
- Domagamy się zapisu, który funkcjonował za czasów minister Hanny Suchockiej [była ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka w latach 1997-2000 – przyp. red.]. Wówczas, płaca urzędnika była powiązana z płacą sędziego sądu rejonowego i wynosiła 50% jego zarobków – mówi Grzegorz Leśniak, zastępca przewodniczącego Związków Zawodowych Prokuratów i Pracowników Prokurator RP w Krośnie.
Protestujący domagają się też opracowania planu modernizacji prokuratur, jasnych kryteriów wynagrodzeń i awansu finansowego.
Pracownicy opowiadali dziennikarzom, że do pracy w prokuraturze w ogóle nie garną się młodzi ludzie. – Przychodzą, zobaczą na czym to polega i uciekają – twierdzą.
Dwudziestokilkuletnia Klaudia Wilk, jedna z młodszych pracownic prokuratury, opowiedziała o swojej sytuacji: - Skończyłam wyższe studia prawnicze, niedawno rozpoczęłam tu pracę. Jestem młodszym referentem i wypisuję wszelkie czynności, które zarządza prokurator. W tym momencie dostaję najniższą krajową – ok. 1500 zł.
Podobne pikiety odbywały się w całej Polsce. Związki zawodowe cały czas rozmawiają z rządem.
Lopez99:
Za czasów PO-PSL nie było takiej inflacji jak teraz. PiS rozdał 500+, wprowadził kilkanaście nowych podatków i rozkręcił ceny spożywki, gazu, prądu, paliwa. Nic dziwnego, że obecnie za 2 tys. trudno przeżyć.
Ale jak to mówią: im gorzej, tym lepiej. Im gorzej w gospodarce, tym szybciej pozbędziemy się tych politycznych chuliganów z PiS. Niszczą Rzeczpospolitą Polską na każdym kroku: od łamania Konstytucji, poprzez wypadki limuzyn i chamstwo Krystyny Pawłowicz, po aferę korupcyjną KNF o wartości 40 mln zł.
Upadek Kaczyńskiego, Piotrowicza i Babinetza bliski.
Mam pytanie do strajkujących obecnie dlaczego nie strajkowali za żądów
PO-PSL???
zarabiali więcej???
Chciałoby sie zapytać, gdzie jest - nomen omen - Prawo i Sprawiedliwość? Gdzie ten dynamiczny rozwój państwa? Widzimy właśnei to, przed czym przestrzegał Bartłomiej Sienkiewicz - mamy państrwo teoretyczne. Konstytucja nie działa, trwa próba upartyjnienia sądów, prokuratura już jest polityczna, pracownicy administracyjni zarabiają grosze. A Kaczyński ogląda sobie w sejmie album kotów.