Restauracja OX (ang. wół) to nowy lokal, który mieści się przy ul. Portiusa 4 w budynku Biura Wystaw Artystycznych. Wcześniej w tym miejscu funkcjonowała klubokawiarnia Ferment, a później restauracja Pawilon Towarzyski. Jednym z właścicieli jest Daniel Aniołowski, który w Krośnie zarządza także lokalami Wino i Talerzyki oraz NaSushi.
- Otwarcie OX nie było planowane. Końcem stycznia z ciekawości zapytałem BWA o pusty lokal, co spotkało się z zainteresowaniem z ich strony. Postanowiliśmy wystartować szybko, żeby zdążyć na obchody rocznicy BWA, które miały odbyć się w marcu – tłumaczy Daniel.
Chociaż otwarcie odbyło się końcem lutego, to już dwa tygodnie później restaurację zamknięto z powodu epidemii koronawirusa. W maju otwarto ją ponownie.
Pierwszym pomysłem na restaurację była kuchnia włoska, jednak z inicjatywy kucharza Alexisa Le Braya, który współtworzy OX, powstał steak house, a dania pochodzą rodem z Francji, Anglii czy Ameryki.
Alexis jest bretończykiem (Bretania leży w północno-zachodniej Francji), od dwóch lat mieszka w Jedliczu, skąd pochodzi jego żona – Katarzyna, która zarządza salą restauracji. - Spędziłem 6 lat w Anglii. Tam pracowałem na wielu produktach, ale moim ulubionym jest mięso - mówi Alexis.
Stąd pomysł, aby w OX skupić się właśnie na mięsie. – Do tej pory w Krośnie serwowano steki wyłącznie z polędwicy, a na świecie to najrzadziej wykorzystywany do tego rodzaj wołowiny. Steki robi się także z rostbefu, antrykotu czy łaty. W OX pokazujemy, co można przyrządzić z mięsa. Skupiamy się na odpowiednim przyrządzaniu konkretnych mięśni, które mają swoje indywidualne wymagania – mówi Daniel.
Główny składnik dań pochodzi od krów rasy piemonckiej z hodowli pod Beskiem. Mięso dostarczane jest codziennie przez hodowcę, który odwiedza restaurację w kowbojskim kapeluszu. – To człowiek, który dba o te zwierzęta i je rozumie. Zabija je w sposób humanitarny – tłumaczy Daniel. - W przyszłości będziemy wprowadzać także inne rasy.
W karcie, poza stekami, znajdziemy także żeberka w sosie BBQ, skrzydełka w sosie Jack Daniels, tatara, popularne w Anglii „fish and chips”, czyli dorsz z frytkami oraz francuskie tosty z sosem beszamel. Nie zabrakło także deserów, np. amerykańskiego brownie, podawanego z karmelem, lodami i orzechami.
– Karta pomimo tego, że nie jest duża, jest różnorodna. Powoli będziemy wprowadzać więcej dań – mówi Daniel. Wśród nowych potraw pojawiło się pastrami, czyli mostek wołowy marynowany i podwędzany przez dwa tygodnie. Przed podaniem krojony jest w cienkie plastry.
- Stawiamy na proste składniki i proste dania. Proponujemy coś oryginalnego, niespotykanego w Krośnie - mówi Alexis.
Ceny w OX są różne. Steki kosztują od 39 do 55 zł. Do nich można zamówić dodatki za ok. 6 zł. W karcie są także dania za ok. 20/30 zł.
Daniel jest sommelierem, czyli doradcą w zakresie wina, stąd w karcie spory wybór tego trunku. Także w alkoholach pojawia się wół. Znajdziemy tu wódkę Black Cow (ang. czarna krowa). Wypić można także różne rodzaje bourbonu lub piw kraftowych (rzemieślniczych).
Motyw woła przewija się także w wystroju. Surowe wnętrze, w którym króluje cegła, czerń i biel ozdabiają geometryczne postacie wołów. – Sprawiają wrażenie, jakby biegały po restauracji. Znajdziemy je także na ścianie kamienicy – mówi Daniel.
Chociaż restauracja OX postawiła sobie za zadanie zaznajomić krośnian z różnego rodzaju wołowiną, to Daniel przyznaje, że mieszkańcy są bardzo świadomymi klientami. – Krośnianie próbują nowych rzeczy, jeżdżą po świecie i po Polsce. Chętnie jedzą średnio wysmażony stek, a zamiast polędwicy coraz częściej zamawiają antrykot – mówi.
Restauracja OX otwarta jest w środy i czwartki w godz. 17:00-21:30, a w piątki, soboty i niedziele w godz. 13:00-21:30. Niedługo oferować będzie także zamówienia na dowóz, szczegóły wkrótce na fanpage'u.
Bardzo dobra restauracja, menu ciekawe (choć proste), duży wybór win, piw i deserów. Życzę Panu Danielowi aby klientów nie brakowało. Cały czas jest tęsknota za Fermentem, ale OX jest godnym następcą :)
A kiedy w Krośnie powstanie chociaż jedna restauracja wegetariańska??? :(
Wróżę restauracji rok, nie dłużej.
krosnianie potrzebują schabowego wielkości felgi, do tego słoik ogórków kiszonych i litr piwska ! A nie jakieś krowy !
a tak na serio, czemu nie wróżę ? Patrząc po innych tego typu "bardziej eleganckich" restauracjach. To nie miasto na takie rzeczy, no chyba ze znowu Andrzej wygra i helikopterem pisowcom będą rozrzucać kasę to może i niepracujących w końcu będzie stać na krowy :)
super ze powstało cos takiego. weganska by się przypadala RÓWNIEŻ
Kolejna dobra "knajpa" na mapie Krosna. Przez ostatnie lata dużo się zmieniło w tym temacie. Nowe kawiarnie-herbaciarnie, ciastkarnie, lodziarnie, puby, restauracje. Jest gdzie wyjść napić się i dobrze zjeść. Nie ma wstydu przed goścmi przyjeżdzającymi odwiedzić miasto.