Nici ze "spalarni" w Krośnie. Odpady palił będzie Rzeszów

- Szanse budowy bloku energetycznego w Krośnie są już tylko teoretyczne - informuje MPGK. - To nie jest dobra wiadomość, ta inwestycja miała przynieść mieszkańcom pozytywne efekty ekologiczne i ekonomiczne - dodaje. Zamiast w Krośnie, odpady spalane będą prawdopodobnie w Rzeszowie.
Projekt budowy "spalarni" w Krośnie nie znalazł się w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami. To praktycznie przekreśla szanse na jego realizację

Pomysł budowy w Krośnie przy ul. Sikorskiego bloku energetycznego opalanego paliwem alternatywnym, nazywanego potocznie "spalarnią odpadów", od samego początku budził kontrowersje. Gdy w połowie 2015 roku ogłoszono plany realizacji tej inwestycji, przeciwko nim bardzo mocno zaprotestowało Stowarzyszenie Mieszkańców Miasta Krosna, według którego spalarnia stanowiła zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia mieszkańców. W ciągu kolejnych miesięcy stowarzyszenie podjęło próbę zorganizowania referendum w jej sprawie, jednak radni odrzucili wniosek o przeprowadzenie głosowania.

W międzyczasie MPGK starało się przekonać krośnian, że budowa bloku nie tylko im nie zagraża, ale przyniesie pozytywne skutki – ograniczy szkodliwą emisję i pozwoli uniknąć w przyszłości wzrostu cen za gospodarowanie odpadami. W marcu 2016 roku w Krośnie pojawiła się nawet ekipa interwencyjnego programu "To jest temat", dzięki której widzowie TVP Info w całej Polsce mogli się zapoznać z argumentami za i przeciw inwestycji.

Problem rozwiązany został przez Urząd Marszałkowski w Rzeszowie. - Na początku roku uchwalono Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami, który nie przewiduje realizacji tej inwestycji – informuje Janusz Fic, prezes MPGK, który ubolewa nad taką decyzją, bo, jak twierdzi, nowoczesne systemy oczyszczania spalin zastosowane w bloku gwarantowały obniżenie zanieczyszczeń z krośnieńskiej ciepłowni. Co więcej, według założeń budowa miała być dofinansowana w blisko 70 proc., co przekładało się na kwotę ponad 50 mln zł. - Tak wysokie dofinansowanie umożliwiłoby w przyszłości obniżenie rachunków płaconych przez mieszkańców, i to zarówno za odpady komunalne jak i za ciepło z ciepłowni miejskiej – mówi.

Janusz Fic, prezes MPGK w Krośnie, ubolewa nad decyzją zarządu województwa. - Krosno straci na tym ekologicznie i ekonomicznie - uważa

Nieujęcie inwestycji w wojewódzkim planie praktycznie zamyka drogę do ubiegania się o środki unijne. Co zatem z odpadami, które gdzieś po prostu trzeba będzie spalać? - W planie ujęta jest inwestycja do termicznego przekształcania odpadów należąca do PGE S.A. oddział Rzeszów, której pierwszy etap realizacji zakończy się w połowie 2018 roku – odpowiada Janusz Fic, tłumacząc, że brak krośnieńskiej inwestycji w wojewódzkim planie, to efekt decyzji rządu, który w lipcu 2016 roku wprowadził Krajowy Plan Gospodarki Odpadami, według którego "bilansowanie odpadów na potrzeby termicznego przetwarzania musi się odbywać nie na poziomie regionu odpadowego (np. Krosno – red.), ale całego województwa", a w tej sytuacji zabrakło limitu odpadów dla Krosna.

MPGK będzie teraz musiało poszukać alternatywnych sposobów zagospodarowania frakcji palnej. Spółka nie wyklucza współpracy z PGE Rzeszów. Analizuje także inne projekty unijne, które pozwolą poprawić efektywność ciepłowni miejskiej i zmniejszyć jej uciążliwość dla otoczenia.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)