Remont ul. Wisze rozpoczął się na wiosnę br. Mieszkańcy czekali na niego od kilku lat. Droga, z której korzystali, była wąska i mocno wysłużona. Zanim inwestycja ruszyła, przez trzy lata ustalano projekt przebudowy ulicy. Pierwotne założenia oprotestowane zostały przez mieszkańców, którzy obawiali się przede wszystkim zbyt dużego podniesienia jezdni, co w konsekwencji mogło grozić zalewaniem ich posesji.
Gdy osiągnięto wreszcie kompromis, miasto ogłosiło przetarg na modernizację ulicy. Zakres robót obejmował poszerzenie i wymianę nawierzchni drogi na długości ponad 1,7 km, budowę ścieżki rowerowej oraz chodnika, przebudowę zjazdów indywidualnych i publicznych oraz przebudowę lub budowę urządzeń odwadniających, zabezpieczających skarpy i nasypy, urządzeń sieci teletechnicznej, energetycznej oraz kanalizacji. Koszt zaplanowanych do połowy 2018 roku prac wynieść miał 6,5 mln zł.
Miasto zdecydowało się na wykonanie rozbudowy w rzadko stosowanej w Krośnie technologii. Nawierzchnia nowej ulicy wykonana miała być z betonu wałowanego. - Ta technologia zbliżona jest do układania nawierzchni z betonu asfaltowego. Jej zastosowanie na ul. Wisze spowodowane było przede wszystkim tym, że ulica narażona była na okresowe podtopienia – tłumaczyła powody takiej decyzji Joanna Sowa, rzecznik magistratu. Dodała także, że nawierzchnia z betonu wałowanego ma większą trwałość (14 lat gwarancji), jasny, poprawiający widoczność kolor, lepsze parametry hamowania oraz jest odporna na tworzenie się kolein.
Dotychczas ułożono ponad 800 metrów nowej drogi. Mieszkańcy nie kryją rozczarowania efektem. - Nie tak to sobie wyobrażaliśmy – mówią.
Według nich wybór technologii to nieporozumienie. - Jechał pan przecież nowym odcinkiem drogi. I co, telepało, prawda? - zwraca uwagę na nierówność nawierzchni jeden z mieszkańców (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Na nierówności w drodze narzeka także pani Edyta: - Trzeba naprawdę wolno jechać, a i tak czuć, jak auto podskakuje.
Wykonawca prac - Rejon Budowy Dróg i Mostów - przyznaje, że nawierzchnia nie jest tak równa, jak w przypadku asfaltu. Na pewno jeździ się po niej inaczej niż po zwykłej drodze, ale chodziło o trwałość, a nie na komfort, mówią pracownicy. Nie są jednak przy tym przekonani, czy zastosowanie takiej właśnie technologii na ul. Wisze było słuszne.
Kolejne rozczarowanie przyniosła szerokość drogi. - Pięć metrów to niewiele więcej niż było poprzednio. Owszem, jest dodatkowo szeroki chodnik i ścieżka rowerowa, ale ich kosztem można było poszerzyć drogę, na której ciężko się wyminąć z większym pojazdem, chociażby z autobusem. Skończy się tak, że auta będą wyjeżdżać na ścieżkę rowerową i chodnik – opowiada pani Izabela.
Mieszkanka obawia się także o to, czy poruszanie się po drodze aut ciężarowych, które posiada jeden z sąsiadów, nie wpłynie na gwarancję udzieloną na nawierzchnię. - Nie wpłynie – uspokaja RBDiM. - Nawierzchnia z betonu wałowanego nie ma ograniczeń dotyczących tonażu poruszających się po niej pojazdów.
- Bardzo długo czekaliśmy na ten remont i ucieszyliśmy się, gdy pojawiła się informacja o jego rozpoczęciu – wspomina jeszcze jeden mieszkaniec (dane do wiadomości redakcji). - My nie narzekamy dla zasady – zapewnia - ale nie rozumiemy, dlaczego za kilka milionów złotych zafundowano nam drogę, która w sumie niewiele poprawia.