Od 2007 roku miasto usiłuje wcielić w życie projekt modernizacji krośnieńskiego lotniska. Na drodze realizacji tej inwestycji stał Aeroklub Polski, będący organem zarządzającym lotniskiem. Blokowanie działań miasta mogło skończyć się tym, że zagwarantowane środki unijne na inwestycję, mogłyby przepaść.
Nie widząc możliwości dalszej współpracy z AP, miasto w lipcu tego roku zdecydowało się na desperacki krok: do Urzędu Lotnictwa Cywilnego złożyło wniosek o wykreślenie z rejestru krośnieńskiego lotniska, a w jego miejsce zarejestrowanie lądowiska.
Wnioski zostały jednak wycofane, bo w sprawie nastąpił przełom. Po trudnych negocjacjach Aeroklub Polski przekazał prezydentowi prawo zarządzania lotniskiem. Porozumienie w tej sprawie zawarte zostało 12 listopada. Było niezbędne dla uzyskania dofinansowania modernizacji lotniska z funduszy UE. - Porozumienie umożliwi nam przyspieszoną realizację projektu, który przez dwa lata był zatrzymany. W tym momencie jako właściciel i zarządzający lotniskiem, jako główny beneficjent środków pomocowych z Unii Europejskiej będziemy mogli realizować zamiary, które zmienią oblicze lotniska, zmienią oblicze strefy przy lotnisku - mówi Piotr Przytocki, prezydent miasta.
Przypomnijmy, projekt zakłada utworzenie na lotnisku Ponadregionalnego Centrum Szkolenia Lotniczego. Łączy się to m. in.: z wybudowaniem nowej, utwardzonej drogi startowej o długości 1100 m, budową wieży kontroli lotów, oświetlenia i oprzyrządowania nawigacyjnego oraz ogrodzenia lotniska.
Obecnie lotnisko nie spełnia wielu wymogów. Dysponuje trawiastymi pasami startowymi oraz nieużywaną, zdegradowaną drogą startową o długości 1050m. Południowa część lotniska nie jest wykorzystywana. Teren jest tam nierówny, porośnięty krzakami. Ponadto mieści się tam boisko sportowe, plac manewrowy szkoły nauki jazdy, a nawet niewywłaszczona od 40 lat nieruchomość. - Po dużej ulewie chodzą tam boćki i szukają żab, bo teren jest też kiepsko zdrenowany - dodaje prezydent Piotr Przytocki. - W instrukcji operacyjnej lotniska dla pilotów jest wyraźnie napisane, żeby nie korzystali z tego terenu, bo to zagraża bezpieczeństwu.
Dlatego wobec niewykorzystywanej części lotniska miasto ma inne plany, co wzbudza największe kontrowersje. Obszar ten ma zostać wydzielony pod strefę inwestycyjną, na której utworzenie miasto również zdobyło środki unijne. Przeciwnicy projektu twierdzą, że zagospodarowanie tego terenu ograniczy szkoleniowe funkcje lotniska oraz stworzy zagrożenie dla lotów na kierunku południowym.
- Zabudowa strefy inwestycyjnej będzie zrobiona w sposób profesjonalny i nie będzie stanowiła zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu, które będzie generowało lotnisko - zapewnia Piotr Przytocki. Potwierdza to także Andrzej Fellner, dyrektor instytutu politechnicznego PWSZ w Krośnie, dyrektor Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej na Politechnice Śląskiej.
- Nad tym, aby wszystko było zgodne z przepisami czuwa Urząd Lotnictwa Cywilnego. Przecież wieżowców tam nie będzie - podkreśla. Dodaje też, że kierunki wiatrów są generalnie wschodnio-zachodnie, więc kierunek południowy nie jest konieczny. - Nie musimy mieć 6 pasów startowych, w Polsce nie spotyka się nawet takiego lotniska. A pora zrozumieć, że lotnisko musi na siebie zarabiać. Musi się utrzymać z operacji lotniczych albo określonej działalności - przypomina.
- W czasach kryzysu pojawia się coraz więcej głosów dotyczących perspektyw pracy. Chcemy stworzyć miejsca pracy poprzez przygotowanie terenów do lokalizacji w naszym mieście dużych, poważnych inwestycji związanych z przemysłem lotniczym i wysokimi technologiami. A dla tej branży bardzo istotny jest dostęp do pasa startowego - przekonuje Stanisław Słyś, przewodniczący Rady Miasta.
Z drugiej strony, do lotniska przyłączone zostaną nowe, zakupione tereny. - Poszerzamy lotnisko w stronę Suchodołu, dokupujemy obszary od strony wschodniej, by wydłużyć drogę startową - przypomina prezydent miasta.
Zamiary miasta popiera Aeroklub Polski oraz Aeroklub Podkarpacki, użytkujący krośnieńskie lotnisko.
Teraz miasto będzie mogło zlecić wykonanie dokumentacji technicznej i innych ważnych opracowań. Formalności wraz z pozwoleniem na budowę potrwają jeszcze rok. Potem ruszą prace w terenie.
Utworzenie Ponadregionalnego Centrum Szkolenia Lotniczego oraz przygotowanie terenów inwestycyjnych łącznie szacuje się na blisko 100 mln zł.