Przypomnijmy. Z bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich rozlokowanych w siedmiu różnych częściach miasta można było korzystać od połowy czerwca tego roku. Wystarczyło posiadać aktywne konto w specjalnie do tego przeznaczonej aplikacji Rental Bike.
Do dyspozycji krośnian były rowery tradycyjne i elektryczne. Od sierpnia oferta poszerzyła się o rowery 4. generacji z wbudowanym nadajnikiem GPS, które można było zostawić w wybranych miejscach na terenie miasta poza istniejącymi już stacjami rowerowymi.
Opłata wstępna potrzebna do zarejestrowania w systemie wynosiła 29 zł. To od niej było odejmowana opłata za wypożyczenie roweru: standardowy - 10 groszy za minutę, elektryczny - 49 groszy za minutę.
W czasie trwania projektu do systemu zarejestrowało się około 400 użytkowników. Łącznie dokonali oni ponad 1300 wypożyczeń. Zainteresowanie mieszkańców okazało się jednak niewystarczające do realizacji założonego planu i jego przedłużenia.
Firma Arkus&Romet wypowiedziała więc umowę na udostępnienie rowerów miejskich z dniem 1 listopada br., dwa miesiące przed planowanym zakończeniem projektu. - Program pilotażowy miał swoje ramy czasowe, a jego czas był zaplanowany w zależności od stopnia zainteresowania mieszkańców – tłumaczy Agnieszka Starzyk z firmy Arkus&Romet. - Dzięki przeprowadzonemu pilotażowi tego projektu uzyskaliśmy wiele cennych dla nas informacji.
Nie wiadomo, ile Arkus&Romet kosztowała realizacja projektu. Firma zasłania się tajemnicą handlową. Magistrat za jego realizację zapłacił ponad 40 tys zł.
- Będziemy występować z zapytaniem do operatorów prowadzących projekty związane z rowerem miejskim. Po otrzymaniu ofert i analizie budżetu miasta zostanie rozważona możliwość kontynuowania projektu – mówi Grzegorz Półchłopek, naczelnik Wydziału Kultury i Sportu UM Krosna.
Agnieszka Starzyk zapewnia, że firma Arkus&Romet jest otwarta na dalszą współpracę z krośnieńskim magistratem, ale na zasadzie sprzedaży systemu lub jego dzierżawy.
Osobom, które korzystały z wypożyczalni i systemu Krosno Rental Bike, zostaną zwrócone przedpłaty na rachunek bankowy. Klient musi tylko po otrzymaniu informacji od operatora podać w terminie 14 dni numer rachunku, na który zostaną wpłacone pieniądze.
Niestety wszystkie krośnieńskie prezydentury są pełne zaniedbań, ruchów pozornych i cząstkowych. Modelowym przykładem są ścieżki rowerowe. Jak ten biznes mógł się powieść? Ale jest też jedna zasadnicza lokalna przyczyna (poza konserwatorem zabytków, którego umieściłbym w zakładzie zamkniętym żeby nie mógł szkodzić społeczeństwu). Jest to twardogłowa mentalność nihilisty pieniacza, mieszkańca Krosna, dla którego ma być jak było i po moim trupie pójdzie jakaś droga, poszerzenie, estakada itd. No to gnijcie ludzie i chwalcie boski Rzeszów (niegdyś zwykłe paskudne blokowisko z rynkiem mniejszym i brzydszym jak w Krośnie).
Jazda po chodniku zabroniona,a po ulicach to samobujstwo.Czy zanim ktoś wprowadził to do Krosna ,zadał sobie przynajmniej pytanie jak mają się poruszać ci rowerzyści w tym zakorkowanym grejdole i jak mają się poruszać zmotoryzowani między popieprzającymi na rowerkach użytkownikami??
Wraca temat braku ścieżek rowerowych! Od wielu lat czytelnicy tego portalu (i innych) zgłaszają potrzebę przygotowania ścieżek. Zgłaszane sa w budżecie obywatelskim. Mówi się o tym ciągle. Więc dlaczego władze miasta tak niewiele robią w tym temacie? Owszem, powstają ścieżki przy nowych ulicach na obrzeżach miasta, ale potrzebne są przede wszystkim w centrum. To nie jest aż tak bardzo duży koszt w skali miasta, a komfort życia byłby zdecydowanie większy. Poza tym - więcej rowerzystów to mniej samochodów i spalin.W Warszawie czy Krakowie, nawet w Rzeszowie tych ścieżek przybywa, prowadzą przez parki, wychodzą poza miasto. Krosno mogłoby się postarać o fundusze i przygotować ścieżki do okolicznych atrakcji, np w stronę zamku Kamieniec, do muzeum w Żarnowcu, do Iwonicza itp.
W Warszwie płaci się 2 zł za godzinę jazdy z tym ,że 20 minut początkowych jest darmowe ,a na dobrą sprawę od jednego punku do drugiego obskoczysz w te 20 minut więc w sumie prawie za darmo. Moja siostra jak z Wawy przyjechała to jej oczy na wierzch wyszły jak popatrzyła na cennik. Od początku wiedziałam ,że gówno z tego będzie i to się nie ma prawa utrzymać. Chętnie wzięłabym dzieciaki na przejażdzkę rowerową po szkole ale nie za taką kasę. Porażka.
Taka dzierżawa za 40 tysięcy złotych to i tak jest luz. Wiele miast kupuje od tych firm ten system za 2 miliony złotych i stawia u siebie na stałe.
No niestety, pozostaje się zaopatrzeć w prywatny składak typu Wigry bądź Jubilat i dalej przemieszczać się w wąskiej miejskiej zabudowie.
"Nie było dużego zainteresowania" To niech firma sobie odpowie - dlaczego ? Bo ceny z kosmosu. Nie może tak być, że w Warszawie czy innym dużym mieście cena wypożyczenia jest około połwę niższa niż w malutkim biednym Krośnie (!)
Takie wypożyczalnie mają sie prawo utrzymać się w dużych miastach a najlepiej akademickich. Ledwo w Rzeszowie takie wypożyczalnie działają. Zakup swojego roweru nie jest dużym wydatkiem. Sam jeżdzę w Pieniny, Beskidy, Bieszczady i zabieram swój rower a nie wypożyczam na miejscu. Pozdrawiam.
Jazda rowerem po Krośnie to prawie samobójstwo. Więc kto by chciał za to tyle płacić? Trzeba zaczać od infrastruktury. Troche pomyślunku a nie wszystko zrobine na pałe z nadzieją że jakoś to bedzie.
Po co te rowery jak nie ma sciezek....??? Chciałby dojechac spod Vivo na ulicę Tysiąclecia. Proszę urzedników UM Krosna a zaprojektowanie trasy rowerowej scieżką rowerową. Uprzedzam - jazda po chodniku mnie nie interesuje. Tym bardzie ulicą. pzdr