Dla Anny Tabak książki to styl życia. Na koncie ma już dwie powieści, a na blogu radzi po które pozycje sięgnąć, gdzie je kupować, a nawet jak przechowywać. Dorastała w Krośnie, studia podjęła na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Gotowy tekst debiutanckiej powieści „Bursztynowy Anioł” rozesłała rok temu do kilkunastu znanych wydawnictw. Na wydanie książki zgodziło się Zysk i S-ka.
Jej główna bohaterka, studentka Aśka, mierzy się z rozstaniem z chłopakiem, problemami z nauką i uciążliwą pracą. Wszystko całkowicie się zmienia za sprawą przystojnego i bogatego dżentelmena. Drukiem ukazała się też druga książka Anny Tabak „Deadline na szczęście”. Opisuje historię managerki Ewy stawiającej pracę wyżej od rodziny i przyjaciół. Jej życie odmienia nieszczęśliwy wypadek, jeden telefon i pewna szybka decyzja.
"Czasami nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo ci na czymś zależy,
dopóki się nie dowiesz, że nie możesz tego dostać."
(cytat z „Deadline na szczęście”)
- „Bursztynowego Anioła” pisałam głównie z myślą o młodych dziewczynach, które mogłyby utożsamiać się z główną bohaterką – mówi autorka. - Często docierają do mnie wiadomości, że zagłębiając się w perypetie Aśki, czytelniczki mają wrażenie, jakby czytały o sobie lub bliskiej koleżance.
„Deadline na szczęście” miał przypaść do gustu nieco starszym czytelniczkom. - Miłą niespodzianką jest to, że mimo tych założeń, po moje książki sięgają osoby z bardzo szerokiego przedziału wiekowego i rzeczywiście znajdują w nich coś dla siebie bez względu na metrykę. Docierają do mnie wiadomości, że moja twórczość inspiruje, skłania do przemyśleń, dodaje odwagi w walce o swoje marzenia. I to jest super!
„Rozumiała, że dziecko nie może być ratunkiem dla związku;
to związek powinien być wystarczająco silny,
aby poradzić sobie z wyzwaniami, jakie przed parą stawia rodzicielstwo.
Z niewyspaniem, nawałem nowych obowiązków,
troską o maleńką istotkę, zupełnie zależną od dwojga dorosłych…
Podniosła się na łokciu, spojrzała na twarz śpiącego Jacka
i nagle nabrała pewności, że daliby radę”.
(cytat z „Deadline na szczęście”)
Anna Tabak pracuje nad trzecią powieścią, której akcja rozegra się m.in. w Krośnie. - Lubię pisać o tym, co znam. Nie wyobrażam sobie osadzenia akcji w mieście, w którym nigdy nie byłam; nie mogłabym oddać na papierze jego atmosfery. Kraków pojawił się już w dwóch powieściach, teraz czas na rodzinne strony. Zawsze wracam tutaj z ogromną przyjemnością. Krosno to miasto z duszą, historią i tradycją, co więcej nieustannie się rozwija. To daje pisarzowi naprawdę ogromne pole do popisu.
Dodaje, że bohaterom tworzonej książki dołożyła trochę problemów. - Może być smutno... Ta powieść jest dla mnie najtrudniejsza i myślę, że wywoła najwięcej emocji – zapowiada.
Na co dzień, jak sama stwierdza, „wpatruje się w słupki liczb w excelowskich plikach”. - Praca w branży finansowej daje mi poczucie stabilności, a książki wypełniają mój czas wolny. Pisanie nie jest moim głównym źródłem utrzymania, dlatego traktuję to wyłącznie jako przyjemność, a nie obowiązek. I pewnie dlatego daje mi to tyle radości.
Książki Anny Tabak można kupić w większości krośnieńskich księgarni stacjonarnych i w Empiku. Dostępne są też w sklepach internetowych.
Miałam przyjemność czytać "Deadline na szczęście". Bardzo wciagająca powieść, ciepła, zabawna i mądra. Szczerze polecam, a autorce gratuluję wydania i życzę dalszych sukcesów :)
Jest to budujące , że kolejna młoda osoba z Podkarpacia wdziera się z powodzeniem do kręgu twórców i zdobywa uznanie czytelników . Zdaję sobie sprawę , że jest jej trudniej niż krewniakom znanych celebrytów i tzw. postaci. Gratulacje !