"Paliło się" na Mickiewicza 13

Na 8. piętrze wieżowca mieszkalnego powstaje pożar. Wozy straży pożarnej ledwo przeciskają się pomiędzy samochodami zaparkowanymi na osiedlowej ulicy. Wóz z podnoszoną drabiną ma mało miejsca na placu pod budynkiem, by rozłożyć "łapy". Dobrze, że były to tylko ćwiczenia straży pożarnej (10.05).

To nie pierwsze ćwiczenia krośnieńskich strażaków. Takie symulacje pożarów przeprowadzane są co jakiś czas. Po co? By "na sucho" przećwiczyć sytuacje, które mogą wydarzyć się naprawdę. Dzięki temu strażacy nabierają doświadczenia, a mieszkańcy uczą się właściwego zachowania.

Podczas tego ćwiczenia sytuacja była jednak nieco bardziej skomplikowana. Według scenariusza, pożar wybuchł na 8. piętrze w wieżowcu na ul. Mickiewicza 13. W dodatku, budynek ten znajduje się wewnątrz osiedla, dlatego dojazd do niego jest trudniejszy.

Założenia symulacji były takie: w mieszkaniu przebywała jedna osoba, która poddana działaniu dymu i gazów uległa zatruciu i straciła przytomność. Dymy z mieszkania zauważyli sąsiedzi. To oni zaalarmowali straż pożarną. Na miejsce zdarzenia przyjechały też inne służby m.in.: pogotowie ratunkowe, policja, straż miejska, pogotowie gazowe, pracownicy spółdzielni mieszkaniowej.

I tu pojawił się pierwszy problem. Wozy straży pożarnej ledwo zmieściły się na drodze dojazdowej do wieżowca. Auta zaparkowane wzdłuż osiedlowej uliczki uniemożliwiały swobodny przejazd dużych wozów strażackich, a przede wszystkim masywnego podnośnika hydraulicznego.

Pierwsza grupa strażaków została skierowana przez dowódcę akcji poprzez klatkę schodową na 8. piętro. Tam strażacy zastali cały przedpokój w ogniu. Rozwinięta została linia gaśnicza z wykorzystaniem tzw. suchego pionu czyli instalacji przeciwpożarowej zamontowanej wewnątrz budynku. Podłączony został do niej samochód pożarniczy, który podawał wodę do gaszenia ognia.

Druga grupa strażaków zajęła się ewakuacją ludzi z zagrożonych mieszkań, z 8. piętra i wyższych, poprzez klatkę schodową i przejście na 10. piętrze pomiędzy dwoma klatkami schodowymi. Aby oddymić klatkę schodową otworzona została klapa dymowa w dachu.

Pod blokiem rozłożono podnośnik hydrauliczny o wysięgu 30 metrów. Miał on na celu ewakuację poszkodowanej osoby poprzez okno z mieszkania 8. piętra. - Przy możliwie najbliższym jego rozstawieniu do zagrożonego budynku, sprzęt ten daje możliwość ewakuacji ludzi maksymalnie z 8. piętra. Nie ma technicznych możliwości, aby ewakuować ludzi z 9., 10. piętra czy dachu budynku - mówi st. kpt. Mariusz Kozak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie.

Tu uwidocznił się kolejny problem z autami mieszkańców. Zgodnie z przepisami, istniejące place manewrowe znajdujące się przy wysokich budynkach nie mogą być wykorzystywane jako parkingi, choć w rzeczywistości tak się niestety dzieje. Tym razem mieszkańcy bloku byli uprzedzeni o planowanych ćwiczeniach, dlatego podnośnik hydrauliczny stanął na placu.

Jednak kilka dni później sytuację powtórzono bez poinformowania mieszkańców. Okazało się, że samochody zaparkowane tuż pod budynkiem uniemożliwiają takie rozstawienie wozu z podnośnikiem, by kosz mógł dosięgnąć ściany budynku (poszkodowani w pożarze musieliby do niego skakać!).

Ćwiczenia wykazały jeszcze wiele innych mankamentów. Na przykład... naprawdę zepsuła się winda. Dziennikarze i mieszkańcy przez kilka minut mogli z niej wysiąść jedynie na parterze lub 10. piętrze wieżowca. Winda nie zatrzymywała się na piętrach pośrednich.

Okazało się też, że kradzione są zaślepki z wewnętrznej instalacji przeciwpożarowej (tzw. suchy pion), która nawadniana jest w momencie prowadzenia działań, poprzez podłączenie do niej samochodu strażackiego. - Powoduje to w pierwszej kolejności zalanie mieszkań położonych poniżej miejsca gdzie takowa zaślepka powinna się znajdować. W konsekwencji uniemożliwia to rozwinięcie linii gaśniczych do palących się mieszkań - wyjaśnia st. kpt. Mariusz Kozak.

Mł. bryg. Paweł Gaj - dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KM PSP w Krośnie:
- Dzięki takim ćwiczeniom możemy "oswoić" mieszkańców z podobnymi wydarzeniami. Taka akcja może przecież wydarzyć się naprawdę. Takie symulacje będziemy powtarzać w różnych miejscach Krosna, ale już bez uprzedzenia. Mieszkańcy palących się budynków powinni przede wszystkim zachować spokój i podporządkować się strażakowi, który dowodzi akcją.

Anna Dubiel - radna Krosna, udostępniła swoje mieszkanie na potrzeby ćwiczeń:
- Obserwowałam akcję z bliska i wiem, że można spokojnie, nawet mając lęk przestrzeni, wejść do kosza podnośnika będąc na 8. piętrze. Takie ćwiczenia są bardzo potrzebne, bo człowiek "oswaja się" z tego typu sytuacjami i na przyszłość wie, jak się zachować. A w takich sytuacjach jak pożar, trzeba umieć się zachować.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)