Do @sprawiedliwy. Jeszcze większym idiotyzmem dobrej zmiany jest to, że ci co nie podlegali weryfikacji, gdyż byli milicjantami i z urzędu 10 maja 1990 roku stali się policjantami, zostali uznani za SB-ków (mimo ewidentnych dowodów w postaci etatów i rozkazów personalnych) i spotkały ich restrykcje takie same jak operacyjnych funkcjonariuszy SB.
Z przkrością muszę stwierdzić @ reaktywator, że nietety masz rację. Zostaliśmy zaliczeni my "łącznościowcy" przez IPN do służby w SB a przez reżimowe media oraz rządzących uznani za oprawców i prześladowców opozycji demokratycznej. W przestrzeni publicznej niestety uchodzimy za katów, prześladowców lub co najmniej donosicieli, bo tak kłamliwie nas określają min. Błaszczak, Zieliński i inni z MSWiA oraz szefostwo IPN. Sądy również nie biorą pod uwagę dokumentów ewidentnie świadczących o naszej służbie w MO, tylko bezkrytycznie przyjmują jakieś śmieszne informnacje z notatek i telefonogramów, które nie są źródłem prawa, za fakty objawione i określają nas mianem SB-ków. Obawiam się, ze nie mamy żadnych szans w walce o prawdę z obecnym aparatem represji.
Idiotyzm dobrej zmiany polega na tym, że ci funkcjonariusze SB, którzy zostali negatywnie zweryfikowani śmieją się z tych, którzy po pozytywnej weryfikacji przepracowali po 1990 roku w Policji, UOP, ABW po dwadzieścia kilka lat. Sprawiedliwość PIS polega natym, że tym pierwszym okres służby w SB zalicza się po 0,7 bo nie podlegają pod ustawę a tym drugim po 0,0. Negatywnie zweryfikowani w 1990 roku otrzymali nową szansę byli młodzi założyli bisnesy mieli możliwość wpływania na życie polityczne i gospodarcze kraju. Wypracowali sobie wysoką emeryturę i nikt się nimi nie interesuje. Pozytywnie zweryfikowani za służbę w demokratycznym państwie zostali ukarani. Kuriozalne jest to, że odbywający karę za zabójstwo ma liczone po 0,7 za każdy rok więzienia. I co wy na to.
Niestety @franekg, ta opcja wyznaje tylko zasadę - "kto nie z nami ten przeciw nam, dobry komunista, eSBek, ZOMOwiec, to ten co stoi tu gdzie my - ŁAPAĆ ZŁODZIEJA - oczywista oczywistość w imię Prawa i Sprawiedliwości -
"Miesięcznica smoleńska w stolicy. Na czele ochrony stoi były milicjant, jego zastępcą jest zomowiec...Okazuje się, że wokół ochrony miesięcznic w stolicy pojawiają się kolejne kontrowersje. Za zabezpieczenie Krakowskiego Przedmieścia i okolic odpowiadają oddziały prewencji w Warszawie. Na ich czele stoi Daniel Kubiak, a zastępcą ds. organizacyjno-operacyjnych jest Piotr Wałowski.
Jeden był w Milicji Obywatelskiej, drugi z ZOMOPierwszy został szefem pod koniec 2016 roku, a Wałowski jest jego zastępcą od 1 września ubiegłego roku. Za co odpowiadają? "Daniel Kubiak najczęściej pełni funkcję zastępcy dowódcy operacji ds. taktyki działań. A Piotr Wałowski dowodzi siłami odwodowymi" - powiedział "Super Expressowi" rzecznik prasowy KSP Sylwester Marczak.
Co ciekawe, wstąpili oni do służby w 1989 r. "Kubiak od 3 listopada 1989 r. odbywał w oddziale prewencji Milicji Obywatelskiej zastępczą służbę wojskową" - wyjaśnia Marczak. Jak sie okazuje, Wałowski 30 stycznia 1989 r. pojawił się w ZOMO.
To, że byłemu esbekowi postawiono zarzut, jest informacją pozytywną. Przynajmniej przed sądem może dowieść ewentualnej niewinności. Gorzej jest ze mną i pozostałymi „łącznościowcami”. Nam nikt nie postawił żadnych zarzutów przed sądem, natomiast urzędnicy z IPN-u skazali nas bez sądu, stwierdzając bezpodstawnie naszą przynależność do SB. Teraz musimy udowadniać, że nie byliśmy „wielbłądami” i znosić szykany i prześladowania ze strony rządzących i otoczenia.
jesli nie znamy prawdy o pracy łącznościowców to nie wrzucajmy ich do jednego worka z służbą bespieczeństwa bo to nie było to samo
jesli nie znamy prawdy o pracy łącznościowców to nie wrzucajmy ich do jednego worka z służbą bespieczeństwa bo to nie było to samo
Z informacji umieszczonej na inwentarzu IPN wynik, że wszyscy milicjanci zatrudnieni w Wydziale Łączności WUSW w Krośnie w latch 1984 - 1990 to funkcjonariusze SB. Oznacza to, że telefonistki, sekretarki, radiowcy, przewodowcy, kurierzy zatrudnieni w tym wydziale byli funkcjonariuszmi SB. Dziwne jest to, że od 1956 roku do 1984 roku łącznościowcy nie byli funkcjonariuszami SB i nie wiadomo dlaczego w 1984 r zostali funkcjonariuszami SB.
Znałem tych pseudo łącznościowców z Jasła. Osobiście grałem z nimi w pociągu w karty. Był okres, że dojezdzli do służby w Krośnie w mundurach milicyjnych, teraz okazało się, że figurują w inwentarzu IPN. Innych znanych milicjntow w inwentarzu IPN nie namierzyłem. Sprawa jest prosta, to byli funkcjonariusze SB!
Bardzo gładko mówisz @franekg. Chyba jesteś wykształcony, jak wiąkszość esbeków, co nie zmienia faktu, że jesteś esbekiem. Teraz wszyscy się wybielają a 30 lat temu torturowali i prześladowali prawdziwych polaków. Powinni postawić tobie i innym podobne zarzuty i skazać za służbę dla komuny i ruskich.