"Znany był także pod pseudonimem „Jack Strong”, jako agent wywiadu Stanów Zjednoczonych." To że ja nie donosiłem i nie sprzedawałem tajemnic mojej Ojczyzny-czyni mnie kims gorszym-cos tu nie gra!!
Piękna inicjatywa.
Według mnie ten człowiek zasługuje na ulice w godniejszej częsci miasta. Niektórym ta postać nie pasuje. Pewnie w tym czasie siedzieli cicho i przytakiwali "moznym tego świata". Płk Kukliński na swój sposób walczył z wrogiem.Nikt mi nie powie, że Rosja była kiedydolwiek przyjacielem Polski. Zawsze załatwiała własne imperialne interesy.Człowiekk naraził siebie i całą swoją rodzinę. Poniósł koszt ogromny.Zycie w ukryciu na emigracji a pożniej tragiczna smierć jego synów. Czerwone macki siegały nawet USA i ich dosiegly.
Nie jestem juz mlodym czlowiekiem. Komunizm bolesnie dotknal moja rodzine.Dzisiaj wielu mówi po co rozdrapywać przeszlość. To co, mamy o niej zapomniec i mówic,ze nic sie stało?
a mogli nazwać tę drogę Aleją Matki Boskiej Murkowej i wszyscy byliby zadowoleni
te, wed poczytaj trochę, albo film obejżyj jak ci czytanie nie idzie i nie pitol tutaj głodnych kawałków gimbusie
Rajcy poszli po bandzie. Można było zrobić jakąś ankietę nawet na łamach Krosno24.pl. Też uważam, że zdrada , to zdrada nie ważne jaki ustrój panował w owym czasie. Słowo droższe od pieniędzy, a przysięga obowiązuje.
Uważam, że jest postacią mocno kontrowersyjną. Złamał przysięgę wojskową. Jak powiedział Franciszek Dolas z filmu zapytany o jaką Polskę walczy odpowiedział krótko. Przecież Polska jest jedna. Jeżeli mieszkańcy tak chcieli to ich wola i tyle. Można powiedzieć tylko jedno gdy robił to bezinteresownie to bohater. Jeżeli za pieniądze to dla mnie zdrajca i tyle. Historia go oceni
Po co znowu zaogniać sytuację i wywoływać hejt. Postać kontrowersyjna, z punktu widzenia prawa po prostu zdrajca. działał na szkodę Polski , jaka ona wtedy nie była. Jego postawy nie oceniam bo nie wiemy jak było, czy był ideowcem , czy znalazł łatwy zarobek. Fakty są takie, że działał na szkodę Polski i gdyby doszło do wojny to po prostu mocniej byśmy oberwali. Poza tym był wojskowym, a przysięga zobowiązuje. Nie mozna łamać pewnych zasad.
Dobrze że Mój Ojciec nie żyje bo by Go krew zalała że nazwiskiem zdrajcy nazywa się ulice.
Mieszkam w sąsiedztwie owej ulicy. Dokąd sięgam pamięcią i jak przypominam sobie dziadków i babcie każdy mówił o rejonie, w którym owa ulica się znajduje "Lesiska", "na Lesiskach". W mojej ocenie nazwa "Kuklińskiego" tak pasuje, jak imię "Dżon" do Janka. Oczywiście nie znaczy to, że taka nazwa jest niedopuszczalna, czy zła. Po prostu sądzę, że bardziej naturalna byłaby utrwanola nazwa zwyczajowa. Ciekawi mnie kto wyszedł z inicjatywą takiej nazwy? Bo chyba nie mieszkańcy z najbliższego otoczenia "Kuklińskiego". Odnosząc się do wcześniejszych wypowiedzi, to W. Pol był przynajmniej związany z tym rejonem, a w kwestii pochylenia się nad walorami "edukacyjnymi" może warto byłoby się pochylić nad znaczeniem słowa "Lesiska" i dociekać skąd to nazwenictwo - tak zwyczajnie, przez szacunek dla pokoleń i to pokoleń żyjących i pracujących tu, "na Lesiskach".