Mieszkam w sąsiedztwie owej ulicy. Dokąd sięgam pamięcią i jak przypominam sobie dziadków i babcie każdy mówił o rejonie, w którym owa ulica się znajduje "Lesiska", "na Lesiskach". W mojej ocenie nazwa "Kuklińskiego" tak pasuje, jak imię "Dżon" do Janka. Oczywiście nie znaczy to, że taka nazwa jest niedopuszczalna, czy zła. Po prostu sądzę, że bardziej naturalna byłaby utrwanola nazwa zwyczajowa. Ciekawi mnie kto wyszedł z inicjatywą takiej nazwy? Bo chyba nie mieszkańcy z najbliższego otoczenia "Kuklińskiego". Odnosząc się do wcześniejszych wypowiedzi, to W. Pol był przynajmniej związany z tym rejonem, a w kwestii pochylenia się nad walorami "edukacyjnymi" może warto byłoby się pochylić nad znaczeniem słowa "Lesiska" i dociekać skąd to nazwenictwo - tak zwyczajnie, przez szacunek dla pokoleń i to pokoleń żyjących i pracujących tu, "na Lesiskach".