Znów posprzątali brzegi Wisłoka

W sobotę (18.10) po raz ósmy odbyła się zainicjowana przez Tomasza Tatrzańskiego akcja "Czysty Wisłok". Wolny od śmieci jest kolejny odcinek brzegów rzeki. Pytanie tylko na jak długo?
Tomasz Tatrzański - to on w 2011 roku zapoczątkował akcję "Czysty Wisłok"

Dwa razy w roku krośnianin Tomasz Tatrzański organizuje akcję sprzątania Wisłoka. Przyłączają się do niego inni, którym - tak jak i jemu - przeszkadza widok zaśmieconych brzegów. W sobotę (18.10) przeszli i uwolnili od odpadów kolejny odcinek.

W akcji wzięło udział 7 osób, w tym dwoje dzieci. Mimo niezbyt dużej frekwencji wynik sprzątania imponujący - blisko 20 worków ze śmieciami.

W ostatnim sprzątaniu wzięło udział siedem osób

- Jestem bardzo zadowolony. Posprzątaliśmy 300-metrowy odcinek wzdłuż ulicy Wiklinowej oraz okolice nieistniejącej już ławy. Często tamtędy chodzę lub biegam i strasznie mnie te śmieci raziły, a to bardzo ładne miejsce - podsumowuje Tomasz Tatrzański. - Pozostało tylko jedno "imprezowe" miejsce i trochę śmieci.

Kolejne worki z zebranymi odpadami trafią tam, gdzie ich miejsce

Z drzew, zarośli, trawy i wody do worków trafiło to, co zwykle sprzątającym wolontariuszom udawało się zebrać: kawałki szmat, opakowania, reklamówki, butelki. - Nie trzeba tych śmieci szukać, chodzi się od krzaka do krzaka i się ściąga albo wyjmuje z wody. Robota jest non stop - dodaje inicjator akcji.

Wisłok bez śmieci - to cel zaangażowanych w akcję osób
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)